Za mną intensywny miesiąc w pracy, obfitujący w niemoc czytelniczo-recenzencką z powodu choroby. Po majowym wysypie przyniósł zaledwie jedną zdobycz. Jedną, ale jakże konkretną, zważywszy na ilość stron. Od zaprzyjaźnionej księgarni otrzymałam „Wiersze wszystkie” Wisławy Szymborskiej.
Jedno moje małe marzenie się spełniło.
Ot, i koniec chwalenia się.
Nie jestem miłośniczką poezji, ale akurat twórczość pani Szymborskiej lubię.
OdpowiedzUsuńŚwietnie. Ja też czasami zaglądam do poezji.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Szymborską, Miłosza, Herberta, Przerwę Tetmajera i Kasprowicza 😀
OdpowiedzUsuńKasia Dudziak