Tytuł:
Ryzykowna manipulacja
Tłumaczenie:
Małgorzata
Huber
Wydawnictwo: Sonia Draga
Liczba stron: 520
Oprawa: miękka
Data wydania: 2012
Oprawa: miękka
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-7508-395-8
W
pewnym paryskim laboratorium badawczym ma miejsce brutalne morderstwo naukowca,
Jérôme’a Frosta. Profesor zajmował się badaniem tolerancji antybiotyków i
żywności. Wykonywał doświadczenia na szczurach. W dniu morderstwa
pracował laboratorium wraz ze swym pomocnikiem, Nikolasem. Nikolas,
świadek tego potwornego wydarzenia, w panice ucieka przed mordercą, który
depcze mu po piętach, zabijając kolejne osoby z jego otoczenia. Śledztwo
prowadzi Irena Lejeune, lecz od początku porusza się zupełnie po omacku, nie
mogąc odnaleźć żadnego logicznego tropu. Przestępcze machinacje, ciemne sprawki
koncernów rolnych, pieniądze, władza, intrygi i nielegalne doświadczenia na
ludziach i zwierzętach – prawdziwie zatrważający obraz globalizacji.
Pamiętacie reklamę o jajkach i GMO? Modyfikowana żywność to bardzo aktualny i nośny temat w naszych czasach i właśnie o tym jest powieść Ryzykowna manipulacja autorstwa Fran Ray. To pierwszy thriller autorki i według mnie bardzo udany. Długo go się czyta, bo książka liczy sobie ponad pięćset stron, ale za to jak wciąga!
Akcja
rozgrywa się na kilku kontynentach, w kilku krajach. Razem z narratorem
przemieszczamy się z Afryki do Europy czy też Ameryki Północnej. RPA, Uganda,
Niemcy, Francja, Szwajcaria, Hiszpania, USA, Kanada – te kraje mają ze sobą
wiele wspólnego właśnie dzięki modyfikowanej żywności i ludziom, którzy mają
bądź mieli z nią styczność. Wielu z nich ginie w drastyczny sposób. Trup ściele
się gęsto. Nie wiadomo, kto wykonuje egzekucje i zostawia dziwne napisy na
ścianach…
Są
trzy główne śledztwa prowadzone przez bohaterów. Raz towarzyszymy inspektor
Irene Lejeune i policjantowi Davidowi Hazanowi, innym razem pisarzowi Ethanowi
Harrisowi oraz dziennikarce Camille Vernet. Czasami ci bohaterowie się
spotykają, bo są dla siebie sprzymierzeńcami, czasami rywalami. Z rzadka
czytamy bloga studenta medycyny z Monachium, Henryka Klippa, który w Ugandzie
jest na bezpłatnym stażu, oraz towarzyszymy Nicolasowi Gombertowi, który ma
przy sobie pendrive z pewnymi danymi.
Genetycznie
modyfikowana żywność to z jednej strony rozwój, ale z drugiej niebezpieczeństwo,
a nawet zagłada. Nie będę się o tym rozpisywać, wystarczy, że każdy, kto
sięgnie po Ryzykowną manipulację, sam zapozna się z tym jakże
ważnym i aktualnym tematem. Przemysł spożywczy jest chyba najważniejszym na
świecie, bo przecież jeść trzeba. A to z kolei pociąga za sobą olbrzymie
pieniądze, możliwości i władzę. Nie byle jaką władze, bo nawet władzę nad całym
światem.
Czytelnik
nie powinien mieć problemu z przemieszczaniem się razem z narratorem, bowiem
książka podzielona jest na pięć części, a te na krótkie rozdziały. Akcja jest
wartka, troszkę zwalnia przy opisach miejsc czy na przykład w afrykańskim
szpitalu. Często czytelnik nie zdąży złapać oddechu, bo jest zwrot wydarzeń za
zwrotem. Gubi się w domysłach: kto?, jak?, dlaczego? Może zacząć bać się jeść
niektóre produkty, żeby nie spotkało go to, co bohaterów książki, dorosłych i
dzieci. I razem z bohaterami książki przeżywa duchowe rozterki, a jest ich
sporo. Fran Ray zwraca bowiem baczną uwagę na psychologiczną stronę człowieka i
jego myśli, wątpliwości, które go nachodzą. Za każdym razem pisane są one
kursywą, więc łatwo je odróżnić od głównego tekstu.
Książkę
polecam nie tylko ze względu na dużą dawkę adrenaliny, ale choćby i dlatego, by
mieć szersze pojęcie o modyfikowanej żywności i jej skutkach, niekoniecznie
korzystnych dla ludzi...
gratuluję wygranej w moim konkursie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Od adrenaliny jestem uzależniona, więc z chęcią skuszę się na powyższą książkę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie boisz się szczurów :) Laboratoryjnych!
UsuńHmm ciekawy tytuł i pomysł na fabułę
OdpowiedzUsuńManipulowanie jest zawsze ryzykowne!
Usuń