Wygląda na to, że w listopadzie pobiłam tegoroczny rekord w czytaniu książek i słuchaniu audiobooków. Tak wyglądają moje wyniki w listopadowym Excelu:
|
DOROŚLI |
DZIECI, MŁODZIEŻ |
SUMA |
SUMA |
AUDIO |
|||||||||
MSC |
KSIĄŻKI |
EBOOKI |
KSIĄŻKI |
EBOOKI |
KS. |
STR. |
DOROŚLI |
DZIECI |
||||||
|
ILE |
STR. |
ILE |
STR. |
ILE |
STR. |
ILE |
STR. |
|
|
ILE |
CZAS |
ILE |
CZAS |
I |
8 |
2606 |
0 |
0 |
1 |
32 |
0 |
0 |
9 |
2638 |
1 |
20'24 |
0 |
0 |
II |
7 |
3092 |
0 |
0 |
4 |
1014 |
0 |
0 |
11 |
4106 |
0 |
0 |
0 |
0 |
III |
8 |
2391 |
0 |
0 |
1 |
384 |
0 |
0 |
9 |
2775 |
0 |
0 |
0 |
0 |
IV |
5 |
1942 |
1 |
400 |
1 |
304 |
0 |
0 |
7 |
2646 |
0 |
0 |
0 |
0 |
V |
8 |
2952 |
1 |
105 |
0 |
0 |
1 |
330 |
10 |
3387 |
0 |
0 |
0 |
0 |
VI |
4 |
1452 |
0 |
0 |
6 |
1098 |
0 |
0 |
10 |
2550 |
0 |
0 |
0 |
0 |
VII |
11 |
3668 |
0 |
0 |
3 |
592 |
0 |
0 |
14 |
4260 |
0 |
0 |
0 |
0 |
VIII |
9 |
3034 |
0 |
0 |
3 |
860 |
0 |
0 |
12 |
3894 |
0 |
0 |
0 |
0 |
IX |
5 |
1248 |
0 |
0 |
11 |
1166 |
0 |
0 |
16 |
2414 |
0 |
0 |
0 |
0 |
X |
8 |
2942 |
0 |
0 |
9 |
344 |
0 |
0 |
17 |
3286 |
1 |
11'24 |
0 |
0 |
XI |
7 |
2836 |
0 |
0 |
12 |
1774 |
0 |
0 |
19 |
4610 |
5 |
41'33 |
6 |
26'33 |
XII |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
SUMA |
80 |
28163 |
2 |
505 |
51 |
7568 |
1 |
330 |
134 |
36566 |
7 |
73'21 |
0 |
26'33 |
Złożyło się na to kilka czynników, zaczynając od mojej zachłanności. Bardzo pomógł długi weekend, akcja Czytajpl oraz bon na miesięczny abonament do Empiku. To było szaleństwo! Ale możliwe dzięki temu, że audiobooki słuchałam na przyśpieszeniu, a książki czytałam nie tylko przy śniadaniu, ale nawet na przystanku w oczekiwaniu na bus. Przyszło dużo książek do recenzji, a i ja zrealizowałam dwa bony… Oczywiście na książki. Wypatruję paczek.
W listopadzie na stronie magazynu Życie i Pasje ukazało się pięć moich recenzji, które przeczytacie po kliknięciu w okładkę:
Na brak pracy w pracy nie narzekam, a nawet więcej – dokłada mi jej moja kreatywność. Napisałam projekt edukacyjny „Zanurzeni w romantyzmie” i będę liczyła na Wasze głosy od dziś do 10 grudnia! Skumulowałam w sobie 3 postaci bajek i latałam na miotle po szkole, uczniom i nauczycielom z satysfakcją łamałam języki, śpiewałam piosenkę o misiu i recytowałam Katechizm małego misia, a wczoraj… przeszłam samą siebie. Zamiast Bibliotecznego Centrum Andrzejkowego rano powstało Mobilne Biblioteczne Centrum Wróżb. Na pierwszej lekcji z szybkością błyskawicy przemknęło po całej szkole na miotle, wszystkim powróżyło i zawody zaplanowało. Ju z sama nie wiem, czy ja wróżka, czy czarownica, ale miotle i kapelusz mam już na wyposażeniu biblioteki szkolnej.
Serdeczności literkowe!
Liter[at]ka
Wow, jestem pod wrażeniem! Niezły miesiąc za Tobą.
OdpowiedzUsuńDługi był i obfity!
UsuńBo Ty jesteś maszyna kreatywno-wielofunkcyjna :) To tak a propos tej miotły itd.
OdpowiedzUsuńBrawo! Gratuluję rekordu :) poszło Ci wybornie
Tak, ostatnio moja kreatywność mnie samą zaskoczyła. A w piątek dla odmiany byłam królową z czarodziejską wróżką. W poniedziałek będę Mikołajową. Uff... Zmieniam role jak w teatrze!
UsuńPodobno w każdej kobiecie jest trochę z czarownicy. Ja przyznaję się do tego bez bicia. Ty też już masz to za sobą. W kapeluszu Ci do twarzy. Miotła też Ci pasuje.
OdpowiedzUsuńMiesiąc za Tobą pracowity i obfitujący w wielość lektur. Gratuluję kochana.
W piątek chodziłam w koronie i z różdżką w dłoni. Zmieniłam profesję ;)
UsuńKto, jak nie Ty, Marto. :) Gratuluję bardzo wyników.
OdpowiedzUsuńNie wiem, Moniko! Ale trzeba zadbać o swój dobrostan.
UsuńCiekawy miesiąc!
OdpowiedzUsuńO, tak!
Usuń