Autor: Aleksandra Seliga
Tytuł: Matka
Wydawnictwo: Kobiece
Cykl: Gołoborze
Tom: 2
Liczba stron: 448
Oprawa: twarda
Data wydania: 2023
ISBN: 978-83-8321-299-9
Rok temu bawiłam na Łysej Górze wraz z książką Panna Aleksandry Seligi (link TUTAJ), pierwszym tomem serii historycznej Gołoborze. Była to niezapomniana podróż do przeszłości. Dzięki znanej księgarni internetowej mogłam tam powrócić z powieścią Matka Aleksandry Seligi. I zacznę tak jak autorka Lamentem świętokrzyskim: „Posłuchacie, bracia miła…”:
Przyjdę po to, co stanowi własność pogan. (s. 298)
Minęło 300 lat od poprzednich wydarzeń na Łysej Górze i budowie klasztoru benedyktynów. Zimą 1422 roku Polską rządzi Władysław Jagiełło. Zbliża się kolejna wojna polsko-krzyżacka. Zasłużony w walce rycerz Henryk z zamku w Mokrsku wysyła swą żonę Brygidę na długie rekolekcje do Opactwa na Świętym Krzyżu. Młoda i bogata szlachcianka ma wymodlić upragnionego syna mężowi, który niewiele uwagi poświęca córce Barbarze. Matka i córka. Światło i cień. Przeznaczenie i społeczeństwo wyznaczyło tym kobietom ścieżkę życia. W epoce wielkich rycerzy, w czasach wojen i lęku Brygida i Barbara odkrywają moc przeznaczenia, gdyż stary klasztor i Łysa Góra to pogańskie miejsca Słowian. Skrywają wiele tajemnic.
Że tu się czarownictwo szerzy! (s. 85)
Dałam się uwieść średniowiecznej historii reinkarnacji Nawojki i Wojciecha. Bohaterowie pierwszego tomu pojawili się w nowym wcieleniu. Historia Barbary, Brygidy i Huberta pochłonęła mnie na wiele dni. Delektowałam się każdym słowem, wyobrażałam sobie malownicze sceny. Niektóre fragmenty czytałam po dwakroć. Dużo się tu dzieje w klasztorze, w skryptorium, infirmerii czy katakumbach, w zamku w Mokrsku, w Jaskini Piekło, w okolicach Łysej Góry. Czasami żałuję, że nie można jeszcze podróżować w czasie. Aż się prosi o serial oparty na cyklu Gołoborze.
Powieść składa się z dwóch części, których akcja rozgrywa się w średniowieczu. Jedna z nich przenosi czytelnika do roku 1422. Poznaje on dzieje Brygidy związane głównie z jej pobytem w klasztorze. Druga zaś dotyczy jej córki Barbary, Królowej Czarownic, i wnuka Lela, syna Jerzego i brata Huberta. Akcja rozgrywa się w 1455 roku.
A czy zrobymo tsym komuś krywdę? (s. 373)
Autorka zadbała o realia historyczne i klimat oraz warstwę językową charakterystyczną dla XV wieku. Napisała powieść w stylizacji staropolskiej, zadbała o jej różne odmiany w zależności od grupy społecznej. Mamy tu szlachtę, służbę, zakonników, chłopów, rozbójników, a także przedstawicieli Rusi. Fabułę wzbogacają łacińskie modlitwy i sformułowania, ruska mowa w transkrypcji polskiej, wszystko po to, aby stworzyć odpowiedni klimat i oddać ducha tamtych czasów.
Leli Poleli, Leli Poleli i Łado moje… (s. 277)
Wartością dodaną są fragmenty Kazań świętokrzyskich, Lament świętokrzyski, reguły benedyktyńskie, tekst pierwszej kolędy polskiej, pieśni i modlitwy po polsku i łacinie, tekst egzorcyzmów, plotki o Jagielle oraz fragment autentycznej pieśni na cześć Barbary Rusinkowej, kobiety-rozbójniczki, łotrzycy jezdnej, która w XV wieku przewodziła bandzie grasującej w Górach Świętokrzyskich, a o której do dziś opowiadają legendy. Ta postać autentyczna posłużyła za pierwowzór literackiej Barbary. Warto zwrócić uwagę na imiona i ich znaczenie. Barbara od greckiego ‘barbarzyńca’. Hubert patron myśliwych, ale też lunatyków i chorych na epilepsję. Jerzy – symbol rycerstwa, walczący ze smokiem (pod taką postacią przedstawiano też Welesa), a Lel i Polel to znani z mitologii słowiańskiej boscy bliźniacy.
I nie wiedzą, że to wszystko nasze zwyczaje. Że wszystko, co robią, to po dziadach, po przodkach swoich, ino jak te tępe kobyły powtarzają słowa mnichów, że to w imię Chrystusa… (s. 258)
Dużo symboliki w tej powieści, nawiązań. Aleksandra Seliga nie tylko zrobiła dokładny research. Czuć jej pasję do literatury, historii Polski oraz czarownictwa. Autorka jest nie tylko pisarką. Sama siebie nazywa też czarownicą. Tropi ślady Wielkiej Bogini na całym świecie. Odprawia rytuały, rzuca zaklęcia, śpiewa mantry. Część siebie ukryła w powieści. Fabuła opleciona jest magią, spowita wiarą w pradawne bóstwa, których wyznawcy walczą o obalenie klasztoru na Świętym Krzyżu. Łysa Góra od zawsze była miejscem świętym dla pogan, lecz benedyktyni upatrzyli ją sobie dla siebie. Ta powieść to powrót do słowiańskich korzeni.
Cały klasztor po raz pierwszy w życiu wydał mu się paradą kłamstw, złudzeń i masek. (s. 17)
Jest coś w tej książce, co niektórym może się nie spodobać. Aspekt teologiczny. To opowieść o tym, jako Kościół z pogaństwem się mierzył. -Aleksandra Seliga otwiera czytelnikowi oczy na to, jak to z wiarą chrześcijańską było. Człowiek jest tylko człowiekiem, a zakonnicy i księża od wieków popełniają te same grzechy, które często uchodzą im płazem. Kłamstwa, ukrywanie niewygodnych faktów, obżarstwo, pijaństwo, wyzysk, bogacenie się kosztem wiernych, gwałty… Do tego „przywłaszczenie” wielu obrzędów i rytuałów pogańskich na swój użytek. Malowanie jajek, karmienie zwierząt w wigilię, święto Matki Boskiej Zielnej. Kult maryjny przejął wiele z oddawania czci bogini Mokosz. Motanki są znane do dziś.
A słyszał żeś kiedyś, mości Antoni, o Welesie? (s. 303)
Powieść Matka to nie tylko polska literatura piękna zachwycająca pod każdym względem. To powieść historyczna, religijna, społeczno-obyczajowa, awanturnicza, a nawet z lekka miłosna. Nie jest łatwa w czytaniu i odbiorze, ponieważ język może przysparzać problemów z dokładnym zrozumieniem tekstu, ale warta jest czasu z nią spędzonego. Książkę pokochają miłośnicy mroków średniowiecza, pięknej staropolszczyzny, prastarych wierzeń, pogańskich bogów i rytuałów, rozwoju chrześcijaństwa na ziemiach polskich, a także ciekawi reguły benedyktyńskiej. Miłośnicy historii spojrzą na nią okiem naukowców.
No to słuchaj, ja ci teraz opowiem. (s. 303)
Matka. Gołoborze to bardzo ważna powieść o naszej tożsamości kulturowej wywodzącej z czasów pogańskich, o odwiecznym konflikcie i wyzysku kościoła i ludu, o przywłaszczeniu sobie przez chrześcijaństwo na swój użytek słowiańskich zwyczajów i tradycji. O ludziach, którymi rządzą te same emocje, pragnienia, żądze. Warto przeczytać powieść i spojrzeć na nasze słowiańskie korzenie i wiarę chrześcijańską trzeźwym okiem i oddać się refleksji. Z całego średniowiecznego serducha polecam.
Sprawdź inne książki z kategorii literatura piękna polska.
Za egzemplarz książki dziękuję księgarni:
Taka stylizacja językowa dotycząca każdej grupy społecznej musiało przysporzyć autorce sporo pracy.
OdpowiedzUsuńMuszę się zainteresować tym cyklem.
OdpowiedzUsuń