Tytuł:
Mroczne jezioro
Tłumaczenie:
Joanna Sugiero
Wydawnictwo: Editio
Seria: Gemma Woodstock
Tom: 1
Liczba stron: 472
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2020
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-283-5580-4
Debiutancka
powieść Sarah Bailey Mroczne jezioro
to pierwszy tom cyklu Gemma Woodstock. Zapraszam do Australii.
Może szukamy
czegoś, czego nie ma. To mogła być przypadkowa napaść. (s. 146)
Poranny
jogging staje się koszmarem, gdy w jeziorze Sonny Lake niedaleko szkoły znajduje
się zwłoki młodej i pięknej kobiety, wokół której unoszą się róże. Mieszkańców Smithson
elektryzuje wiadomość o makabrycznym morderstwie lubianej nauczycielki ze
szkoły średniej Rosalind Ryan. Ktoś ją brutalnie zabił, i to tuż po premierze
jej sztuki.
Gdzieś tutaj
jest zabójca. (s. 187)
Sprawę
otrzymuje detektyw sierżant Gemma Woodstock, a nie powinna. Dlaczego? Chodziła
z ofiarą do liceum, ale się do tego nie przyznała. Razem z partnerem Felixem
McKinnonem nie mają łatwego zadania. Muszą przesłuchać rodzinę, uczniów i
nauczycieli i widzów, sprawdzić wiele miejsc, odtworzyć ostatnie chwile życia ofiary.
Kompleksowo podchodzą do sprawy. Mozolna praca i żmudne działania wielu osób nie
przynoszą efektów. Składanie elementów układanki idzie opornie, nic nie pasuje.
Dochodzenie się przeciąga, wyników brak. Upał nie pomaga ani plotki krążące po
mieście, a Boże Narodzenie za pasem.
Znów powracają
wspomnienia: widzę twarz Rosalind na szkolnym podwórku. (s. 30)
Gemma
zagłębia się w przeszłość ofiary. Sukcesywnie jest wciągana w sieć kłamstw i
mrocznych tajemnic. Sekrety ofiary zaczynają być jej obsesją, które wraz z jej
szkolnymi wspomnieniami przywołują duchy przeszłości i lęki. Okazuje się, że
Gemma ma więcej sekretów. Atmosfera tajemniczości stopniowo rośnie. Mroczny
klimat gęstnieje, napięcie rośnie, gdy zostaje naruszona osobista sfera życia
detektyw. Ktoś z nią pogrywa. Czy ma to związek z dochodzeniem?
Ona na pewno
była w coś zamieszana. W coś złego. (s. 249)
Na
plan pierwszy powieści wysuwają się dwie bohaterki, koleżanki z klasy – Gemma
Woodstok i Rosalind Ryan. Postać nauczycielki bardziej przykuła moją uwagę.
Autorka zbudowała ciekawą postać Rosalind, postać zagadkę: otoczka aury
tajemniczości, osobowość trudna do opisania dla znajomych, brak bliskich
relacji z rodziną, interesująca, ale i dziwna kobieta. Dobrze wybrana osoba na
ofiarę, a także na detektywa, jednego z najlepszych fachowców w policji. Gemma
ma małego syna, żyje w związku partnerskim, lecz uwikłała się w romans z
żonatym mężczyzną. Codziennie zmaga się z problemami osobistymi, upałem i
chęcią bycia z kochankiem. Jej myśli i wyobrażenia, pragnienie seksu są coraz
częstsze, bardziej obrazowe, wręcz obsesyjne. Detektyw daje się ponieść emocjom,
ma więcej wad niż zalet. Irytowała mnie. Nie rozumiałam jej rozpaczy i dylematu:
dziecko czy praca. Autorka stworzyła autentyczne bohaterki o złożonej psychice
i osobowości, mrocznych zakamarkach duszy, które mają coś za uszami. Panom
także niczego nie brakuje oraz mieszkańcom ukrywającym prawdę.
To doskonała
historia, idealna na święta. Co za koszmar. (s. 35)
Australijskie
odludzie, spokojne i bezpieczne miasteczko, w którym mieszkańcy wiedzą o sobie
wszystko, to idealne miejsce na thriller. Akcja rozgrywa się od 12 grudnia do 2
stycznia w upalne australijskie lato i toczy się swoim rytmem, jak dla mnie
troszkę za wolno. Spowalnia ją wszechogarniający upał i użycie czasu
teraźniejszego, a dynamizują krótkie rozdziały określające czas co do minuty.
Łatwo stać się Gemmą: kierować śledztwem, poznać jej emocje i przeszłość,
zakamarki jej umysłu dręczonego wyrzutami sumienia dzięki narracji
pierwszoosobowej. Czas fabularny sięga czasów liceum – rozdziały Wtedy stopniowo odsłaniają przeszłość
detektyw i wydarzenia sprzed dekady. Intryga dobrze skonstruowana, złożona, z
ciekawymi zwrotami akcji nie daje się od siebie oderwać, mimo że brak postępów
w śledztwie, co skłania do dalszego czytania i rozwiązania zagadki śmierci
nauczycielki. Pod koniec można domyślić się sprawcy, lecz nie pozbawia to
emocji sceny finałowej.
Cześć, Fee.
Wesołych świąt. (s. 259)
Mroczne jezioro to udany debiut
Sarah Bailey, rasowy thriller psychologiczny ze wspaniałymi kreacjami kobiecymi,
skomplikowanymi i niejednoznacznymi, duszną atmosferą i tajemnicami, duchami
przeszłości i złożonymi relacjami żyjących. Daj się uwikłać w sieć kłamstw,
romans, poczuj napięcie i irytację, przeżyj upalne Boże Narodzenie i dowiedz
się, czemu jezioro zasługuje na swoją nazwę.
Za
egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Książka bierze
udział w wyzwaniu:
Czytałam tę książkę i bardzo mi się podobała, więc dołączam się do jej polecenia. 😊
OdpowiedzUsuńCzytałam Twoją recenzję, mamy bardzo podobne odczucia.
UsuńBardzo lubię tego typu thrillery psychologiczne. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńSłusznie.
UsuńWspaniałe kreacje kobiece, napięcie... Zdecydowanie zachęcasz. Nie miałam okazji zapoznać się z tym tytułem, ale na pewno to zrobię. Tym bardziej, że lubię ksiązki wydawnictwa Editio.
OdpowiedzUsuńJa też lubię ich kryminały i thrillery.
UsuńBardzo chętnie sięgam po debiuty :)
OdpowiedzUsuńJa też, choć czasem się można zawieść.
UsuńTo już druga pozytywna recenzja tej książki, jaką dziś czytam. Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak koniecznie zapoznać się z tym tytułem.
OdpowiedzUsuńSkoro tak... :)
UsuńThriller + kobiece bohaterki + obiecujący debiut = książka warta przeczytania :)
OdpowiedzUsuńZawsze to coś nowego do czytania...
UsuńBardzo fajny klimat :) Lubię takie thrillery ;)
OdpowiedzUsuńSkuś się, Sylwio.
Usuń