sobota, 15 marca 2014

Świąteczny czas



Autor: Anna Ficner-Ogonowska
Tytuł: Szczęście w cichą noc
Wydawnictwo: Znak
Seria: Szczęście
Tom: 4
Liczba stron: 176
Oprawa: twarda
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-240-2793-4

Główną bohaterką jest Hania, która pragnie spędzić wieczór wigilijny z najbliższymi. Wspomina swoje piękne dzieciństwo, kiedy Wigilia zapowiadała wspaniały czas w jej rodzinie. Był to okres pełen miłości, rozmów i wyśmienitych dań. Wieczór wigilijny. Pada śnieg, dom pachnie pysznymi potrawami, a w kącie pięknie ubrana choinka. Niedługo przyjdą pierwsi goście... Książka Anny Fincer-Ogonowskiej sprawi, że mimo iż Wigilia wypada w czasie, kiedy za oknem jest zimno i pada śnieg, to po jej lekturze będą to ciepłe i niezapomniane święta.

Wprawdzie za oknem wiosna, ale w kalendarzu wciąż trwa zima.  I mimo że Boże Narodzenie było jakiś czas temu, to sięgnęłam po powieść Anny Ficner-Ogonowskiej Szczęście w cichą noc. Nie znam wcześniejszych 3 tomów o szczęściu, ale ten czwarty jest o wiele mniejszy od poprzednich i można go czytać oddzielnie. W kilku miejscach widać nawiązanie do poprzednich tomów, ale spokojnie można się obejść bez ich znajomości.
Łzy ze wzruszenia i łzy ze śmiechu to naturalna reakcja organizmu w trakcie czytania tej książki. Autorka pięknym, barwnym językiem snuje opowieść o przygotowaniu do Wigilii i niej samej. Plastyczne opisy sprawiają, że przed oczami mimo wiosny za oknem mamy zimę, choinkę, prezenty, słyszymy przedświąteczną krzątaninę i czujemy zapach postnych potraw. A wszystko dlatego, iż główna bohaterka, Hanka w zaawansowanej ciąży ze swoim Szczęściem w brzuszku postanowiła zorganizować wigilię w domu dla armii gości, bo tak chciałaby jej mama.

Autorka stworzyła barwne postaci, każdej z nich nadając swoisty styl wysławiania się. Najbardziej charakterystyczne są Dominika (Ekipa to ty i ja albo jak preferujesz inny skład, to ja i ty; Ty brzuchaczu; To cię dopiero zdziwko chwyci; biegnie jak pies przez owies), Zuza i pani Irenka. Każdy czytelnik pokocha panią Irenkę nie tylko za jej sposób bycia, ale przede wszystkim za mądrość życiową, kultywowanie tradycji, anielski głos i bajkowy sposób snucia opowieści o wigilijnych zwyczajach i wróżbach, znaczeniu potraw oraz powstaniu najpiękniejszej kolędy Cicha noc. Większość z opisanych tradycji każdy z nas zna, ale są i te mniej znane (można się nauczyć robienia rybich kart kredytowych!). Miło posłuchać, gdy o tradycjach opowiada ktoś inny, ktoś starszy, ktoś mądry życiowo. Bo warto przyglądać się starszym, i to nie tylko w Wigilię, i uczyć się od nich, by tradycja trwała i trwała[1].
Dodatkową gratką jest umieszczenie na końcu książki zeszytu Hanki z jej zapiskami – wyrypiście długą listą dań[2], przepisami kulinarnymi opatrzonymi jej komentarzami (z nich dowiadujemy się o przebiegu Wigilii), radami pani Irenki odnośnie pieczenia ciast oraz listem Hani do nieżyjących rodziców. Może macie ochotę na pstrąga w migdałach, kisiel żurawinowy czy też serduszka piernikowe. Te kilka przepisów wprawia kubki smakowe czytelnika w stan permanentnej gotowości testowania smaków, a ślinianki wariują z łaknienia! A i piernikowi kobiety mogą pozazdrościć! Dlaczego? Bo to jedyne ciasto, które tak wolno się starzeje ;)
A czas Bożego Narodzenia to również czas wybaczania. Czas wybaczania nadchodzi prawie zawsze. Tylko trzeba go doczekać i do niego dojrzeć, a to dojrzewanie oprócz czasu i niemożliwego zapomnienia potrzebuje mądrości serca[3] i Hanka po koszmarnym śnie o wypadku dojrzewa do przebaczenia. Komu? Za co? Musicie się sami dowiedzieć. Jej problem się rozwiązał. Nasze też się rozwiążą, bo przecież każdy je ma, tylko trzeba pamiętać o jednym –  Problemy rozwiązują się same, i to szybko, jeśli ludzie im nie przeszkadzają[4]. Hanka jest szczęśliwa z Mikołajem, oczekują na narodziny ich Szczęścia. Nie szczędzą sobie ciepłych słów, czułych spojrzeń, słodkich pocałunków. Oni pozwolili szczęściu rozgościć się w ich domu, w ich rodzinie, pozwolili mu usiąść – Kiedy szczęście do ciebie zawita, pozwól mu usiąść[5].
A pośmiać się i uśmiać się można z zabawnych dialogów, zwłaszcza między Dominiką i Hanką. Bardzo różniące się od siebie siostry mają bogate słownictwo, lubią łapać za słówka i prowadzić słowne gierki. I mamy ostry język, cięte riposty, dużo frazeologizmów i neologizmów, czasem język potoczny wymieszany ze stylem wysokim. Mały przykład:
-        To teraz powiedz, co ci leży na wątrobie.
-        Z wątrobą wszystko w porządku.
-        Czyli główka szwankuje – wydedukowała szybko i trafnie Dominika[6].

-        Skromności trochę! Poproszę!
-        I tak nie wiedziałabyś, co z nią zrobić…[7]

-        Dominika!
-        Nie dominikuj![8]
Ta książka to ciepła choć zimowa opowieść o tradycji, miłości, rodzinie, szczęściu, wybaczaniu. To polska wersja "Opowieści wigilijnej", która powinna zagościć na półce w każdym domu i być czytana przed Bożym Narodzeniem. Najlepiej dać ją komuś w prezencie mikołajkowym.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

http://mkczytuje.blogspot.com/p/wyzwanie-biblioteczne.htmlhttp://sylwuch.blogspot.com/p/grunt-to-okadka.htmlhttp://soy-como-el-viento.blogspot.com/2013/10/wyzwanie-polacy-nie-gesi-edycja-druga.html






[1] A. Ficner-Ogonowska, Szczęście w cicha noc, Kraków 2013, s. 118.
[2] Ibidem, s. 74.
[3] Ibidem, s. 68.
[4] Ibidem, s. 92.
[5] Ibidem, s. 136.
[6] Ibidem, s. 28.
[7] Ibidem, s. 32.
[8] Ibidem, s. 31.

8 komentarzy:

  1. "Opowieść wigilijną" lubię, więc chętnie poznam jej polską wersję. ;-) Jednak najpierw chcę zapoznać się z wcześniejszymi częściami tej serii, bo nie lubię zaczynać od środka bądź końca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo bym chciała, wręcz marzę o tym, aby poznać twórczość tej autorki. Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi to dane.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka atakuje mnie (w sensie pozytywnym) ze wszystkich stron ;) Pewnie już dawno bym ją przeczytała, gdyby nie zbliżająca się wiosna, na którą czekam z utęsknieniem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, teraz powinno się czytać o Wielkanocy :) Może z czytaniem poczekaj do grudnia.

      Usuń
  4. Ach... skojarzyło mi się to z lecącym ostatnio filmem "Walentynki" (miesiąc po 14 lutego). Ale ponoć ta książka nadaje się nie tylko na okres świąteczny :)

    ~Natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, nie tylko. Przed Bożym Narodzeniem na pewno lepiej wprowadzi czytelnika w klimat świąt.

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.