Po
raz kolejny zostałam nominowana do LBA, za co dziękuję. Tym razem przez Zająca
z bloga Stowarzyszenie Zajęcza Nora. Nu zajec, pogodi!
1.
Książka z dzieciństwa,
do której lubisz wracać?
Nie
wracam do już przeczytanych książek, nawet tych z dzieciństwa. Ale jako
dorosła, dojrzała osoba sięgam czasem po literaturę dziecięcą i młodzieżową.
2.
Naukę jakiej
nowej czynności byś mi poleciła?
Mężczyzna
raczej nie ogarnie dwóch rzeczy naraz: pisać jedno, a mówić w tym czasie co
innego ;) Zaproponuję zatem chodzenie o kuli, kulach. Nigdy nie wiadomo, kiedy się
przyda… Wiem, że to pesymistycznie zabrzmiało, ale życie ciągle zaskakuje.
3.
Musisz spędzić
rok na bezludnej wyspie. Możesz zabrać tylko jedną książkę, bez szans na to, że
przypłynie kolejna. Jaką książkę wybierasz i dlaczego?
„Książkę
do napisania”! Okładkę mam gotową i 300 czystych stron. A co napiszę, to
przeczytam ;) Od dwóch miesięcy nie mam czasu zacząć pisać, a samo się nie
napisze. Za to samo się pisze na brudno lub na komputerze… Ale własną książkę
wypadałoby napisać ładnym charakterem pisma, a z tym u mnie coraz gorzej. A z
drugiej strony wersja drukowana to nie to samo co rękopis.
4.
Twój ulubiony
cytat.
Nie
lubię, gdy ktoś każe podawać coś po jednej sztuce. Dlatego podam dwa cytaty,
aczkolwiek z tego samego filmu: „Dzień dobry, czy zastałem Jolkę?”, „Ciemność,
widzę ciemność!”.
5.
Twój ulubiony
polski autor to…?
Nie
ma. Zagranicznego też nie ;)
6.
Czy jest jakaś
osoba, którą szczególnie podziwiasz?
Szczególnie?
Chyba Martyna Wojciechowska. Chyba, bo nie tylko ją podziwiam, ale z nią łączy
mnie kilka rzeczy.
7.
Pewien uczony
może przekazać Ci umiejętności jednego z fikcyjnych bohaterów (literackich,
filmowych, komiksowych... itp.). Umiejętności jakiego bohatera chciałabyś posiadać?
O
matko! Nie mam zielonego pojęcia. Najlepiej ktoś, kto leczy dotykiem, bo w
pierwszej kolejności sama siebie bym uleczyła. Sęk w tym, że w tym momencie żaden
bohater nie przychodzi mi do głowy.
8.
Twoja ulubiona
piosenka to...?
Nie
ma jednej. Jak mi w ciągu dnia jakaś piosenka wpadnie w ucho, to nucę ją sobie
pod nosem non stop, podśpiewuję i denerwuję sama na siebie, ze nie potrafię się
od niej uwolnić. Ostatnio taką piosenką jest „Pulcino pio”, o której niedawno pisałam
w Muzycznym poście.
9. Idziesz
sama leśną dróżką, w środku dnia, rozmyślając o niczym. Nagle zatrzymujesz się,
gdyż swoją nogą coś wyczułaś. Wpatrujesz się w ziemię i dostrzegasz coś
niedużego, bardzo brudnego i (co Twoja noga zdążyła poznać) twardego.
Podnosisz to, okazuje się, że to stara i brudna szkatułka, otwierasz… Co jest
w środku?
Ha!
Tajemnica! Szkatułka na pewno jest porządnie zamknięta, a ja swoimi rączkami
nie dam rady jej otworzyć. Chciałabym, żeby były w niej jakieś stare dokumenty,
które mogłabym rozszyfrować…
10. Czym jest dla Ciebie wolność?
„Wolność”
Boysów to przebój mojej studniówki, a ja jako zodiakalna łuczniczka bardzo
cenię sobie wolność. Nie po to mam głowę na karku i wolną wolę, by z tego
dobrodziejstwa nie korzystać. Nie lubię, gdy mi się rozkazuje, coś każe zrobić,
zwykle wtedy jest bunt, a ja jestem buntowniczką z wyboru. Nawet na przekór
komuś, by udowodnić mu, że nie ma racji, że mnie nie zna. Mnie trzeba umieć
podejść ;) Lubię poczucie wolności, nieskrepowanej żadnymi zasadami, prawami,
ale jak już szaleję, to z głową!
11. Czy jesteś szczęśliwa?
Ujmę
to tak: są chwile kiedy jestem
a)
bardzo
szczęśliwa,
b)
szczęśliwa,
c)
mniej
szczęśliwa,
d)
szczęśliwa
inaczej.
W
danym momencie odpowiednie podkreślić ;)
Z mej strony pytań brak, lecz jak ktoś bardzo chce, to
zawsze może odpowiedzieć na te co ja.
Też podziwiam Martynę Wojciechowską za jej pasję i niezwykłe zaangażowanie.
OdpowiedzUsuńA wolność także od razu skojarzyła mi się z zespołem Boys hi hi:)
No proszę ;)
UsuńJa Martynę Wojciechowską również podziwiam. Dużo ciekawego się o Tobie dowiedziałam.
OdpowiedzUsuńFanki Martyny łączcie się :)
UsuńChodzenie o kuli jest ciężkie, próbowałam, jak mój partner miał złamaną nogę i nieomal sama miałabym problem ze swoją... właśnie przez te kule... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom, to nie tak łatwo kuśtykać! Całe szczęście, że wówczas uniknęłaś tych problemów.
UsuńTakże nie mam ulubionego autora. Trudno byłoby mi wymienić tego jedynego. Co do książek z dzieciństwa, także do nich nie wracam, chociaż jest jeden wyjątek. Mam na półce starą, popisaną książeczkę o Świętach Bożego Narodzenia niedźwiadków. Dostałam ją mając niecały roczek. Ma twarde strony i spędziła ze mną sporo czasu, kiedy byłam w szpitalu. Darzę ją ogromnym sentymentem i kilkakrotnie zdarzyło mi się do niej zerknąć.
OdpowiedzUsuńJest wielu dobrych polskich autorów i trudno wymienić jednego naj.
UsuńA wyjątek potwierdza regułę!
Gratuluję nominacji! :)
OdpowiedzUsuńTeż podziwiam Martynę Wojciechowską :)
Normalnie fanclub Martyny wśród ksiazkowych blogerekż:)
UsuńBardzo podoba mi się Twoje podejście do szczęścia :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńUwielbiam ten film :D I dziękuję za odpowiedzi :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zając
Ależ proszę :) Serdeczności!
OdpowiedzUsuń