czwartek, 22 września 2016

Wyczyścić pamięć



Autor: Sebastian Fitzek
Tytuł: Odprysk
Tłumaczenie: Barbara Tarnas
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 351
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-241-5899-7 



Z pewnością obraliśmy eksperymentalną drogę. Ale ten, kto chadza tylko utartymi ścieżkami, nigdy nie dokona nowych odkryć. (s. 60)
Sebastian Fitzek, niemiecki powieściopisarz podbił moje serce, a raczej umysł thrillerem Pasażer 23. Sięgnęłam po inną jego powieść, po Odprysk.
Poznajcie Marca Lucasa, 32-letniego doktora prawa, który jest streetworkerem i pracuje społecznie z trudną młodzieżą i z dziećmi z problemami w „Poradni dla dzieci i młodzieży w Neukölln, popularnie zwanej Plażą. Jest szczęśliwie żonaty z Sandrą i spodziewa się dziecka. Pewnego dnia wracając od teściów ulegli wypadkowi. Żona przeleciała przez przednią szybę, a on stracił przytomność. Ona zmarła, on ciężko chory z odpryskiem w szyi w pobliżu rdzenia kręgowego. Marc może zostać w każdej chwili sparaliżowany, ale to nic, gdyż obwinia siebie o śmierć zony i nienarodzonego syna. Jest bliski szaleństwa, chce zapomnieć o tragicznych wydarzeniach. Przypadkowo w czasopiśmie znalazł ogłoszenie, zaczynające się od nagłówku: „Uczenie się zapominania”. Marc odpowiedział na nie i po jakimś czasie sam profesor Patrick Bleibtreu przyjeżdża po niego i informuje:
Wymazujemy negatywne wspomnienia ze świadomości naszych pacjentów. Definitywnie. (s. 31)
Dlaczego wybór padł na Marca? Bowiem jest on obiecującym kandydatem do psychiatrycznych badań eksperymentalnych! Sztuczne spowodowanie całkowitej amnezji wymaże nie tylko tragiczne wspomnienia, ale wszystkie!
Niestety możemy wyczyścić panu tylko całą pamięć. (s. 57)
Ale w tym całym eksperymencie jest mały haczyk, paradoks:
Ale przed zapomnieniem przychodzi przypomnienie. (s. 50)
Koszmar Marca trwa. Klucze do mieszkania nie pasują, a na drzwiach widnieje już inne nazwisko. Ale! Otwiera mu kobieta w ciąży. to jego żona, która zginęła 6 tygodni wcześniej w wypadku samochodowym. On sam nie wie, czy jeszcze istnieje, czy nigdy go nie było. Niby wciąż żyje i pamięta, lecz i tego przestaje być pewny. Traci wiarę w siebie i w swoje realne wspomnienia. Nie jest w stanie odróżnić przyjaciela od wroga. Jego kondycja fizyczna i psychiczna jest coraz słabsza. Fala obłędu wsysa go w swój świat. Umysł płata figle, a może czas?

środa, 21 września 2016

Wokół książek cz. 63



Przejadać się czy umierać z głodu?


Podstawą diety powinno być:

wtorek, 20 września 2016

Sierpniowe zdobycze



Dziś króciutko o zdobyczach złowionych w sierpniu. Króciutko, bo ich mało i moje półki są mi wdzięczne za to.
A oto moje sierpniowe zdobycze:
 1.      David Young "Stasi i dziecko" – na Portalu Kryminalnym;
2.     Meg Rosoff "Moje nowe życie" + zakładka, 2 herbatki, przyklejane karteczki – wyróżnienie w wyzwaniu „Czytamy nowości” u Monweg,
3.  Mark Riebling "Kościół szpiegów. Tajna wojna papieża z Hitlerem" – do recenzji od wydawnictwa MG.
 


Ot, i koniec chwalonka!

Niemożliwe staje się możliwe



Autor: William Gruff
Tytuł: Niemożliwe załatwiam od ręki. Podręczny Poradnik Rozwiązywania Problemów
Tłumaczenie: opracowanie zbiorowe 
Wydawnictwo: Psychoskok
Liczba stron: 55
Oprawa: miękka
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7900-523-9 


Póki żyjemy zaczynanie wszystkiego od zera jest naturalnym kołem życia. (s. 32)
Życie w dzisiejszych czasach do łatwych nie należy. Trzeba się czasem dobrze nagimnastykować, by wszystkiemu podołać. Żyjemy w dwuwymiarowym świecie (świat realny i wirtualny), jesteśmy zaganiani, łapiemy kilka srok za ogon i potem okazuje się, że one nam uciekają. Do tego dochodzi odgórna presja ze strony ludzi nas otaczających w danej chwili – musimy sprostać wyzwaniu i być nieomylni, wręcz idealni oraz brać odpowiedzialność za swe czyny. I z tym wiąże się stres i pogrążanie się w świecie pozorów, fałszywym świecie. Taka jest natura człowieka, że uczy się na błędach swoich, czasem cudzych, że musi dokonywać wyborów, bo przecież…
Życie to sztuka wyborów. (s. 35) 

William Gruff w swej książce Niemożliwe załatwiam od ręki. Podręczny Poradnik Rozwiązywania Problemów uświadamia czytelnikowi, pokazuje mu, jak niemożliwe może stać się możliwe i to w dość prosty sposób. Autor sprowadza trudne życiowe decyzje do parteru, tzn. do spraw banalnych. Liczy na to, iż czytelnik zrozumie, że podejmowanie decyzji, najważniejszych wyborów w życiu wcale nie musi być aż tak trudne, a wręcz przeciwnie! Krok po kroku, bazując na własnym, bogatym doświadczeniu życiowym oraz wyciągając wnioski z obserwacji świata autor pokazuje, jak rozwiązywać wszelkie problemy. W dodatku w sposób prosty i szybki, niezależnie od różnych czynników.

poniedziałek, 19 września 2016

Potęga czosnku



Autor: Iwona Banach
Tytuł: Czarci krąg
Wydawnictwo: Szara Godzina
Liczba stron: 316
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-64312-81-6

Nie od dziś wiadomo, że czosnek jest bardzo zdrowy. Nie od dziś wiadomo, że jest to naturalny antybiotyk. Nie od dziś wiadomo, że skuteczny sposób na walkę z… wampirami! Mieszkańcy Zagubina dodają czosnek w ogromnych ilościach do wszystkich posiłków, poduszki zamiast pierza mają główki czosnku, a wszystko przez to, że w miasteczku odkryto szkielet pogrzebany w pochówku wampirycznym… no i się zaczęło! Zapraszam Was do zapoznania się z najnowszą powieścią Iwony Banach – Czarci krąg.
W biurze matrymonialnym pracuje Hanka. Jest detektywem. Od szefowej dostaje specjalne zadanie – ma sprawdzić wiarygodność jednego z klientów. Śledztwo ma przeprowadzić w małym miasteczku Zagubinie. Bierze ze sobą dwoje stażystów, Wiolkę i Szczurka. Wszyscy zatrzymują się w Pensjonacie Pod Krwiożerczym Piotrusiem pani Wierciuchowej, gdzie obecnie przebywają uczestnicy turnusu informatyczno-pieluszkowego i gdzie ZUS wiedzie prym. ZUS czyli  Zakaz Uprawiania Seksu!
Jednak plany detektywistyczne nieco ulegają zmianie, bowiem w miasteczku niedawno odkryto pochówek wampiryczny. Wkrótce ktoś rozkopał 3 groby, które okazały się puste, odnaleziono kolejne 3 pochówki wampiryczne, aczkolwiek ich skład był mocno zaburzony. Ludzie twierdzili, że…
Wampiry istnieją. To pradawne istoty, które potrafią przetrwać całe stulecia w uśpieniu, a potem wychodzą na żer. (…) One są jak kleszcze. Takie wielkie, czarne, złowrogie kleszczyska. Przysysają się do człowieka i wysysają z niego krew albo energię, albo duszę, co tylko chcą. (s. 61)
Mieszkańców ogarnęło istne wampirowe szaleństwo! Wampiry spadły im jak… nietoperze z nieba!