Wakacje miałam nie tylko ja, również wydawnictwa. Sierpień to czas, kiedy czytałam mało książek. Gdy byłam w szpitalu, czy jechałam do poradni, to czytałam głownie e-booki. Planowałam zamknąć bloga. Odmówiłam współpracy z jedną księgarnią i kończyłam nadrabiać zaległości recenzenckie, stąd… taki wysyp zdobyczy. W każdym razie honor sierpnia został uratowany.
A oto moja sierpniowa zdobycz w ogóle i w szczególe:
A. Wydawnictwo Filia do recenzji:
1. John Kelly, Dżuma. Czarna śmierć.
Ot i koniec chwalenia się. :)
Książki poczekają. Zdrowie jest najważniejsze.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej lektury.
OdpowiedzUsuńNie każdy miesiąc jest taki sam, czasem i od książek dobra jest przerwa, bo potem smakują jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuń