piątek, 14 października 2016

O polonistce



Nęcą ją literki w powieściach ukryte,
Choć czyta androny w zeszytach odkryte.
Czasem jej się marzy bohater "ze skóry",
Lecz schodzi na ziemię omawiać lektury.
Niby bez cenzury, czasem bez brawury…
I razem z uczniami przeżywa "tortury".
Trzeba przygotować dziatwę do matury,
By potem nie żyła na łonie natury.

 Wszystkim nauczycielom, a zwłaszcza polonistkom - niech się święci!

10 komentarzy:

  1. Miałam świetną polonistkę w Szkole Podstawowej, którą wielbiłam :) W Liceum też miałam super. Ale pozostałe to były straszne zołzy, ha ha :D

    OdpowiedzUsuń
  2. W szkole podstawowej miałam bardzo fajną polonistkę, ale w liceum już niestety nie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam kilka polonistek w trakcie nauki, najbardziej rzetelna okazała się nowa polonistka z liceum, która wymieniła naszą poprzedniczkę :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzetelność jest ważna. Serdeczności polonistyczne ;)

      Usuń
  4. Ja akurat do polonistów nie miałam szczęścia. :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Spóźnione wszystkiego najlepszego Martusiu :* A ja wszystkie moje polonistki wspominam bardzo, bardzo mile. Pełne pasji, miłości do nauczanego przedmiotu. Nauczycielki z powołania. To po części one zaraziły mnie tak wielką pasją do literatury.

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.