środa, 1 grudnia 2021

Czytająca w listopadzie

Wygląda na to, że w listopadzie pobiłam tegoroczny rekord w czytaniu książek i słuchaniu audiobooków. Tak wyglądają moje wyniki w listopadowym Excelu:

 

DOROŚLI

DZIECI, MŁODZIEŻ

SUMA

SUMA

AUDIO

MSC

KSIĄŻKI

EBOOKI

KSIĄŻKI

EBOOKI

KS.

STR.

DOROŚLI

DZIECI

 

ILE

STR.

ILE

STR.

ILE

STR.

ILE

STR.

 

 

ILE

CZAS

ILE

CZAS

I

8

2606

0

0

1

32

0

0

9

2638

1

20'24

0

0

II

7

3092

0

0

4

1014

0

0

11

4106

0

0

0

0

III

8

2391

0

0

1

384

0

0

9

2775

0

0

0

0

IV

5

1942

1

400

1

304

0

0

7

2646

0

0

0

0

V

8

2952

1

105

0

0

1

330

10

3387

0

0

0

0

VI

4

1452

0

0

6

1098

0

0

10

2550

0

0

0

0

VII

11

3668

0

0

3

592

0

0

14

4260

0

0

0

0

VIII

9

3034

0

0

3

860

0

0

12

3894

0

0

0

0

IX

5

1248

0

0

11

1166

0

0

16

2414

0

0

0

0

X

8

2942

0

0

9

344

0

0

17

3286

1

11'24

0

0

XI

7

2836

0

0

12

1774

0

0

19

4610

5

41'33

6

26'33

XII

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

SUMA

80

28163

2

505

51

7568

1

330

134

36566

7

73'21

0

26'33

Złożyło się na to kilka czynników, zaczynając od mojej zachłanności. Bardzo pomógł długi weekend, akcja Czytajpl oraz bon na miesięczny abonament do Empiku. To było szaleństwo! Ale możliwe dzięki temu, że audiobooki słuchałam na przyśpieszeniu, a książki czytałam nie tylko przy śniadaniu, ale nawet na przystanku w oczekiwaniu na bus. Przyszło dużo książek do recenzji, a i ja zrealizowałam dwa bony… Oczywiście na książki. Wypatruję paczek.

W listopadzie na stronie magazynu Życie i Pasje ukazało się pięć moich recenzji, które przeczytacie po kliknięciu w okładkę:

  

Na brak pracy w pracy nie narzekam, a nawet więcej – dokłada mi jej moja kreatywność. Napisałam projekt edukacyjny „Zanurzeni w romantyzmie” i będę liczyła na Wasze głosy od dziś do 10 grudnia! Skumulowałam w sobie 3 postaci bajek i latałam na miotle po szkole, uczniom i nauczycielom z satysfakcją łamałam języki, śpiewałam piosenkę o misiu i recytowałam Katechizm małego misia, a wczoraj… przeszłam samą siebie. Zamiast Bibliotecznego Centrum Andrzejkowego rano powstało Mobilne Biblioteczne Centrum Wróżb. Na pierwszej lekcji z szybkością błyskawicy przemknęło po całej szkole na miotle, wszystkim powróżyło i zawody zaplanowało. Ju z sama nie wiem, czy ja wróżka, czy czarownica, ale miotle i kapelusz mam już na wyposażeniu biblioteki szkolnej.

Serdeczności literkowe!

Liter[at]ka

10 komentarzy:

  1. Wow, jestem pod wrażeniem! Niezły miesiąc za Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo Ty jesteś maszyna kreatywno-wielofunkcyjna :) To tak a propos tej miotły itd.
    Brawo! Gratuluję rekordu :) poszło Ci wybornie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ostatnio moja kreatywność mnie samą zaskoczyła. A w piątek dla odmiany byłam królową z czarodziejską wróżką. W poniedziałek będę Mikołajową. Uff... Zmieniam role jak w teatrze!

      Usuń
  3. Podobno w każdej kobiecie jest trochę z czarownicy. Ja przyznaję się do tego bez bicia. Ty też już masz to za sobą. W kapeluszu Ci do twarzy. Miotła też Ci pasuje.
    Miesiąc za Tobą pracowity i obfitujący w wielość lektur. Gratuluję kochana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W piątek chodziłam w koronie i z różdżką w dłoni. Zmieniłam profesję ;)

      Usuń
  4. Kto, jak nie Ty, Marto. :) Gratuluję bardzo wyników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, Moniko! Ale trzeba zadbać o swój dobrostan.

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.