Tytuł:
Ofiara Polikseny
Wydawnictwo: WAB
Cykl: Mario Ybl
Tom: 1
Liczba stron: 432
Oprawa: miękka
Data wydania: 2012
Oprawa: miękka
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-280-0955-4
Archeologia
ma coś w sobie, co przyciąga do niej wiele osób. I nie jest to grzebanie w
ziemi. Raczej chęć odnalezienia skarbu sprzed wieków. A gdy do tego doda się
zbrodnię, to robi się jeszcze ciekawiej. I to wszystko, a nawet więcej jest w
powieści Marty Guzowskiej Ofiara
Polikseny.
Na
stanowisku archeologicznym w Troi w Turcji pracuje grupa archeologów pod
kierownictwem profesora Franka Hubera. Upał jest niemiłosierny, muchy obsiadają
wszystko i wszystkich, kurz i piach wgryzają się w każdą wolną przestrzeń, a do
tego wszędobylscy turyści. Na terenie archaicznego cmentarzyska ekipa
archeologów pod kierownictwem Poli Mor dokonuje spektakularnego odkrycia!
Kobieta.
Pochówek szkieletowy. Na samym środku cmentarzyska ciałopalnego. Cmentarzyska,
na którym do tej pory znajdowaliśmy samych mężczyzn. (s. 28)
Po
bliższym przyjrzeniu się opis jest dokładniejszy:
Szkielet młodej
kobiety, prawdopodobnie z końca epoki brązu, pochowanej tuż obok achajskich
wojowników. Z poderżniętym gardłem. I obsypanej złotymi blaszkami. (s. 32)
Wiele
danych wskazuje na to, że mogą to być szczątki mitologicznej Polikseny –
najmłodszej córka mitycznego króla Priama, branki mitycznego wodza Achillesa,
złożonej w ofierze na jego grobie przez równie mitycznego Neoptolemosa. Frank
przestrzega Polę:
Nie możesz
traktować mitów dosłownie. To niewybaczalny błąd naukowy. (s. 53)
Sensacja
archeologiczna wisi w powietrzu, ale raptownie zostaje ona zepchnięta na boczny
tor przez współczesne zwłoki! Ktoś zamordował Nadię z zespołu archeologicznego
i złożył ją w ofierze na starożytnym ołtarzu. A to dopiero początek…
Współczesne
wydarzenia mieszają się ze starożytnymi – mitologia staje się rzeczywistością.
Pytania się mnożą, pojawiają się kolejne hipotezy i kolejni podejrzani. W
dodatku cała ekipa archeologiczna ma związane ręce, nie może pracować, bowiem
do akcji wkroczyła inspektor okręgowego urzędu starożytności Gülsün Ozalan i
zakazała prowadzenia wykopalisk. A szkoda, bo niedawno pojawił się sponsor,
wielki pasjonat archeologii i biznesmen w jednym – Howard Griffin.
Akcja
powieści toczy się bardzo dynamicznie i nie brakuje jej nagłych zwrotów akcji.
Tu nic nie jest pewne ani oczywiste, jakby się wydawało. Zagadka kryminalna
jest ciekawie skonstruowana i zaskakuje rozwiązaniem. Wydarzenia rozgrywają się
w ciągu kilku dni i nocy. Dzień niezauważenie zmienia się w noc (w Turcji latem
szybko robi się ciemno), a noce w tej powieści są bardzo ważne, gdyż wtedy
ekipa i bawi się, i pracuje. A w dodatku jeden z członków ekipy cierpi na
nyktofobię – chorobliwy lęk przed ciemnością.
Tą
osobą jest znany i ceniony antropolog, wybitny specjalista, ekspert od ludzkich
szczątków – Mario Ybl. Jest on również pijakiem i degeneratem życiowym o
irytującym sposobie bycia, o ile nie użyć dosadniejszego słowa. Działa innym na
nerwy, ale jego wiedza jest potrzebna archeologom w ich pracy, dlatego go
tolerują. Mario ma swoje podejrzenia co do mordercy, wysuwa hipotezy, ale nikt
ich i jego nie traktuje poważnie…
Jego
postać najbardziej mi się spodobała spośród wszystkich, choć była negatywna. Mario
ujął mnie swoją impertynencją i bezpośredniością, sposobem rozmawiania (ach ten
cięty język!), narzucania się innym czy sposobem działania. Z uwagą śledziłam jego
mini wykłady o antropologii, gdyż w prostych i barwnych słowach potrafił
przedstawić różne naukowe zagadnienia. Denerwowało mnie jedno – jego
alkoholizm. A dzięki wiarygodnym opisom jego zachowania się w ciemnościach,
obezwładniającego go lęku sama mogłam poczuć się jak ofiara nyktofobii.
Autorka
stworzyła barwne postacie zarówno wśród archeologów, jak i miejscowej ludności.
W powieści można odnaleźć wiele informacji o Turkach i ich zwyczajach oraz
poznać brutalną prawdę o środowisku archeologów i samych wykopaliskach, bowiem
autorka jest czynnym archeologiem i wiedziała, o czym pisze. Jak się okazuje,
archeologowie to zróżnicowana grupa osób o różnych celach i motywach działania.
Nieważne, kto coś odkryje pod ziemią, chwała i tak przypadnie kierownikowi
wykopalisk. Rywalizacja jest wszędzie. W dodatku jak słusznie zauważa Mario:
Nauka, moja
ślicznotko, ma strasznie mało kalorii wyżywić się nią nie da. W nauce też
trzeba walczyć o pozycję i uznanie, chociażby po to, żeby dostawać pieniądze na
dalsze badania. (s. 75)
Mam
tylko jeden duży zarzut (pomijam jednego znalezionego orta i śladowy udział
tureckiej policji w śledztwie) i to bardziej do redaktora niż autorki. Zabrakło
mi tłumaczeń tureckich dialogów, a nie zawsze z kontekstu dało się wszystko
zrozumieć i wywnioskować. Turecki to nie angielski, by każdy miał o nim ‘blade’
pojęcie. Aczkolwiek wiele daje w trakcie lektury fakt, że ktoś był w Turcji,
poznał choć trochę ten kraj i widział stanowisko archeologiczne w Troi.
Powieść
Ofiara Polikseny polecam wszystkim, którzy mają ochotę grzebać w ziemi w
upale i z muchami do wtóru, którzy ze szkieletami i trupami są za pan brat,
którzy chcą się osobiście spotkać z irytującym bohaterem oraz doświadczyć
nyktofobii na własnej skórze. Naprawdę warto! A najlepiej chyba o tym
zaświadczy otrzymana nagroda Wielkiego Kalibru w 2013 roku!
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Chciałam kiedyś studiować archeologię. Na pewno przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńTy wiesz, że mi też to chodziło po głowie. A w serii "Mario Ybl" są jeszcze 3 kryminały archeologiczne...
UsuńOstatnio było głośno o autorce. Chyb a pora wykrzesać odrobinę czasu i na tę Panią. ;)
OdpowiedzUsuńNagroda Wielkiego Kalibru nie jest dawana ot tak sobie, więc na pewno warto.
UsuńBrak tłumaczenia obcojęzycznych tekstów to jest coś, co doprowadza mnie do szewskiej pasji. :) Mimo to może się skuszę.
OdpowiedzUsuńNiewiele ich, ale mimo wszystko są.
UsuńO tak, Mario jest absolutnie okropny, ale przy tym genialny;) Ja znam tylko "Głowę Niobe" i czas by był nadrobić pozostałe tomy.
OdpowiedzUsuńNo to mamy po 3 tomy na głowę do nadrobienia :) I będziemy mogły dalej być w towarzystwie 'urokliwego' antropologa.
UsuńMuszę poznać wszystkie książki Guzowskiej. Trafiły w mój gust w samą 10 :D
OdpowiedzUsuńW mój też!
Usuń