czwartek, 16 listopada 2023

Geriatryczne Biuro Śledcze

Autor: Iwona Banach

Tytuł: Geriatryczne Biuro Śledcze

Wydawnictwo: Skarpa Warszawska

Liczba stron: 304

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2023

ISBN: 978-83-8329-102-4

 

 

Będziemy odciążać organy ścigania. Wiecie, taka agencja dla ludzi! Dla staruszek i tak dalej. (s. 10)

Co robić na emeryturze? Iwona Banach ma pewną radę. Zawarła ją w powieści Geriatryczne Biuro Śledcze. To kolejna świetna komedia kryminalna w dorobku pisarki.

Na emeryturze trudno znaleźć sobie zajęcie, gdy ma się tyle czasu wolnego. Tak było w przypadku emerytowanych policjantów i pracownicy policji. Mogą zabić czas, lecz do tego potrzebne jest im jakieś zajęcie. Na razie tylko słuchają plotek lokalnej społeczności i się nudzą. Gdy dochodzi do zbrodni, zakładają GBŚ, czyli Geriatryczne Biuro Śledcze. Mieszkańcy mówią o swoich własnych podejrzeniach. Prawda czeka na odkrycie. Do jakich wniosków dojdzie GBŚ?

Na komediach kryminalnych Iwony nigdy się nie zawiodłam. Od razu kupił mnie oryginalny tytuł powieści i informacja, kim będą bohaterowie. To emeryci, którzy rzadko stanowią oś rozgrywanych wydarzeń w książkach, a którzy chcą od życia czegoś więcej niż bezczynnego siedzenia w domu. Nie ma tu licznych trupów, jak do tej pory u autorki bywało. Krew się nie leje, za to rządzi starszyzna z bagażem doświadczeń policyjnych i w słusznym wieku, w dodatku całkiem sympatyczna. Licencjonowani detektywi i bufetowa powołują do życia GBŚ. Niezwykły organ na miarę zbrodni małomiasteczkowych w Prasławcu. Będą rozwiązywać problemy, którymi policja nie miałaby się czasu zająć. A że znają układy i układziki, mają znajomych w szeregach policji, łapówki w postaci szarlotek, to i karierze GBŚ dobrze wróżyło. Lojalnie ostrzegam, można zgłodnieć w trakcie czytania.

W skład Geriatrycznego Biura Śledczego wchodzą trzej licencjonowani detektywi i jedna licencjonowana… bufetowa. Dzięki reklamie szeptanej stopniowo dostaje coraz więcej spraw i coraz poważniejszego kalibru. Chodzi o babkę Marecką, która nie mogła popełnić samobójstwa, bo miała za mąż wychodzić. Była dobrą partią – miała dom, konto i dobrą emeryturę. Kto ją zabił? Ponieważ wiele osób lubi rozwiązywać zagadki kryminalne, to i szeregi „geriatrii” powiększają swoje zasoby ludzkie o młodsze pokolenie – Mateusza i Melkę.

Jednak „szoł” w tej komedii kradną emeryci. Techniczne starocie. Ci, którzy etatowo nienawidzili wszelakich przestępstw, teraz zaczynają je postrzegać jako coś ciekawego i kuszącego. Byli policjanci są od spraw technicznych, etatowo zajmują się dowodami i sprawą, a dawna bufetowa zewnętrznymi aspektami działania biura. Wszyscy całym sercem angażują się w działalność GBŚ i w konsumpcję. Bo jeść trzeba, a narady grillowe są bardzo pożądane. Trudno nie pokochać, a co najmniej nie polubić Ady, Mundka, Edzia i Huberta zwanego Patyczakiem.

Humor to siła tej książki. Barwne postacie i kuriozalne sytuacje bawią czytelnika, zwłaszcza pomoc w wydaniu Melki zawsze była katastrofalna. Intryga kryminalna to pomieszanie z poplątaniem, a raczej podejrzani, świadkowie i domorośli detektywi z Parasławca. Autorka tak ją zagmatwała, że można się samemu zakręcić lub w towarzystwie bohaterów, zwłaszcza tych z inteligentnymi osiągnięciami, a na końcu zostać kompletnie zaskoczonym. Od niespodziewanych zwrotów akcji nie można się opędzić. Salwy śmiechu towarzyszą perypetiom bohaterów i działalności GBŚ. Przy tym autorka w sposób prześmiewczy obnaża nasze narodowe wady, choćby skłonność do plotkowania, przypinania łatek, zaściankowość.

Warto zwrócić uwagę na życie starszych osób na emeryturze, kiedy ma się mnóstwo wolnego czasu, cztery ściany i telewizor. Emeryci nie muszą wieść nudnego i samotnego życia. Mogą działać na różne sposoby, angażować się w życie społeczności lokalnej, rozwijać. Wystarczy chcieć. Wiek nie zna granic. Ograniczają nas tylko własne chęci. I jeszcze jedna rzecz – postrzeganie emerytów przez młodsze pokolenie. Naśmiewamy się z ich ubioru, zachowania czy braku umiejętności obchodzenia się z nowoczesnymi technologiami. A kto wie, jacy my sami będziemy w wieku emerytalnym i jak nas będą traktować młodsi…

Geriatryczne Biuro Śledcze to komedia kryminalna z emerytami, ale niekoniecznie dla emerytów. Książka idealna na poprawę humoru – zabawnie inteligentna, intrygująco wciągająca, refleksyjnie mądra z dużą dawką ironii. Skłania do refleksji i wyciągnięcia wniosków na temat życia seniorów w Polsce i spraw, którymi żyje społeczność lokalna małej mieściny oraz naszych wad narodowych.

Za egzemplarz książki dziękuję autorce.

2 komentarze:

  1. Jaki zabawny tytuł. Już sam jego wydźwięk mnie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachęciłaś mnie do tej książki, choć przyznaję, że już sam tytuł intryguje.

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.