czwartek, 14 stycznia 2016

Dojrzała miłość



Autor: Julia Hoffmann
Tytuł: Dzielnica czerwonych jabłek
Wydawnictwo: Replika
Seria: Seria owocowa
Liczba stron: 236
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-7674-093-5 



Miłość nie jest zarezerwowana wyłącznie dla pięknych i młodych. (s. 15)
Bo to prawda, którą w swej powieści Dzielnica czerwonych jabłek udowadnia Julia Hoffmann.
Główna bohaterka to samotna 43-letnia urzędniczka Joanna Maler, właścicielka kota i małego mieszkanka w poznańskim bloku oraz wielu kompleksów. Rzadko wychodzi z domu (nieudane randki to jak ciężka praca w kamieniołomie), jeszcze rzadziej spotyka się ze znajomymi, za to bardzo dużo czyta i często zamartwia się swoim wyglądem. Życie od małego jej nie rozpieszczało, o czym uświadamiają czytelnika wspomnienia bohaterki. Monopol na urodę w rodzinie zgarnęła jej starsza siostra.
Podobno osobniki przekraczające czterdziesty rok życia nie są już przeznaczone do reprodukcji i dlatego naturze nie zależy na utrzymaniu ich w dobrej formie. Po czterdziestce ludzkie ciało zaczyna chylić się ku upadkowi coraz częściej się psuje i rozłazi na boki, i jest to zgodne z planem biologicznym. (s. 85)
Asia pomaga wszystkim wkoło, opiekuje się schorowaną matką. Pewnego dnia w sklepie rehabilitacyjnym w trakcie poszukiwania specjalistycznego łóżka zawisa nad nią obcy mężczyzna i udziela cennej informacji. Kobieta jest zafascynowana jego nosem i od tej pory jego właściciela nazywa w myślach Czaplą.
Życie nie szczędzi kobiecie trosk, śmierć matki, utrata pracy, problemy w małżeństwie jej siostry oraz wujka Tadzia, samotność siostrzenicy i pogubienie się ojca po stracie żony, choroba przyjaciółki – to wszystko spada na barki kobiety. Ale w pobliżu niej coraz częściej krąży Czapla. Okazuje się, że to 48-letni Marek Stoiński. Ci dojrzali i doświadczeni przez los ludzie stają się sobie coraz bliżsi. Miłość połączyła ich, a oni się jej poddali zgłodniali uczuć, bliskości, ciepła drugiej osoby. Przeżywają miłość tak samo pięknie jak młodzi ludzie. Tylko idąc za rączkę chodnikiem, zdaniem bohaterki, wyglądali jak… przeterminowane przedszkolaki!

Ważna jest przyjaźń z Anką i Bubą. Każda z tych przyjaźni jest nieco inna. Z Anną oko w oko, z Bubą raczej przez e-maile. Wiadomości wysyłane przez siebie przez bohaterki to główne źródło humoru w tej powieści. W jednym e-mailu jest przepis na żeberka, w innym zaś instrukcja obsługi mężczyzn, która zaczyna się tymi słowy:
Pamiętaj, mężczyźni  mają budowę uproszczoną. Punktem centralnym jest penis, od którego rurko-kabelki prowadzą do serca, żołądka i mózgu. To ostatnie połączenie jest najmniej dopracowane, gdyż kabelek często się zatyka i zawiesza, w związku z czym ciało męskie posiada dwa odrębne, autonomiczne ośrodki decyzyjne, walczące ze sobą o władzę… (s. 21)
Powieść Dzielnica czerwonych jabłek miesza w sobie słodycz dojrzałej miłości i gorycz dnia codziennego, niekoniecznie w równych proporcjach. Momenty smutku przetykane są fragmentami zabawnymi i komicznymi – kilka razy wybuchałam śmiechem w głos. Książkę czytało się naprawdę przyjemnie, ale nie do końca lekko i łatwo, bo wątek choroby i śmierci zdecydowanie oraz kilka innych dramatycznych ową przyjemność tłumiło i zapewniało zmianę nastrojów jak na zawołanie. Jednakże trzeba pamiętać, że we dwoje zawsze raźniej. Zakończenie niejako zawisło w próżni, ale łatwo można się domyśleć dalszego ciągu, optymistycznego i szczęśliwego zakończenia.
Na pewno jest to książka życiowa z prawdziwymi bohaterami, którzy nie są pozbawieni kompleksów i wad. Problemy egzystencjalne bohaterów z 3-pokoleniowej rodziny są mocno osadzone we współczesnej Polsce: nastolatka z różnymi problemami, bogate  i spełnione zawodowo małżeństwo, niezamężna i bezrobotna kobieta po 40-stce i samotność starszych ludzi. A w tej prozie życia każdy czytelnik znajdzie przekaz dla siebie: miłość nie zważa na metrykę, praca nie jest najważniejsza, przeszłość wpływa na naszą teraźniejszość i przyszłość, a rodzina i przyjaciele powinni być w systemie wartości zaraz za zdrowiem.
I pamiętajcie Drogie Czytelniczki, że kobiecie uśmiech zawsze przystoi, gdy nie wie, co zrobić.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

14 komentarzy:

  1. Wow, no robi wrażenie. Nie słyszałam o książce, ale na pewno się rozejrzę.

    Pozdrawiam oraz zapraszam do siebie ;)
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak o niej napisałaś, że dostałam apetytu

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałyśmy o niej, ale zachęciłaś nas do sięgnięcia po nią :)

    Pozdrawiamy gorąco i zapraszamy do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem, całkiem...nie powiem. Lubię czytać o kobietach w średnim wieku...jak będzie w bibliotece dam jej szansę, bo chyba się szybko czyta.
    A poza tym ten tytuł...smaczny....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, szybko się czyta. Hmm... podczas lektury nabiera się ochoty na jabłka :)

      Usuń
  5. Lubię takie życiowe książki, więc chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj prozy życia i problemów jest tam całkiem sporo, ale i słodycz się znajdzie :)

      Usuń
  6. Zacytuję tylko słowa Janusza Korczaka: "Dziecinny jest człowiek dorosły, dojrzałe jest dziecko. Myśmy się tylko nie porozumieli ze sobą".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny cytat! Nie znałam go. Dzięki za jego podrzucenie!

      Usuń
  7. "miłość nie zważa na metrykę", pięknie napisane :) Widać, że jest to powieść, w której można odnaleźć niejako siebie albo swoich bliskich. Z dużą chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie o podlotkach, choć i ci dojrzali bohaterowie czasem się zachowują jak zakochani nastolatkowie.

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.