piątek, 23 lipca 2021

Wytrzyszczka, czyli tajemnice nazw miejscowości

Autor: Michał Rusinek

Tytuł: Wytrzyszczka, czyli tajemnice nazw miejscowości

Ilustracje: Joanna Rusinek

Wydawnictwo: Znak Emotikon

Liczba stron: 56

Oprawa: twarda

Data wydania: 2021

ISBN: 978-83-240-7507-2

 

 

Doczekałam się publikacji dla dzieciaków, w której ktoś opowiada o mej pasji. Michał Rusinek wydał książkę z dziedziny onomastyki, czyli nauki dotyczącej nazw własnych. Swoim młodym czytelnikom zdradza tajniki toponimii w książce Wytrzyszczka, czyli tajemnice nazw miejscowości, którą otrzymałam do recenzji ze znanej księgarni internetowej.

Ta nazwa wydaje się prosta, prawda? (s. 16)

W kręgu moich zainteresowań od czasów studiów polonistycznych znajduje się onomastyka. Bardziej interesuje mnie antroponimia (nazwy osób). Zwłaszcza w powieściach zwracam uwagę na nazwiska bohaterów, lecz nie obca moim zainteresowaniom jest toponimia. W swej okolicy mam kilka ciekawych nazw miejscowości, a i nazwa mej wsi nie jest do końca wyjaśniona. Bardzo się zdziwiłam, oczywiście pozytywnie, gdy w książce poznałam etymologię nazwy wsi… z sąsiedniej gminy! W 1959 roku nadano tej miejscowości nazwę utworzoną od nazwiska słynnego geografa, profesora Stanisława Srokowskiego, który po wojnie pracował w specjalnej komisji, mającej za zadanie przywrócić polskie nazwy lub nadać nowe miejscowościom położonym na terenie Ziem Odzyskanych. A ta miejscowość to… Srokowo. Bliżej mnie jest miejscowość Winda, która nie ma nic wspólnego z dźwigiem osobowym. 


 Jest to zagadka warta rozwiązania przez jakiegoś młodego badacza. (s. 36)

Razem z Michałem Rusinkiem tropiłam nazwy miejscowości i miałam nie lada rozrywkę. Bawiłam się w detektywa. Zabawa była wyborna, choć krótka. Krótka dla mnie. Książka niepozorna objętościowo, choć dużo treści w sobie mieści. Kolorowa okładka ze znakami drogowymi przyciąga uwagę mimowolnie. Pomysłowa i intrygująca, co też znajduje się w środku. A tam prawdziwa skarbnica wiedzy i legend, co mnie osobiście w pewien sposób zafascynowało, jak to ludzie po swojemu, za pomocą podań interpretują powstanie nazw miejscowości. Warszawa tylko w legendzie powstała z połączenia imion Wars i Sawa. Autor nie zawsze odkrywa tajemnicę nazwy, nie zawsze daje odpowiedź. Czasami podsuwa różne teorie mniej lub bardziej prawdopodobne i zachęca do rozwikłania zagadki. To tym bardziej skłoni małego czytelnika, do zainteresowania się toponimią w okolicy, w czasie wakacyjnych wyjazdów oraz zabawy z mapą.


 
Brzmi to bardzo ciekawie, ale jak było naprawdę? Nie wiadomo. (s. 50)

Co się ukrywa w nazwach miejscowości? Ano wszystko. Mamy tu ludzi, czyli ich imiona i zawody, zwierzęta, części ciała, jedzenie, ukształtowanie terenu, chlupot wody, rozkazy, rekordzistów wszelakich, nazwy najtrudniejsze do wymówienia oraz najśmieszniejsze, coś niepolskiego i całkiem polskie stolice kraju. Autor przyjął klucz uporządkowania swoich ulubionych nazw miejscowości w Polsce. To pytania, które nasuwają się, kiedy zastanawiamy się nad pochodzeniem nazwy. Uwierzcie mi, nazwy na pierwszy rzut oka są bardzo mylące, jak chociażby wspomniane przeze mnie Srokowo. Trzeba znać znaczenie słów, wyrazy staropolskie, obcojęzyczne. Olsztyn z niemieckiego brzmi Allestein – „kamień nad Łyną”. Wyobraźnię rozpalają Uherce Mineralne, Swornegacie, Tupadły, Niemyje-Ząbki, Zawichost, Przeginia Narodowa. Zaskoczyły mnie… Katowice i etymologia słowa „całowanie”! Młodsi czytelnicy na pewno ucieszą się z wizyty w znanym im Pacanowie.

Czy ktoś z was widział taką tablicę? (s. 33)

Michał Rusinek pisze w charakterystyczny sposób. Krótko, rzeczowo, przystępnie, czasami zabawnie. Na pewno dociekliwie, jak również intrygująco. W prostych słowach przemyca ogrom wiedzy i zachęca czytelnika do zabawy w detektywa tajemnic nazw miejscowości i do własnych poszukiwań. W książce znajduje się miejsce, by dziecko zapisało odkrytą historię własnej miejscowości. Jednak książka dla dzieci przyciąga nie tylko tekstem. Także ilustracjami, które bardziej przemawiających do jego wyobraźni. Każda strona w tej publikacji to kolorowa i pomysłowa ilustracja, historia opowiedziana obrazem pędzla młodszej siostry autora, Joanny Rusinek.


 My – to znaczy kto? (s. 46)

Wytrzyszczka, czyli tajemnice nazw miejscowości to publikacja odkrywająca sekrety języka polskiego dotyczące toponimii, skierowana do młodszych dzieci. Zaciekawi także młodzież i dorosłych. Frapująca lektura nie tylko na letni czas i wakacyjne wojaże. Nauka poprzez zabawę zawsze się sprawdza.

 

Sprawdźcie ofertę książek dla dzieci w księgarni Tania Książka.

Za egzemplarz książki dziękuję księgarni:


 

 

 

 

2 komentarze:

  1. Ja też będę tropić nazwy miejscowości z tą książką, gdyż zagościła na półce moich dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa propozycja i jak widzę nie tylko dla dzieci. Dorosłym też przydałoby się trochę edukacji w tym temacie. I z chęcią dowiedziałabym się skąd wywodzi się nazwa Swornegacie :)

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.