niedziela, 28 lutego 2016

LBA po raz kolejny



Po raz kolejny zostałam nominowana do LBA, za co dziękuję. Tym razem przez Zająca z bloga Stowarzyszenie Zajęcza Nora. Nu zajec, pogodi! 



 1.      Książka z dzieciństwa, do której lubisz wracać?
Nie wracam do już przeczytanych książek, nawet tych z dzieciństwa. Ale jako dorosła, dojrzała osoba sięgam czasem po literaturę dziecięcą i młodzieżową.

2.      Naukę jakiej nowej czynności byś mi poleciła?
Mężczyzna raczej nie ogarnie dwóch rzeczy naraz: pisać jedno, a mówić w tym czasie co innego ;) Zaproponuję zatem chodzenie o kuli, kulach. Nigdy nie wiadomo, kiedy się przyda… Wiem, że to pesymistycznie zabrzmiało, ale życie ciągle zaskakuje.

3.      Musisz spędzić rok na bezludnej wyspie. Możesz zabrać tylko jedną książkę, bez szans na to, że przypłynie kolejna. Jaką książkę wybierasz i dlaczego?
„Książkę do napisania”! Okładkę mam gotową i 300 czystych stron. A co napiszę, to przeczytam ;) Od dwóch miesięcy nie mam czasu zacząć pisać, a samo się nie napisze. Za to samo się pisze na brudno lub na komputerze… Ale własną książkę wypadałoby napisać ładnym charakterem pisma, a z tym u mnie coraz gorzej. A z drugiej strony wersja drukowana to nie to samo co rękopis. 

4.      Twój ulubiony cytat.
Nie lubię, gdy ktoś każe podawać coś po jednej sztuce. Dlatego podam dwa cytaty, aczkolwiek z tego samego filmu: „Dzień dobry, czy zastałem Jolkę?”, „Ciemność, widzę ciemność!”.

5.      Twój ulubiony polski autor to…? 
Nie ma. Zagranicznego też nie ;)

6.      Czy jest jakaś osoba, którą szczególnie podziwiasz?

Szczególnie? Chyba Martyna Wojciechowska. Chyba, bo nie tylko ją podziwiam, ale z nią łączy mnie kilka rzeczy.

7.      Pewien uczony może przekazać Ci umiejętności jednego z fikcyjnych bohaterów (literackich, filmowych, komiksowych... itp.). Umiejętności jakiego bohatera chciałabyś posiadać?
O matko! Nie mam zielonego pojęcia. Najlepiej ktoś, kto leczy dotykiem, bo w pierwszej kolejności sama siebie bym uleczyła. Sęk w tym, że w tym momencie żaden bohater nie przychodzi mi do głowy.

8.      Twoja ulubiona piosenka to...?
Nie ma jednej. Jak mi w ciągu dnia jakaś piosenka wpadnie w ucho, to nucę ją sobie pod nosem non stop, podśpiewuję i denerwuję sama na siebie, ze nie potrafię się od niej uwolnić. Ostatnio taką piosenką jest „Pulcino pio”, o której niedawno pisałam w Muzycznym poście.

9.  Idziesz sama leśną dróżką, w środku dnia, rozmyślając o niczym. Nagle zatrzymujesz się, gdyż swoją nogą coś wyczułaś. Wpatrujesz się w ziemię i dostrzegasz coś niedużego, bardzo brudnego i (co Twoja noga zdążyła poznać) twardego.  Podnosisz to, okazuje się, że to stara i brudna szkatułka, otwierasz… Co jest w środku?
Ha! Tajemnica! Szkatułka na pewno jest porządnie zamknięta, a ja swoimi rączkami nie dam rady jej otworzyć. Chciałabym, żeby były w niej jakieś stare dokumenty, które mogłabym rozszyfrować…

10. Czym jest dla Ciebie wolność?
„Wolność” Boysów to przebój mojej studniówki, a ja jako zodiakalna łuczniczka bardzo cenię sobie wolność. Nie po to mam głowę na karku i wolną wolę, by z tego dobrodziejstwa nie korzystać. Nie lubię, gdy mi się rozkazuje, coś każe zrobić, zwykle wtedy jest bunt, a ja jestem buntowniczką z wyboru. Nawet na przekór komuś, by udowodnić mu, że nie ma racji, że mnie nie zna. Mnie trzeba umieć podejść ;) Lubię poczucie wolności, nieskrepowanej żadnymi zasadami, prawami, ale jak już szaleję, to z głową! 

11. Czy jesteś szczęśliwa? 
Ujmę to tak: są chwile kiedy jestem
a)     bardzo szczęśliwa,
b)     szczęśliwa,
c)     mniej szczęśliwa,
d)     szczęśliwa inaczej.
W danym momencie odpowiednie podkreślić ;)


Z mej strony pytań brak, lecz jak ktoś bardzo chce, to zawsze może odpowiedzieć na te co ja.

 

14 komentarzy:

  1. Też podziwiam Martynę Wojciechowską za jej pasję i niezwykłe zaangażowanie.
    A wolność także od razu skojarzyła mi się z zespołem Boys hi hi:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja Martynę Wojciechowską również podziwiam. Dużo ciekawego się o Tobie dowiedziałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chodzenie o kuli jest ciężkie, próbowałam, jak mój partner miał złamaną nogę i nieomal sama miałabym problem ze swoją... właśnie przez te kule... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom, to nie tak łatwo kuśtykać! Całe szczęście, że wówczas uniknęłaś tych problemów.

      Usuń
  4. Także nie mam ulubionego autora. Trudno byłoby mi wymienić tego jedynego. Co do książek z dzieciństwa, także do nich nie wracam, chociaż jest jeden wyjątek. Mam na półce starą, popisaną książeczkę o Świętach Bożego Narodzenia niedźwiadków. Dostałam ją mając niecały roczek. Ma twarde strony i spędziła ze mną sporo czasu, kiedy byłam w szpitalu. Darzę ją ogromnym sentymentem i kilkakrotnie zdarzyło mi się do niej zerknąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest wielu dobrych polskich autorów i trudno wymienić jednego naj.
      A wyjątek potwierdza regułę!

      Usuń
  5. Gratuluję nominacji! :)
    Też podziwiam Martynę Wojciechowską :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalnie fanclub Martyny wśród ksiazkowych blogerekż:)

      Usuń
  6. Bardzo podoba mi się Twoje podejście do szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam ten film :D I dziękuję za odpowiedzi :)
    pozdrawiam
    Zając

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ proszę :) Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.