czwartek, 16 lipca 2020

Cena honoru


Autor: Maciej Para
Tytuł: Cena honoru
Ilustracje: Zyta „Morgoth” Resakowska
Wydawnictwo: @Maciej Para
Liczba stron: 360
Oprawa: twarda
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-953302-0-9 


Ulubioną rasą istot w fantastycznych światach są dla Macieja Pary krasnoludy. Pewnego dnia siostra wzięła go pod włos i tak powstał zbiór opowiadań Cena honoru.

Czas litości i wyrozumiałości przeminął. (s. 80)

Zostałam przeniesiona w czasie i przestrzeni do Vorgaardu, świata zamieszkiwanego przez ludzi i różne fantastyczne istoty: krasnoludy, elfy, arlokki, orki, ogry, smoki, ursogryfy, płetwacze. W świecie przesiąkniętym magią bezustannie trwają konflikty i wojny. Zaostrzyły się one po śmierci króla. Rozpoczęła się wojna o sukcesję. Przyjaźń trzech krasnoludów z różnych klanów stanęła pod znakiem zapytania. Jeszcze do niedawna bracia, teraz wrogowie. Co okaże się silniejsze – wierność i przysięga złożona przywódcy klanu czy braterstwo krwi zawarte przed laty przez ich przodków? Ponadto inne rasy atakują ziemie krasonludów.

W imię lojalności i honoru posuwano się do najohydniejszych zbrodni. (s. 17)

Opisy wojen, walk, starć, zasadzek, zadawania ciosów i ran zdominowały treść opowiadań. Brutalność scen, dokładność i realizm opisów walk mogą przytłoczyć. Przypomniały mi się średniowieczne bitwy, choć gdy pojawiła się broń charakterystyczna dla współczesności, to mi już do tego świata nie pasowała. Z czasem wojenne opisy zaczęły mnie nużyć. Jak nie jeden wróg, to drugi, to starcie z innym klanem. Zabrakło mi wprowadzenia do krasnoludzkiego świata, ukazania ich codzienność. Nieliczne fragmenty o życiu krasnoludów, ich wartościach i prawach tylko zaostrzyły mój apetyt.


To była… kwestia… honoru. (s. 142)

Wszystkie opowiadania dotykają kwestii honoru i hańby. Autor pokazuje różne sytuacje, w których bohaterowie postępują honorowo lub nie. Klany i jednostki zmuszone są do podejmowania trudnych, nierzadko życiowych decyzji. Bronić klanu, być wiernym złożonej przysiędze… Ale której? Dylematów i rozterek nie brakuje. Krasnoludy zastanawiają się, jak postąpić, gdyż najbardziej obawiają się hańby. W myślach usprawiedliwiają swoje czyny i sami siebie za nie ganią, bo i one popełniają błędy. Najtrudniejsza rola – bycie szpiegiem.

Jesteś wspaniałą kobietą, Igna. (s. 142)

Krasnoludy z wyglądu przypominali mi wikingów. To bardzo ludzkie istoty, dla których miłość i rodzina to najwyższe wartości, a libacja to uświęcona tradycja. Walka o władzę, spiskowanie, honor, lojalność, posłuszeństwo, hańba, zdrada to takie nasze, ludzkie. Maciej Para porusza m.in. problem nietolerancji, braterstwa, więzi rodzinnych, przemytu narkotyków, prostytucji, kradzieży, przestrzegania prawa. Do tego paleta emocji od przyjaźni i miłości po mściwość, pamiętliwość, nienawiść. Autor czerpie z różnych źródeł. Znalazłam odniesienia do starożytnej Grecji, Celtów, Biblii.

Nadeszła godzina próby! (s. 65)

Zbiór dziesięciu opowiadań fantasy to w mojej ocenie głównie walka. Początkowo przeskoki czasowe według rachuby czasu krasnoludzkiego dezorientowały mnie i nie mogłam się połapać. Autor stawia na akcję i konkrety, stąd te przeskoki, choć nie unika wspomnień i snów. Zabrakło mi pogłębionej charakterystyki postaci, choć realizmu im nie odmówię. Do niektórych krasnoludów bardzo się przywiązałam, zwłaszcza do Yorriego, którego dalsze losy chciałabym poznać. Opowiadania łączą się ze sobą, a mimo to czułam niedosyt, gdyż niektóre z nich urywały się. Cóż, wolę powieść z epickim rozmachem, by się wczytać i zaczytać. Czasem gubiłam się w rozbudowanych i podobnie brzmiących imionach. O ile przekleństwa mi nie przeszkadzały, o tyle przeróbki frazeologizmów tak. Nie dość, że dziwacznie brzmiały, to i rozpraszały uwagę i klimat. Całość dobrze mi się czytało, choć długo, bo książka jest słusznych gabarytów.


Mów, Kamiennoręki. (s. 201)

Książka jest przepięknie wydana! Twarda oprawa skrywa niesamowite, czarno-białe ilustracje Zyty „Morgoth” Resakowskiej, które przenosiły mnie w krasnoludzki wymiar i tworzyły mroczny klimat. Widać dbałość ilustratorki o każdą kreskę, o realizm fantastycznych istot. Do tego prosta, nieco toporna w kształcie jakby wyciosana toporem w kamieniu czcionka w tytułach rozdziałów. Inicjały rozdziałów wraz z grafikami zamieszczonymi na czarnym tle na początku każdego z nich przykuwają uwagę. Mapa Kazar Rhunkor Niezłomnego Królestwa z roku 2537 wygląda na rysowaną ręką kartografa. Dbałość o stronę graficzną książki widać na każdej stronie. Mały majstersztyk.

Cena honoru to ilustrowany zbiór opowiadań o fantastycznych istotach, które w swej naturze i czynach bardzo przypominają nas samych, również ze względu na wyznawane wartości. Konfliktów i emocji nie zabraknie.

Więcej o książce na fanpage'u.

Za egzemplarz książki dziękuję autorowi.


6 komentarzy:

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.