piątek, 5 czerwca 2015

Nocne potworzenie



Te Wasze TAK-i pod poprzednim postem, dały mi się w nocy ze środę na czwartek ostro we znaki. Paluszki po ciemaku biegały po klawiaturze starej Nokii. Odkładały ją na miejsce, żeby po chwili znów wziąć się za robotę i do roboty. Efekt nagrałam po południu nową komórką (sorki za jakość):





A tu już nowsza wersja – ugładzona; nie wiem, czy będzie ciąg dalszy (choć powinien być), bo to tylko część procesu potworzenia, ale ta najważniejsza:

Nocne potworzenie
czyli Wasze TAK-i dały mi się w nocy we znaki!

Razu pewnego tuż przed północą
Szare komórki Martą szamoczą.
Do tego Wena przybyła w gości
I w łóżku Marty wnet się umości.
Szepcze do ucha różne pomysły…
Marta się złości na jej wymysły!
Co rusz komórkę do ręki bierze
I pisze rymy jak na papierze.
Poprawia wersy, kasuje słowa,
Bo dobra wersja nie jest gotowa!



Post o potworzeniu ukaże się w poniedziałek… I przyznam szczerze, że aż się boję, co sobie o mnie pomyślicie! 

9 komentarzy:

  1. Mnie się bardzo podoba - czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli chcesz, żebym znów w nocy nie spała, tylko biła się z myślami, a raczej rymami, z Weną u boku?

      Usuń
    2. Oj tam, oj tam. jak od czasu do czasu nockę zarwiesz to się nic nie stanie, a bicie z myślami też nie jest aż tak bolesne :))

      Usuń
    3. Faktycznie, siniaków na mózgu nie widać :)))

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Coś mi się wydaje, że chcecie, bym chodziła niewyspana, ale za to zrymowana! ;)

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.