poniedziałek, 15 maja 2023

Sędzia sprawiedliwy

Autor: Maciej Grabowski

Tytuł: Sędzia sprawiedliwy

Wydawnictwo: Lucky

Liczba stron: 400

Oprawa: miękka

Data wydania: 2023

ISBN: 978-83-67184-89-2

 

 


Z racji miejsca zamieszkania z chęcią sięgam po powieści z akcją osadzoną na Mazurach. Tak było w przypadku kryminału Macieja Grabowskiego Sędzia sprawiedliwy, który otrzymałam do recenzji od wydawnictwa Lucky.

Ziarno zostało zasiane, a plon grzechów niedługo będzie zebrany. (s. 55)

Grudno to prowincjonalne miasteczka na Mazurach, w którym życie mieszkańców toczy się spokojnym rytmem. Ową sielskość budzi krzyk Katarzyny w środku nocy. Kobieta przez przypadek odkryła zwłoki młodej dziewczyny przywiązane do zegara słonecznego w centrum Grudna. Widok jest makabryczny. Ofiara została pozbawiona skóry na głowie. Na mieszkańców miasteczka pada blady strach. Komisarz Paweł Lubecki zaczyna śledztwo. Za punkt honoru postawił sobie znalezienie psychopatycznego mordercy i pozostawienie po sobie dobrej opinii po przejściu na emeryturę. Miejscowa policja zostaje postawiona w stan najwyższej gotowości. Śledztwo się komplikuje, gdy przechodzień przypadkiem znajduje kolejne zwłoki bez twarzy…

Każda decyzja ma swoje konsekwencje, a niektóre konsekwencje mają swoje grzechy. To są ich decyzje! (s. 217)

Intryga kryminalna przyciągnęła moją uwagę. Spodobał mi się pomysł na fabułę tej powieści – seryjny morderca grasujący w spokojnym Grudnie, który pozbawia swych ofiar skóry na głowie. Bezcześci zwłoki, pozbawiając ich tożsamości, jakby kpił ze swojej ofiary, chyba że ma w tym ukryty cel. W dodatku za każdym razem zostawia przy zwłokach oryginalną wiadomość dla żyjących. Jednak nie zostawia żadnych śladów. Brak świadków. Policja nie ma punktu zaczepienia. Kolejne ofiary nic nie łączy. Jak się okazuje…tylko pozornie.

Spokój małego miasteczka został mocno nadszarpnięty. (s. 143)

W miasteczku wszyscy się znają, więc nic dziwnego, że każdy ogląda się za siebie i podejrzewa wszystkich wkoło. Czuć atmosferę niepokoju, choć można by było jeszcze ją podkręcić. Dodać więcej rozmów grudniczan w sklepach i na ulicach. Bardziej zagrać na emocjach mieszkańców i czytelnika. Troszkę słabsze wykonanie, ale jak na debiut literacki całkiem dobry początek. Potencjał jest.

Człowiek z grzechem, który prowadzi śledztwo dotyczące seryjnego zabójcy. (s. 247)

W powieści autor odsłania tajniki pracy policji w małym miasteczku. Komisarz Lubecki jawi się jako mentor, ojciec dla młodszych stopniem i wiekiem policjantów. Doświadczenie nabył w Olsztynie i Warszawie, dlatego chce sam rozwiązać zagadkę seryjnych morderstw beztwarzowca bez pomocy komendy wojewódzkiej. To gliniarz z powołania, poświęcający się pracy, choć ma coś na sumieniu. Ma dzieci, które z nim nie mieszkają. Zresztą nie dziwę im się, zważywszy na charakter pracy ojca i wystrój jego mieszkania. Aż dziwne, że komisarzowi nie przeszkadza takie wnętrze. Wątek dzieci nie do końca przemyślany moim zdaniem, a nawet powiedziałabym, że zbędny, bo tak naprawdę niczego nie wniósł do akcji. Czegoś zabrakło, gdy dzieci przyjechały do ojca.

Ogarnij się i do roboty! (s. 32)

Z miejsca polubiłam młodego policjanta Wiktora. Z jednej strony robi za sekretarkę Lubeckiego, parząc mu kawę, lecz z drugiej… potrafi się wykazać samodzielnym myśleniem i działaniem. Nie trawiłam za to sierżanta Tomczuka oddelegowanego z komendy wojewódzkiej. Typowy kapuś, który się szarogęsi. W jednym momencie zdziwiłam się, że komisarz potraktował go byt pobłażliwie i kategorycznie nie przywołał do porządku. Na uwagę zasługuje pracownik domu pogrzebowego.

Powinni się cieszyć, że zginęli z mojej ręki. (s. 235)

Krótkie rozdziały, komunikatywny styl i brak zbędnych opisów sprawiają, że kryminał szybko się czyta. Trochę poprzestawiałabym kolejność rozdziałów opisujących zwabienie ofiar przez psychopatę. Jak zwykle w przypadku seryjnego dzieciństwo i wychowanie odgrywają największą rolę w dorosłym życiu. Czytelnik ma możliwość poznać mordercę, sprawiedliwego sędziego, i motywy jego działania. Psychopata bawi się w Boga, wymierzając najsurowszą karę za grzechy według własnego sumienia. Nie tak łatwo odgadnąć, kim jest morderca. Trzeba się wczytać i posłużyć intuicją. Rozwiązanie zagadki może mało spektakularne, ale za to konkretne. Otwarte zakończenie daje nadzieję, że będzie ciąg dalszy, a komisarz tak szybko nie odejdzie na emeryturę.

Kolejny beztwarzowiec? (s. 71)

Sędzia sprawiedliwy to dobry debiut kryminalny z akcją osadzoną w prowincjonalnym miasteczku. Zło jest wszędzie, lecz nie wszędzie znajdzie się ktoś, kto zabawi się w Boga i wymierzy na własną rękę sprawiedliwość grzesznikom. Makabryczne zbrodnie budzą przerażenie nie tylko w mieszkańcach… Spróbujcie rozwiązać tę niełatwą zagadkę.

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:


 

1 komentarz:

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.