Tytuł: Błąd
Tłumaczenie:
Anna
Mackiewicz
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Seria: Off-Campus
Tom: 2
Liczba stron: 376
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7785-995-7
Długo
czekałam na Błąd Elle Kennedy, ale
się doczekałam i to dzięki Book
Tourowi zorganizowanemu przez Cyrysię z bloga Literacki świat Cyrysi.
A tak właśnie
postępuje rodzina. Wyciąga pomocną dłoń, kiedy trzeba. Da o siebie nawzajem. (s.
271)
Pora
wrócić na studia i zobaczyć, co się dzieje u hokeistów z drużyny Briar. Tym razem
akcja skupia się wokół przystojniaka Johna Logana, studenta trzeciego roku i
gwiazdy hokejowej ligi uniwersyteckiej. Dla niego studia to czas zabawy i
aktywnego życia seksualnego. Hokejowe króliczki i inne studentki ze starszych
roczników lgną do niego, jak muchy do miodu, aby tylko go zaliczyć. I wzajemnie,
bo nie ma to jak seks, hokej i przyjaciele. Lecz pod tym luzackim wdziękiem i
olśniewającym uśmiechem kryje się drugie dno. Czekająca go przyszłość po
ukończeniu studiów, to nie zostanie gwiazdą NHL, lecz bycie mechanikiem w
warsztacie ojca i opieka nad schorowanym ojcem alkoholikiem, po tym, co do tej
pory robi dla niego starszy brat Jeff. Strach przed taką perspektywą przybiera
na sile. Bardzo potrzebuje odskoczni, a staje się nią piękna studentka…
Studia zaczęłam
jako dziewica. I coś mi się wydaje, że jako dziewica je skończę. (s. 12)
Grace
Ivers właśnie kończy pierwszy rok studiów. Od początku podkochuje się w
Loganie, ale nie ma u niego żadnych szans. Jest kociakiem, czyli studentką
pierwszego roku, w dodatku nieśmiałą, prostolinijną i nieco naiwną, typem
domowym. Los ich jakoś spiknął, gdy pewnego razu Logan pomylił akademiki,
pokoje i plany na wieczór. Trafił przypadkiem do pokoju Grace. Sytuacja między
nimi dość szybko się rozwija, na filmie i pieszczotach się nie kończy. Ósmy
dzień znajomości jest punktem kulminacyjnym. Dziewiczy Dzień alias Dziewicza
Noc przebiega burzliwie. Emocje kpią! I kipieć nie przestaną…
Wszystko, co
miałam do powiedzenia, powiedziałam tamtej nocy. To był błąd. (s. 178)
To,
co jeszcze nie zdążyło się rozwinąć, zostało zakończone z hukiem. Tak samo jak
przyjaźń od dziecka z Ramoną i współlokatorką w jednym. Nie po tym, co jej
zrobiła, co zafundowała ich przyjaźni. Zero telefonów, zero SMS-ów. Cisza. I trzy
miesiące wakacji u szalonej rodzicielki w Paryżu.
Mama […]
udzieliła mi tego lata kilku cennych lekcji. Po pierwsze i przede wszystkim –
bądź pewna siebie. Po drugie – bądź spontaniczna. Po trzecie – licz się tylko
ze swoim zdaniem. (s. 185)
Grace
skorzystała z lekcji udzielonych przez mamę. Przeszła metamorfozę, a raczej
matczyną psychoterapię. Zmądrzała, wyładniała i nowy rok studiów zaczęła jako
nowa osoba. A że rodzice wpoili jej, jak „ważna jest sztuka przebaczania,
wyrzucania z siebie goryczy i złości, by nie pozwolić się zadręczać negatywnymi
emocjami”, to i ona postanawia dać szansę naprawić Loganowi błędy. Nie będzie na
każde skinienie faceta jak hokejowy króliczek. Ale on będzie się musiał bardzo
postarać i pokonać kilka przeszkód ze specjalnej listy…
Grace z
Pierwszego Roku była zamkniętym ptakiem, który mógł rozpostrzeć swe skrzydła
tylko wtedy, gdy Ramona decydowała się wypuścić go z klatki. Cóż, Grace z
Drugiego Roku zamierza szybować, gdzie tylko się da. (s. 200)
Zaczynając
czytać Błąd, miałam w pamięci dobre
wrażenia po Układzie. Jednak na
początku byłam poirytowana zachowaniem studentów amerykańskich. Drażniło mnie
ich słownictwo, zachowanie, styl życia, puszczanie się na prawo i lewo (dobrze,
ze prezerwatyw używali). Akcja zaczęła się rozwijać, gdy Grace była na drugim
roku studiów, a Logan na czwartym. Wtedy nastąpił przełom w czytaniu.
Z
jednej strony były momenty, kiedy uśmiechałam się pod nosem, bowiem główni
bohaterowie i ich przyjaciele z drużyny hokejowej to inteligentni ludzie (mimo
wszystko), którzy potrafili łapać za słówka, docinać sobie, dogryzać,
ironizować i słowami pognębić kogoś lub postawić do pionu i zmusić do trybu
natychmiastowego działania. Zaś z drugiej strony w swej powieści autorka porusza
wiele ważnych i trudnych spraw – przyjaźń, lojalność, marzenia, dojrzewanie facetów,
dojrzewanie do miłości i stałego związku, danie drugiej szansy, stalking, alkoholizm,
brak perspektyw
Ale seks to
tylko wisienka na torcie – mówi Logan cicho. – To cała reszta liczy się
najbardziej. (s. 355)
No
właśnie seks – dużo go i w różnych wariantach. Sceny erotyczne są namiętne i gorące,
w dodatku bardzo szczegółowo opisane. Dodam więcej – są dosadne, nieco wulgarne
przez użyte słownictwo, a przez to oddają ekspresję uczuć bohaterów i siłę
orgazmów. Na pewno od emocji kipi w tej książce, a jest to między innymi
zasługa naprzemiennej narracji. Czytelnik poznaje uczucia i myśli oraz plany
raz Logana, a raz Grace. I kibicuje im obojgu, na każdym polu, aż do
zakończenia i epilogu.
Powieść
Błąd Elle Kennedy dotyka ważnych
problemów amerykańskich studentów, ukazuje błędy popełniane przez nich i ich
bliskich. Jednak ważniejsze jest, że pokazuje, jak można naprawić popełnione błędy,
dlaczego należy drugiej osobie wybaczyć i dać drugą szansę. A przy okazji dążyć
do spełnienia marzeń.
Dziękuję za udział w Book Tourze.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Wulgarny seks Hmm. Na taką książkę muszę mieć ochotę.
OdpowiedzUsuńNieco wulgarne i tylko niektóre.
UsuńJa bym się chyba skusiła. Grey mi się spodobał, chociaż moje początkowe nastawienie nic na to nie wskazywało :)
OdpowiedzUsuńDosadne opisy scen erotycznych są na trzecim planie, u studentów hormony buchają ;)
Usuń