A jak nazywa się osoba, która czyta wszędzie? W łóżku, w parku, na ławce i na drzewie, w autobusie, poczekalni, nad morzem, w górach, w kuchni i na kibelku, na podłodze, przy biurku, na parapecie i u sąsiada kiedy nie ma go w domu. Chyba cierpię na tę przypadłość...
Skąd ja znam taką właśnie siłownię.
OdpowiedzUsuńZ życia, kochana, z życia! :)
UsuńTak, ból rąk podczas czytania w łóżku
OdpowiedzUsuńChyba większość czytelników go zna. 😊
Siłownia dobra rzecz :) Gorzej jak oko się przymknie, siły odpuszczą i książka wyląduje na... nosie ;)
OdpowiedzUsuńWtedy pobudka jest brutalna...
UsuńJakoś ćwiczyć przecież trzeba :)
OdpowiedzUsuńAno trzeba! :)
UsuńA jak nazywa się osoba, która czyta wszędzie? W łóżku, w parku, na ławce i na drzewie, w autobusie, poczekalni, nad morzem, w górach, w kuchni i na kibelku, na podłodze, przy biurku, na parapecie i u sąsiada kiedy nie ma go w domu. Chyba cierpię na tę przypadłość...
OdpowiedzUsuńDorzuciłabym przychodnię, szpital, sanatorium, balkon...
UsuńKsiążkoholik? :)
Na taką siłownię to ja mogę non stop chodzić :)
OdpowiedzUsuńPrzecież ćwiczymy w niej codziennie! ")
Usuń