Tytuł: Ostatni skok
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Liczba stron: 336
Oprawa: miękka
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-66195-76-9
Od
dawna czekałam na powieść Małgorzaty Rogali Ostatni
skok, od kiedy autorka poinformowała, że ma pomysł na nową książkę po
wizycie w sklepie z pamiątkami w Bazylei. Blurb:
Na targach jubilerskich w Warszawie Igor Bielewicz, akrobata cyrkowy i złodziej kosztowności, wykorzystując sytuację na parkingu przed halą, kradnie jubilerowi przenośny sejf z biżuterią. Świadkiem rabunku jest świeżo upieczona policjantka Zofia Maciejka, która rzuca się w pogoń za sprawcą, ale gubi jego ślad.
Podczas pokazu akrobatycznego w cyrku, w którym pracuje Bielewicz, dochodzi do wypadku. Poszkodowana zostaje Nadia – partnerka Bielewicza. Gdy gasną cyrkowe światła, rozpoczyna się prawdziwe życie. Dwa lata później drogi bohaterów znów się krzyżują. Kto stoi za brutalną napaścią na właścicielkę znanej firmy jubilerskiej? Czy wydarzenia mają związek z tymi sprzed dwóch lat? Jak potoczyły się losy bohaterów po feralnym wieczorze?
Sierżant Maciejka ledwo mogła zapanować nad emocjami. (s. 127)
Autorka zabrała mnie do cyrku, do wnętrza ogromnego namiotu i posadziła na ławeczce. Wróciły wspomnienia, kiedy jako dziecko bywałam w cyrku i oglądałam przedstawienia. Pamiętam moc emocji związanych z dzikimi zwierzętami i popisów akrobatów, woltyżerów. Teraz odwiedziłam Cyrk Oliviera i na nowo przeżywałam wyczyny akrobatów na trapezie pod kopułą namiotu. Adrenalina krążyła we krwi, a ja oczami wyobraźni widziałam tragiczny finał jednego z występów. Emocje mnie nie opuszczały, gdyż autorka zafundowała mi inny skok. Na diamenty. W moim ulubionym kolorze. I to nie byle jakie. Rzadka odmiana. Niezwykle drogocenna.
W jakim zakresie w podobny sposób? (s. 149)
Małgorzata Rogala wplotła do akcji wydarzenia z przeszłości dotyczące kradzieży diamentów w Gdańsku sprzed trzynastu lat. Dorzuciła garść wiedzy o diamentach, jubilerstwie, targach i metodach pracy złodziei biżuterii i kamieni szlachetnych. Czuć miłość autorki do biżuterii. I chyba też do sztuki cyrkowej. Najnowszy kryminał autorki łączy w sobie różne sztuki artystyczne – akrobatykę, jubilerstwo i… złodziejstwo. W każdym tym zawodzie trzeba być mistrzem, by odnieść sukces. I tacy są bohaterowie – akrobaci, czyli Nadia Różańska i Igor Bielewicz oraz jubilerzy, czyli Alicja Sadej i Julian Obarski. Nie będę rozwodzić się onomastycznie nad niektórymi nazwiskami, gdyż za dużo bym zdradziła.
Że ludzie z natury są dobrzy. Otóż nie są dobrzy, a jedynie zsocjalizowani. (s. 154)
Opinia nadkomisarz Michaliny Czaplickiej o ludziach jest warta polemiki, głębszej analizy, ale nie będę tu się rozwodzić. Ten fragment przykuł moją uwagę od strony moralnej i filozoficznej. Policjantka ma duże doświadczenie zawodowe i osobiste. Przemawia przez nią gorycz. Czapla bierze wszystko pod uwagę, także nieco absurdalne hipotezy, i zakłada najgorsze scenariusze. Zupełnie inaczej podchodzi do sprawy i ludzi sierżant Zofia Maciejka. Młoda, energiczna, ambitna, dobra, zafascynowana sztuką cyrkową. Jeszcze wiele musi się nauczyć, choćby prawdy o zawodzie policjanta i o sobie samej. Moje serce podbiła Maciejka. Czapla też da się lubić. Nadia to według mnie wzór do naśladowania dla osób, które uległy ciężkim wypadkom. Jej upór i wytrwałość zaprocentowały, jednak walka z traumą i koszmarami jest znacznie trudniejsza. Droga do poznania prawdy wymaga poświęcenia i zaangażowania, lecz przede wszystkim odwagi w pokonywaniu własnych słabości. Wiedzą o tym te silne kobiety.
Ta magia wciąż jest jak narkotyk. Udusisz się na ziemi. (s. 49)
W powieści pasja łączy się z wykonywanym zawodem, wyczuwalne są nuty miłości, także do zwierząt. Nie brak i ciemnych stron ludzkiej natury, choćby chęci łatwego wzbogacenia się, zazdrości czy kłamstwa. Tytuł nie jest jednoznaczny. Nic nie jest do końca oczywiste, choć przyznam, że dałam się podejść. Autorka tak poprowadziła akcję, że straciłam czujność, jednak z czasem wróciłam na właściwy trop. Spektakularna i emocjonalne zakończenie to wisienka na torcie. Zabrakło mi informacji, jaki był finał pewnej sprawy i jak Maciejka rozwiązała osobistą sprawę, dlatego czuję lekki niedosyt. Czytanie kryminału umilało mi nucenie piosenki Nights in White Satin, która pojawia się na kartach powieści.
Oto właśnie chodzi. (s. 104)
Kryminał Ostatni skok zabiera czytelnika do cyrku i wozu cyrkowca, na targi jubilerskie i do skarbca, do hotelu i komisariatu, pozwala popracować w firmie „Na wysokości”, aby poczuł on fale adrenaliny i emocje, przeżył nowe doświadczenia, zawalczył o siebie, doświadczył siły miłości oraz zgłębił wiedzę.
Książka bierze udział w wyzwaniu: Pod hasłem, Łów słów 2020
W wiele miejsc zabiera akcja tego kryminału. Ciekawy tytuł.
OdpowiedzUsuńI wieloznaczny.
UsuńMałgorzata Rogala pisze świetne kryminały, dlatego jestem pewna, że ,,Ostatni skok'' zdecydowanie warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńWszystko się zgadza. :)
UsuńDo tej pory jakoś nie byłam zainteresowana książkami autorki, ale coraz więcej osób mi je rekomenduje, a na Storytel sporo jej tytułów jest dostępnych w audiobooku. Może się skuszę na jakiś.
OdpowiedzUsuńSzczególnie polecam cykl o Agacie Górskiej i Sławku Tomczyku.
UsuńCiekawa książka!
OdpowiedzUsuńTak! :)
Usuń