Autor: Izabella Frączyk, Jagna Rolska
Tytuł: Kaprys milionera
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Seria: Kaprys milionera
Tom: 1
Liczba stron: 472
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-8169-310-3
Wzięłam od niechcenia na balkon książkę. Był to Kaprys milionera Izabelli Frączyk i Jagny Rolskiej. Blurb:
Emil Kastner to znudzony życiem biznesmen. Nic go nie cieszy, rozkapryszony szuka wciąż nowych podniet. Podczas solidnie zakrapianego spotkania z przyjaciółmi z dzieciństwa przyjmuje zakład, że nawet z najbardziej nieatrakcyjnej dziewczyny, przy odpowiedniej dozie pieniędzy, da się wyczarować prawdziwą piękność. Danka Popiołek jest skromną ekspedientką z dyskontu sieci Bonus. Dziewczyna jest zaniedbana, otyła i tonie w długach. A do tego właśnie wpadła w poważne kłopoty i pilnie musi ukryć się przed światem. Wskutek nieprawdopodobnego zbiegu okoliczności spotyka na swojej wyboistej drodze Emila. Co połączy tych dwoje? Czy za pieniądze można kupić wszystko? No i najważniejsze… Kto wygra zakład?
Dotychczas traktował ją jak inwestycję, projekt i królika doświadczalnego w jednym. (s. 338-339)
„Pełnokrwisty przystojniak”, rozpieszczony nuworysz nie przypadł mi do gustu. Ten nadęty burżuj szasta kasą na swoje kaprysy. Najważniejszy dla niego jest seks, instrumentalnie traktuje kobiety. Dankę potraktował jak rzecz, którą się „obrabia”. Wyjątek stanowiły momenty, gdy tyran był dla niej dobry, choć kryło się za tym coś więcej. Danka początkowo mnie irytowała. Z czasem zaczęła punktować w moich oczach. Pokazała pazurki, zmieniła nastawienie do przemiany i siebie, zainteresowała się dietą i znalazła motywację oraz hobby.
Kilka drobnych modyfikacji może wystarczy, żeby odmienić człowieka. (s. 241)
Widać to na przykładzie Marka, przyjaciela Emila. Zmiana fryzury, typu spodni i już człowiek wygląda inaczej. Danka przeszła kompleksową metamorfozę. Jej postawa dla wielu kobiet może być przykładem do gruntownej zmiany. Jest jedno „ale” – metamorfoza nie musi kosztować majątku. Nie trzeba kupować stroju sportowego z najwyższej półki, skoro po kilku tygodniach będzie za duży, czy też zatrudniać trenera na wyłączność.
Jeśli coś zrobię źle, to powiedz. (s. 245)
Akcja mnie wciągnęła. Byłam ciekawa, jak potoczą się losy tych dwojga, których połączył wątek kryminalny. Mógłby być on bardziej rozwinięty. Pojawia się miłość i pożądanie. Sceny erotyczne na dobrym poziomie. Autorki zaskoczyły mnie dwoma scenami, poruszając temat tabu (tak mi się wydaje, bo mało czytam literatury erotycznej). Pokazują, że mamy ochotę na eksperymenty w łóżku, ale zazwyczaj się boimy. Tu kobiecość i potrzeby kobiet dochodzą do głosu. Uwagę przykuła rozmowa na temat zdrady i poglądy prostytutki Tajki. Irytował mnie trochę snobizm, wszechobecne bogactwo. Zakończenie mnie nie zaskoczyło, ale zdziwiłam się, że będzie ciąg dalszy.
Moją uwagę zwróciły nazwiska bohaterów, odezwała się moja pasja onomastyczna. Danka Popiołek – szara, nijaka, niepotrzebna, na śmieci. Detektyw Jastrzębski – drapieżny, nieobliczalny, poluje na swe „ofiary”. Wątorski – nieciekawie brzmi. Kastner – jak dla mnie zbyt wydumane nazwisko dla milionera.
Nie ma brzydkich kobiet. Są tylko takie, które nie mają kasy na bycie ładnymi. (s. 20)
Potrzebowałam czasoumilacza i książka spełniła moje oczekiwania. Amerykański sen o Kopciuszku, całkiem niezła historia, kilka prawd o życiu, sensowni bohaterowie i motywacja dla kobiet i mężczyzn, by zmienili coś w sobie i swoim życiu. To dla mnie największy plus tej powieści.
Książka bierze udział w wyzwaniu: Pod hasłem
Jestem bardzo ciekawa tego duetu. Czuję, że ta książka dość mocno mnie wciągnie.
OdpowiedzUsuńMnie wciągnęła mimo kryzysu czytelniczego.
UsuńNie do końca ta książka wpisuje się w to, co lubię, ale muszę przyznać, że mnie zaciekawiłaś.
OdpowiedzUsuńWięc może, może... dla relaksu.
UsuńJa bardzo nie lubię książek o rozkapryszonych nowobogackich milionerach...
OdpowiedzUsuńTu bardziej chodzi o nią, choć on ma w tym swój finansowy udział, i nie tylko taki...
UsuńTeż się zdziwiłam, że będzie ciąg dalszy, którego nie mogę się wprost doczekać, bo ta historia mną zawładnęła.
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem jedyna zaskoczona. W takim razie - czekamy!
UsuńNie mówię nie.
OdpowiedzUsuń:)
Usuń