Tytuł:
Złota karta
Ilustracje:
Jakub Grochola
Wydawnictwo: Powergraph
Seria: Amelia i Kuba
Tom: 7
Liczba stron: 232
Oprawa: twarda
Data wydania: 2020
Oprawa: twarda
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-66178-30-4
Pierwszy
tom cyklu Amelia i Kuba Rafała Kosika
miałam okazję przeczytać dzięki ostatniej akcji Czytaj.pl, a najnowszy Złota karta zdobyłam na Czytam Pierwszy.
Hm, brzmi jak
zaproszenie dla śmiałka. (s. 38)
Tata
Kuby dostał od szefa bilety na koncert. Zabiera ze sobą Kubę i Mi oraz ich
sąsiadów: Amelię i Alberta. Koncert w pałacyku przy ul. Ordynackiej nie spełnia
ich oczekiwań. Mi wymyka się z sali i bierze z gablotki książkę Legenda o Złotej Kaczce. Czyta o
skarbach znajdujących się w lochach pałacyku, a po chwili znika za drzwiami z
napisem „Wstęp wzbroniony”. Za nią rusza brat, który ma przeczucie, że
siostrzyczka coś zmaluje. Za nim podąża Amelia, później Albert. Wszyscy zostali
uwięzieni za drzwiami bez klamki. Szukają innego wyjścia. Krążą w podziemiach.
Mi znajduje złote pióro. Wkrótce spotykają Złotą Kaczkę, która składa im
finansową ofertę z bonusem. Bezzwrotna pożyczka w postaci złotej karty…
Delikatny jak
ciężarówka po awarii hamulców. (s. 27)
Główni
bohaterowie to jedenastoletni Amelia i Kuba z młodszym rodzeństwem w pakiecie.
Amelia pięknie maluje, a Kuba interesuje się modelarstwem. Sześcioletnia Mi w
kasku rowerowym z otworem na kucyk zawsze ze sobą nosi misia i zeszyt, w którym
zapisuje sobie trudne słowa z autorskimi definicjami. Jest bystra, nieco irytująca
i zwariowana – napis „Wstęp wzbroniony” to dla niej zaproszenie, bo za nim musi
być coś ciekawego. Albert ma zespół Aspergera. To mózgowiec, inteligentny
racjonalista, pomysłowy wynalazca, który nie potrafi okazywać uczuć. Jego
realne podejście do życia sprowadza na ziemię. Niezła paczka!
Rodzice zawsze
mówią, że wydawać jest łatwo, a zarabiać trudno. (s. 83)
Autor
osadził fabułę na motywie legendy warszawskiej o Złotej Kaczce. Przeniósł
legendę do XXI wieku, dostosował i unowocześnił. Obraz Złotej Kaczki szokuje,
lecz potem wydaje się adekwatny do naszych czasów. Wychodzą na jaw nasze wady,
nałogi. Książka ta to… niezła szkoła życia! Dosłownie! Rafał Kosik uświadamia
dzieciom wiele ważnych spraw. Uczy wartości pieniędzy i pracy, szacunku dla
starych rzeczy; pokazuje mechanizmy działania marketingu; ujawnia prawdę o
zakupach, zawartych umowach i podjętych zobowiązaniach. Zwraca uwagę na wyrzucane
jedzenie, nieprzemyślane zakupy, paragony i długi. To także lekcja
człowieczeństwa. Najważniejsza lekcja dotyczy rozumu.
Milion złotych
do wydania w jeden dzień i tylko na siebie. (s. 67)
Akcja
ma bardzo szybkie tempo i od początku intryguje… koncertem. Wir wydarzeń wciąga
i zasysa. Trwa nieco ponad dobę. Niespodziewane zwroty przyspieszają bicie
serca bohaterów i małych czytelników. Wędrówka podziemnymi korytarzami budzi
strach, a nawet wstręt. Wilgoć i pajęczyny to najmniejszy kłopot. Od momentu
podpisania umowy czas biegnie nieubłaganie. Czuć pośpiech, determinację, ale i
kłopoty. Nigdy nie wiadomo, kto stanie na drodze. Jest strasznie i śmiesznie. Przygoda
goni przygodę i zmierza do zaskakującego finału. Gdzieś obok ciągle czuć zapach
palonej siarki lub dymu z cygara.
A niech to
skolopendra trzaśnie! (s. 144)
Od
razu zwraca uwagę szata graficzna książki – twarda okładka, szycie,
czarno-białe ilustracje Jakuba Grocholi uzupełniające tekst. Wklejka wabi
kolorowymi rysunkami, które odwołują się do poszczególnych elementów fabuły.
Książka napisana jest przystępnym stylem, komunikatywny język z młodzieżowym
słownictwem trafia do czytelnika. Szczególnie argumenty sześciolatki, jej
trafne komentarze, celne uwagi, powiedzonka czy wymyślone słowa bawią i śmieszą,
fascynują i zaskakują. Dla mnie gratka.
Złota karta Rafała Kosika to
pozornie prosta, fantastyczna przygoda, która skrywa gorzką pigułkę życia.
Świetna przygoda z nauką w pakiecie. Dla małych i dużych niezależnie od wieku.
Ceńcie to, co macie, i… nie zapomnijcie o podatkach!
Książka bierze
udział w wyzwaniu:
Numer akredytacji: 06/05/2020
Lektura dla młodszych i dla starszych. Lubię takie uniwersalne książki.
OdpowiedzUsuńJa też. Wciąż się uczę.
UsuńNie mam wątpliwości, że to ciekawa książeczka. Szkoda, że nie było jej, gdy ja byłam dzieckiem.
OdpowiedzUsuńOj tam, nie ma co żałować, tylko trzeba spróbować także teraz sięgać po wartościowe książki dla dzieci.
UsuńZapowiada się bardzo ciekawie, więc może się skuszę. Moje dzieci są chyba trochę za małe na ten tytuł, ale w końcu dorosną do niego. :)
OdpowiedzUsuńJedną z bohaterek jest rezolutna 6-latka.
Usuń