Wczoraj
w upalne południe wybrałam się do chłodnego przybytku biblioteką zwanego. Spędziłam
tam prawie godzinę. Zmitrężyłam tam czas w pozytywnym sensie! Rano do
biblioteki przyjechał kurier z zamówionymi książkami. Dostąpiłam zaszczytu
pójścia na zaplecze i obejrzenia przesyłki. Od ilości nowości zakręciło mi się
w głowie, oczka dostały wytrzeszczu zaś rączęta nie wiedziały, za którą pozycję
się złapać!
Ładny
stosik, nieprawdaż? Przynajmniej połowę tych książek chciałabym przeczytać i na
szczęście tylko 2 z zamówionych nowości mam na swej półce. Ale na weekend
dzięki propozycji i uprzejmości bibliotekarki, pani Heli, wzięłam 2. Oto one:
Jedna
ma mi dać pozytywnego kopa do walki z choróbskiem od strony psychiki, a druga ma
za zadanie przyprawić mnie o dreszcze w upalny weekend.
Zaczytanego
weekendu wszystkim życzę!
Ale ciekawe nabytki. Czekam na twoje recenzje. Miłego weekendu życzę!
OdpowiedzUsuńTeż odwiedziłam wczoraj bibliotekę. Przytachałam Ości Karpowicza, Kocią kołyskę Vonneguta, Karuzelę uczuć Picoult, Cień wiatru Zafona, Jak upolować faceta. Po pierwsze dla pieniędzy Evanovich. Tą ostatnią już pochłonęłam ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze się nie wzięłam za czytanie, dopiero łapię oddech po obowiązkach domowych.
UsuńAle duet:)) Przyjemnego czytania:)
OdpowiedzUsuńZe skrajności w skrajność :)
UsuńTeż lubię zaglądać do swojej biblioteki.
OdpowiedzUsuńJak tylko opiszę cokolwiek dwie ostatnio przeczytane to pobiegnę z nimi i oczywiście będę zaglądać na półki i kukać co maja nowego.
Tworzę nawet listę dla pań książek, które fajnie by było gdyby zasiliły bibliotekę.
widzę, że na stosiku Nesbo, i Roberts, więc zacny już jest;D
OdpowiedzUsuń