Piszę
nie od dziś, ale zależy co i dla kogo, z jakiej okazji i o której godzinie, z
Weną na ramieniu czy z mozołem i ściągawką, ale piszę! Me liryki podobają się Wam,
chwalicie je i mój talent pisarski. Jednak dwie osoby dopingowały mnie inaczej –
"kazały" pisać książkę, wydać ją. Były to: Justyna z bloga Książko miłości moja oraz
Anna z bloga Moje
zaczytanie. Potem dołączyła Ewa M. poznana rok temu w sanatorium w Gołdapi.
Kobiety, melduję posłusznie, że pisać zaczęłam ;) Powoli powstaje ma książka, a
zaczęło się to tak:
Na
przełomie listopada i grudnia 2015 r. na facebooku trafiłam na profil Książka do
napisania, a stamtąd przeszłam na stronę
internetową i blog. Kilka dni
dojrzewała w mej głowie myśl, aż się skonkretyzowała. Ale nie byłam samolubna,
pomyślałam o Oli (siostrzenica od wiersza „Sen”). Zamówiłam 2 wersje książki do
napisania: dla mnie pozycja większa z gotową okładką, dla Oli mniejsza i z
obwolutą na białej okładce. Obie są porządnie wydane: twarde okładki, strony
szyte, zakładka wstążeczka i liniuszek. Tak prezentowały się obie niezapisane
książki tuż po przybyciu do mnie:
Moja
Książka do napisania… nie do końca
jest moja, ponieważ ma już tytuł, swoją stronę tytułową i redakcyjną. I to
wszystko trochę mi przeszkadza, bo ta książka już nie do końca będzie moja…, a
w Oli wersji po prostu tabula rasa ;)
Prawie
3 miesiące gdybałam, jak me liryki i piosenki wpisać, zapisać, napisać. Szukałam
też wolnego czasu i unikałam bólu prawicy. Przez ostatnie zimowe dni
projektowałam na zimę stronę tytułową, kombinowałam, że hej! Wczoraj przyszła
wiosna i ruszyłam z kopyta, znaczy się z długopisami. Strona tytułowa wyszła
trochę krzywo, choć liniuszek był prosty…
Następna
strona jest pusta, bo czeka na rozwój fraszki. A potem zaczęłam od siebie – przepisałam
moskaliki i wierszyki o mnie, mym zawodzie, mej miłości, mej pasji. W końcu to
ja jestem tu najważniejsza ;) A przy każdym tytule wiersza znajduje się literka
oznaczająca jego gatunek.
Potem
powstał tytuł pierwszego rozdziału: O MNIE I ZE MNĄ. Postanowiłam bowiem, że me
wiersze uporządkuję tematycznie.
Będą
rozdziały typowo świąteczne (NOWY ROK, WALENTYNKI) ORAZ: KSIĄŻKOWO-CZYTELNICZO,
CHOROBOWO (ew. MEDYCZNIE), DRUŻYNA SZPIKU, LIMERYKOWO O INNYCH, MOSKALIKOWO O
INNYCH. Są jeszcze liryki "niezrzeszone", bez przynależności partyjnej
i chyba trafią one do działu RÓŻNE RÓŻNOŚCI (ew. LAPIDARIA).
No
i mam 2 dylematy… Jak to wszystko rozplanować na kartach? To znaczy, ile pustych
stron zostawić dla danego rozdziału, by sukcesywnie wpisywać tam nowe liryki. Drugi
dylemat dotyczy spisu treści… Bo jak go zrobić, gdy nie ma wszystkich tytułów? Pomóżcie
rozwiązać dylematy me… Za wszystkie propozycje i sugestie będę Wam bardzo wdzięczna!
Aha…
Lojalnie Was uprzedzam, że 1 kwietnia Wam blogerom, przynajmniej niektórym, oberwie
się ode mnie! A potem mnie rykoszetem od Was… Ech! Bójcie się w prima aprilis…
bo zabiję Was śmiechem! ;)
W takim razie czekam.
OdpowiedzUsuńJa również. ;)
UsuńWersja ręczna będzie szybciej niż drukowana (ile ta w ogóle będzie). Sęk w tym, że cały czas powstają nowe wiersze, nawet wczoraj wieczorem powstał mokry wierszyk na lany poniedziałek.
UsuńPowodzenia! :)
OdpowiedzUsuńPrzyda się ;)
UsuńBędę więc czekać :)
OdpowiedzUsuń(: Cieszę się :)
UsuńTrzymam kciuki za Twoje boje w świecie literek. :)
OdpowiedzUsuńBoje... literki kontra szare komórki! Dzięki :)
UsuńŻyczę powodzenia. Niech Cię wiedzie wena i zasypią pomysły :) Świetna ta "Książka do napisania".
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŻyczę dużo weny i czekam na efekty Twojej twórczej pracy :)
OdpowiedzUsuńKsiążka ma 300 stron, więc teraz to tylko twórcza praca przede mną i odtwórcza, czyli przepisywanie na czysto.
UsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuńPS. Trzymam tylko jednego kciuka, bo drugiej ręce trzymam książkę :)
Dzięki!
UsuńPS Dobry i jeden kciuk :)