piątek, 14 października 2022

Szczęście w pudełku po zapałkach

Autor: Ewelina Maria Mantycka

Tytuł: Szczęście w pudełku po zapałkach

Wydawnictwo: Lucky

Cykl: Saga gościeradowska

Tom: 1

Liczba stron: 384

Oprawa: miękka

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-67184-31-1

 

Na weekend zapraszam Was do Gościeradowa na Lubelszczyźnie wraz z Eweliną Marią Mantycką i jej powieścią Szczęście w pudełku po zapałkach. To pierwszy tom Sagi gościeradowskiej.

Brzmiało to jak bajka dla dziewczynek marzących o księciu. (s. 19)

Ślub Ilony Pazurkiewicz z Aleksandrem Franciszkiem Połanieckim zbliża się wielkimi krokami. Na wieczór panieński zaproszeni są wszyscy. Morze szampana i lekka prowokacja zamienia wielką uroczystość w katastrofę. Ślub odwołano. Od tego czasu Renatę Wiercińską nazwano ślubną sabotażystką. Zaczął prześladować ją pech. Prawie cała wieś się od niej odwraca, lecz los w zanadrzu ma coś ciekawego. Burzy plany Renaty i wplątuje ją w rozgrywki arystokratycznej rodziny. O prawa do pałacu Suchodolskich w Gościeradowie oprócz rodziny Połanieckich i Towarzystwa Dobroczynności dołączyła urząd gminy na czele z panią wójt. Ewą Kotlik.

Ale ja kocham to miejsce. (s. 281)

Autorka swoją miłość do rodzinnego Gościeradowa przelała na bohaterkę. Nic dziwnego, że Renata nie chce wyjeżdżać za pracą. Miłość do każdego zakątka wsi i kamyczka czuć w każdym słowie. Malownicze opisy, sielskość, okoliczności przyrody, pałac, stadnina to wszystko mnie ujęło swoim naturalnym pięknem i klimatem. Lokalne legendy i fakty historyczne związane z miejscowością przykuwają uwagę, choć mnie osobiście szczegółowe wykłady nauczycielki historii troszkę przytłoczyły. Realizm swobodnie łączy się w powieści z fikcją literacką, tworząc spójną opowieść.

Z jej szczęściem musieliby wezwać dzielnicowego. (s. 278)

Ciąg niefortunnych wypadków i wpadek panny Wiercińśkiej wywołuje uśmiech na twarzy, ale także wzbudza empatię. To nie pech ją prześladuje, to kilka osób uwzięło się na nią i próbuje wszelkimi sposobami zniszczyć jej życie w ramach odwetu. Choć i bohaterka ma tendencję przyciągać kłopoty i pakować się w tarapaty. Renata i jej przyjaciółka Elka to koktajl Mołotowa. One w duecie gwarantują poprawę nastroju. Zabawne dialogi, ich akcje i reakcje wywoływały u mnie salwy śmiechu. Tego mi było trzeba! Współlokatorka Kamila wprowadza odrobinę spokoju i równoważy żywiołowość Reni i Eli. Za to niektórzy panowie przykuwają spojrzenia. Gdy do tego dodamy pozostałych bohaterów i ich charakterki, to powstaje całkiem ciekawe środowisko lokalne. Moje serce podbili właściciele drogi.

Ktoś chciał was nastraszyć, i to porządnie. (s. 141)

Szczęście w pudełku po zapałkach pokazuje jak na dłoni naszą polską mentalność, z jej zazdrością, zawiścią, lokalnymi wojenkami, rywalizacją, „zastaw się, a postaw się”. Również z miłością do swojej małej ojczyzny i ludzką życzliwością, bezinteresownym pomaganiem. Złośliwość kontra serdeczność. Zło kontra dobro. Miłość kontra nienawiść. Życie arystokracji a życie przeciętnego człowieka. Takich kontrastów można znaleźć w powieści kilka. Jednak najbardziej autorka podkreśliła rolę przyjaźni w życiu kobiet i umiłowanie rodzinnej ziemi.

Los się odmienia. Codziennie ktoś wygrywa w Dużego Lotka. (s. 275)

Liczyłam na lekką i przyjemną lekturę i taką otrzymałam. Wbrew prześladującemu główną bohaterkę pechowi, powieść jest optymistyczna. Dobra na weekendowy relaks. I rozbawi, i skłoni do zadumy, i pokaże realia życia, i odsłoni rąbek historii. Przypomni o wartościach uniwersalnych, wytknie wady narodowe, po ciosach od losu przytuli i da nadzieję, zapakuje szczęście do pudełka po zapałkach, a miłość niespodziewanie zaprosi w gości.

Mnie osobiście dużo radości dała onomastyka. Mianowicie antroponimia – nazwiska bohaterów. Pani Ewelina idealnie je dobrała do osobowości i charakteru swoich bohaterów. Wiercińska się wierci, Pazurkiewicz używa pazurów, Kotlińska kotłuje…

Jak zostać sabotażystką ślubną? Ile kosztuje otwarcie bramy? Jak spożytkować pomarańczową farbę? Czym doprawić pierogi? Kogo nie stać na dżinsy? Jakie wpływy ma pani wójt? Gościeradów na Lubelszczyźnie zaprasza.

Za egzemplarz powieści dziękuję wydawnictwu: 


Książka bierze udział w wyzwaniu: Pod hasłem

 

1 komentarz:

  1. Ta polska mentalność potrafi dać w kość. Nie miałam jeszcze okazji czytać tej książki.

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.