Autor: Joanna Tekieli
Tytuł: Strefa tajemnic
Wydawnictwo: Lucky
Liczba stron: 392
Oprawa: miękka
Data wydania: 2023
ISBN: 978-83-67787-21-5
Coraz bardziej wzbierała w nim złość na wszechmocnych przestępców, którzy igrali z jego życiem i uczuciami. Zaczął wszędzie wietrzyć podstęp, każde odbiegające od codziennej rutyny zdarzenie traktował jako wynik spisku wymierzonego przeciwko niemu. (s. 2663)
Sięgnęłam po książkę Joanny Tekieli zupełnie inną niż dotychczas. To nie obyczajówka, lecz powieść sensacyjna – Strefa tajemnic.
Marcin to fanatyk teorii spiskowych. Wszędzie je widzi. Przekonany jest, że świat jest pełen spisków. Ktoś szpieguje zwykłych ludzi, manipuluje nimi, kieruje ich życiem. Możliwości ich są wielkie. Kamerki w mieszkaniach czy substancje ułatwiające kontrole nad umysłami w kranówce to norma. Ponieważ młody mężczyzna musi zadbać o siebie, zaczyna chodzić do pracy na skróty przez krakowskie Krzemionki. Tam odkrywa tajemnicze ruiny. Okala je nowe, wysokie ogrodzenie. Ruiny strzeżone są zbyt dobrze zdaniem Marcina. Czy to paranoja, czy rzeczywiście ONI mają tu swoją siedzibę i nie podoba im się, że ktoś obcy węszy koło ich tajnej siedziby?
Lubię książki sensacyjne, mroczne sekrety, tę aurę tajemniczości unoszącą się nad fabułą, dlatego skusiłam się na powieść Joanny Tekieli, której pióro lubię i cenię, jeśli chodzi o obyczajówki z przyrodą w tle. Tym razem zostałam zabrana do Krakowa na Krzemionki. To tu na rubieżach miasta znajdują się ruiny ogrodzone niczym forteca. Pozorne ruiny, gdyż wyglądają na solidną konstrukcję, a ogrodzenie prawdopodobnie jest pod napięciem. Obok znajduje się oczyszczalnia ścieków strzeżona przez stróża i trzy psy. Marcin nazwał to miejsce Strefą Tajemnic. W każdym szczególe doszukiwał się nowej teorii spiskowej. Snuł kolejne nieprawdopodobne scenariusze. Grzegorz, jego brat, uważał, że Marcin świruje.
Mnie osobiście czegoś zabrakło. Akcja nie trzymała mnie w tak dużym napięciu, żebym nie mogła odłożyć książki. Raczej toczyła się normalnym rytmem, a ja czekałam na „wielki” finał. Owszem, eskalowały podejrzenia, bohater mnożył teorie spiskowe, które dodatkowo podsycały wpisy członków spiskowego forum internetowego. Zafiksowanie Marcina na strefie tajemnic rosło wprost proporcjonalnie. Z czasem trochę mnie zaczęły nudzić jego „akcje” szpiegowskie i podejrzenia wszystkiego i wszystkich wkoło. Nieracjonalne zachowanie bohatera zaczęło mnie nieco irytować. Rozwiązanie okazało się zaskakujące, ale nie tak spektakularne, na jakie liczyłam.
Zdecydowanie bardziej wolałam czytać o jego dużo starszym, racjonalnym bracie lekarzu, który zaczyna układać sobie życie prywatne z dawną miłością, a obecnie z rozwódką z dwójką dzieci. Jego perypetie z maluchami wywoływały momentami uśmiech na twarzy. Nauka ojcostwa w pigułce.
Niewątpliwie fani teorii spiskowych znajdą tu coś dla siebie. Dostaną wskazówki odnośnie do zakupu i używania sprzętu szpiegowskiego, zachowania się podczas akcji za dnia i nocą. Co ciekawe, autorka miała dziwne problemy podczas pisania tej powieści, problemy na miarę teorii spiskowej, ale o tym czytelnik dowie się z posłowia.
Gdzieś pomiędzy wierszami o teoriach spiskowych i wiciu rodzinnego gniazdka Joanna Tekieli zachęca do zdrowego stylu życia. Radzi wysiąść z tramwaju, autobusu i uczęszczać do pracy pieszo. Na ścieżce na Krzemionkach wielu ludzi spaceruje i uprawia jogging. Niektórzy robią zdjęcia książkom, inni czytają. Nie brak turystów wspinających się na Kopiec Wandy.
Strefa tajemnic to powieść na jeden raz. Zgłębia ludzką psychikę człowieka zafascynowanego teoriami spiskowymi, ukazuje jego myśli i zachowanie. Dla kontrastu autorka zestawia normalne życie brata głównego bohatera. Dodatkowym plusem powieści jest zachęcanie do spacerów i aktywności na powietrzu.
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Muszę przeczytać tę książkę. Koniecznie!
OdpowiedzUsuń