Tytuł:
O psie, który wrócił do domu
Tłumaczenie:
Edyta
Świerczyńska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Liczba stron: 394
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-66134-93-5
Lassie, wróć! Erica Knighta
to już klasyka psiej wierności, przywiązania i miłości do człowieka. Bruce W.
Cameron napisał książkę podobną w ogólnej treści, a mianowicie powieść O psie, który wrócił do domu.
Kochałam się z
nim siłować i siedzieć mu na kolanach. Kochałam go całego! Lucas był centrum
mojego świata. (s. 33)
Mała
suczka mieszka z psią rodziną i kociakami pod budynkiem wyznaczonym do
zburzenia. Pewnego dnia traci ona rodzinę, kompanów zabaw i dom. Na szczęście
pojawia się Lucas, który ją przygarnia. Mężczyzna opiekuje się mamą, weteranką
wojny w Afganistanie, która cierpi na stres pourazowy. Odkąd pojawia się w jego
życiu i mieszkaniu mała suczka, świat nabiera kolorów, także tych złych, bo w
tym budynku nie można trzymać zwierząt. Bezwzględna miłość psa do człowieka,
szczera, prosto z serca wypełnia cały świat Lucasa i Mamy. Od początku ludzie
uczą Bellę podstawowych poleceń: Do Domu, Zostań, Nie, Załatw Swoje, Nie
Szczekaj. Nauka przeplata się z zabawą, smakołykami. I ten kawałeczek sera…
Lucas opiekował
się Mamą Kotką. Opieka nad kotami była naszym zadaniem. (s. 101)
Bella
od urodzenia miała kontakt z kociętami i kotką, którą nazywała Mamą Kotką. Wraz
ze swym panem pomagała opiekować się bezdomnymi kotami schowanymi pod budynkiem
przeznaczonym do wyburzenia. I tu pojawia się tematyka opieki nad bezdomnymi
zwierzętami i walka o własne interesy biznesmena. W każdym razie ta wczesna
więź odzywała się potem przez całe jej psie życie. Na jej drodze pojawiały się
inne koty, choćby Mała Koteczka, która potem została nazwana Dużą Koteczką.
Niezwykła więź między dwoma zupełnie obcymi gatunkami: pies i kot, zwierzę
udomowione i zwierzę dzikie.
Jeden z mężczyzn
rozpłakał się, chowając twarz w dłonie, więc położyłam mu głowę na kolanach,
próbując dodać mu otuchy, tak jak pocieszałam Mamę. (s. 104)
W
tej powieści autor pokazuje, jak ważne są psy w życiu ludzi, i to nie tylko
jako towarzysze dnia codziennego, ale też jako terapeuci. Bella szybko łapie
kontakt z ludźmi, umie pocieszać. Zaczęła od Mamy. Potem był szpital dla
weteranów, choć psy miały do niego zakaz wstępu. Okazało się, że tam jest jej
miejsce ze względu na jej osobowość, charakter, empatię i po prostu psi zmysł
oraz psi węch. Bardzo wzruszające to sceny, kiedy Bella sprawia małe cuda, a i
sama przy tym potrafi się cieszyć i bawić. A dodawała otuchy nie tylko ludziom.
Ruszyłam dalej w
przeciwną stronę. (s. 297)
Motyw
wędrówki pojawia się z chwilą ponownego wyłapania suczki przez bezwzględnego
hycla, który wziął ją za pitbulla. Przepisy w Denver są bezwzględnie
przestrzegane, o ile są prawidłowo interpretowane. Bella odesłana poza granice
stanu bierze sprawy w psie łapy i ucieka. W drodze wiedzie węch i instynkty
oraz wielka tęsknota. Bella na szlaku uczy się przez obserwację i analizowanie
sytuacji swym psim intelektem, a że jest mądrą suczką, to sama wyciąga wnioski
i zapamiętuje lekcje dane jej przez życie. Rozpoznaje ludzi i ich intencje. Niebezpieczeństwo
często na nią czyha z każdej strony – to ludzie, mróz, głód, pragnienie,
kojoty.
Przegrywa się
tylko wtedy, kiedy składa się broń. (s. 147)
Można
się łatwo domyślić, jaki będzie finał historii, ale samo zakończenie powieści
to mała perełka. Wzruszenie ściska gardło, emocje sięgają zenitu, zwłaszcza gdy
kocha się psy. Nie wiem, czy jeszcze bardziej można zakochać się w psach, niż
się jest zakochanym. Obok wzruszeń pojawia się śmiech. Bella jako pierwszopsia
narratorka jest wspaniała. Obserwowanie świata jej zmysłami to zupełnie inne
doświadczenie dla czytelnika. Jej komentarze czasem zaskakują innym spojrzeniem
na daną sprawę, choćby przejażdżka autem bez auta!
O psie, który
wrócił do domu
to dla mnie uwspółcześniona powieść Erica Knighta Lessie, wróć! Miłość między człowiekiem a psem jest tu
najistotniejsza, lecz również ważne jest to, jak psy pomagają ludziom na różne
sposoby, jak się nimi opiekują. To także mały poradnik, jak tresować psa.
Książkę polecam każdemu miłośnikowi zwierząt, zwłaszcza kociarzom.
Książka bierze
udział w wyzwaniu:
Ja zawsze wzruszam się przy tego typu książkach. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńWrażliwcy tak mają.
UsuńHistorię znam z wersji filmowej, ale po książkową sięgać nie będę, bo jest dobra, ale nic nie przebije "Był sobie pies". :)
OdpowiedzUsuńFilmów nie oglądałam. Ale mam podobnie jak Ty - gdy obejrzę film, po książkę nie sięgam. Nie ta kolejność.
UsuńMnie jakoś akurat nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Książki jeszcze nie czytałam, ale chętnie nadrobię :)
OdpowiedzUsuńWarto, szczególnie gdy się kocha psy.
Usuń