Tytuł:
Zaginione miasto
Wydawnictwo: Replika
Seria: Emil Żądło
Tom: 4
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7674-538-1
To była głośna
sprawa, zaginione miasto, zagadka poruszająca wielu… Otóż posiadam dowody na
to, że to miasto istniało i zostało odnalezione. (s. 42)
W
końcu Emil Żądło powrócił! Autorka długo każe na siebie czekać, a przeskoki
czasowe miedzy czasem poszczególnych tomów są znaczne. Czwarty tom Zaginione miasto rozgrywa się 10 lat po wydarzeniach z tomu pierwszego. Pani
Małgosiu, bardzo proszę częściej… :)
Emil
od 3 miesięcy, odkąd rozstał się z Martą (to był dla mnie cios!), pomieszkuje w
redakcji „Rozgwiazdy”. Źle się odżywia, dużo pali i pije, wygląda marnie, bo i
często ma problemy ze spaniem. Pewnej bezsennej nocy tuż nad ranem otrzymuje
dziwny, zagadkowy e-mail. Od razu dzwoni do nadawcy, ale ten nie jest pewny,
jaką decyzję ma podjąć. Kilka dni później okazuje się, że ktoś zabił Zygmunta
Milczanowskiego, autora owego e-maila. A o tym Emil dowiaduje się od swego
kolegi, policjanta Marka Zebry, który prosi go o pomoc w śledztwie, gdyż ten ma
długi, dziennikarski nos (czyt. intuicja). Emil się zgodził.
Po raz kolejny
przyłapał się na wyrzutach sumienia: żeby on mógł poczuć się dobrze,
najwyraźniej ktoś musi kogoś zabić. (s. 91)
Marek
chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Z jednej strony ma darmową i
doskonałą pomoc w trudnym śledztwie, a drugi – chce na powrót zeswatać Emila i
Martę. Z tego też powodu dzwoni do kobiety z prośbą o pomoc, mówiąc:
Nie ma żadnych
„ale”. Zajmiecie się tym jak dawniej. Tło historyczne należy do ciebie, nikt
nie jest w tym lepszy. (s. 104)
Zaś
Emila sztorcuje:
Potraficie chyba
dalej ze sobą współpracować jak normalni dorośli ludzie? Niezależnie od
osobistych animozji? (s. 104)
Sprawa
jest nietypowa, odległa w czasie i przestrzeni od Gdańska. Dotyczy bowiem
prastarego miasta znajdującego się w środku dżungli i ukrytego przed wzrokiem
białych ludzi, dokumentacji Fawcetta z wyprawy do Ameryki Południowej oraz jego
zaginięcia, jego książki „Śladami Inków”, tajemniczego posążka, gestapowca z II
wojny światowej, ideologii faszystowskiej. Dominika Wyszkowska, córka historyka
tak powiedziała o ojca pasji, przez którą zginął:
Z dzieciństwa
pamiętam, że miał [ojciec] fioła na punkcie indiańskich starożytności. Po
dziadku odziedziczył książki i jakieś papiery, które podobno dziadek znalazł w
skrzynce zamurowanej w naszej piwnicy, za schowkiem na kartofle. Pewnie
poniemieckie. Był tam posążek, ojciec twierdził, że z jakiegoś szlachetnego
kruszcu, choć moim zdaniem wcale takiego wrażenia nie sprawiał. Choć złoto bym
raczej rozpoznała. Figurka wyglądała na starą brzydką i bałam się jej, kiedy
byłam mała. (s. 59)
Sprawa
się komplikuje. Giną kolejne osoby, a śledztwo praktycznie tkwi w miejscu. Emil
z Martą znów współpracują, czasami pomaga im przez Internet Bartek. Współpraca
dziennikarza z muzealniczką dobrze się układa, to ich kolejna sprawa, a oni
świetnie się uzupełniają, jednocześnie na nowo poznają siebie, przyzwyczajają
się do swej obecności. Żadne z tych uparciuchów nie przyzna się, że tęskni, że
chce… Pewnego wieczora Emil
Poczuł, że łączy
go z Martą szczególna więź. Pokrewieństwo „dusz” i charakterów, coś w tym rodzaju.
(s. 255)
Co
chyba mnie najbardziej zaskoczyło w tym tomie, to zachowanie kota Marty. Nie
znam zbyt dobrze kociej natury, dlatego trochę mnie zaskakiwało zachowanie
Bolera, które przypominało zawiedzionego człowieka z urażoną dumą, strojącego
fochy. Ostatnia scena z kotem rozłożyła mnie na łopatki. Mogę rzec: i jak tu
nie kochać kota! Dziennikarz ma nawet wyrzuty z powodu tego, że zawiódł kota
Marty. Dochodzi do wniosku, że:
Nikomu nie wolno
bezkarnie zawieść zaufania kota. (s. 119)
Zagadka
kryminalna jest zagmatwana dziejowo i sięga do sztuki i kultury
prekolumbijskiej oraz do wydarzeń z I połowy XX wieku, w tym II wojny światowej.
W dodatku naznaczona jest pasją przechodzącą w obsesję, która rządzi
człowiekiem i popycha go do różnych czynów, nierzadko niezgodnych z prawem. Do
jakich metod i środków posuną się ludzie, aby spełnić swoje marzenie, aby
zdobyć cenny eksponat do ich hobbystycznej kolekcji, aby zdobyć skarb? Jakie
emocje tak naprawdę nimi żądzą? I innymi bohaterami, tymi już znanymi, i tymi
nowymi.
Wątki
historyczne przenoszą czytelnika w przeszłość, by i on od początku mógł
uczestniczyć w rozwiązaniu zagadki „miasta Z”, czy to będąc w amazońskiej
dżungli, czy w Gdańsku. Marta po raz kolejny w ciekawy i prosty sposób
przedstawia rys historyczny sprawy i tłumaczy jej zawiłości, co nieco spowalnia
akcję. Posążek, mapa, strony internetowe, na które wchodził zamordowany
historyk – to wszystko jest ważne. Emil jak zwykle węszy tu i tam, rozmawia z
różnymi ludźmi, analizuje ich słowa i zachowanie, a mimo to uważa, że niektóre
tajemnice powinny nimi pozostać. Zagadkę kryminalną udało mi się rozwiązać…
nadprogramowo! Ci, którzy przeczytali powieść, domyślą się raczej, o co mi
chodzi.
Powieść
łączy w sobie obyczajówkę, kryminał, sensację i przygodówkę, jeśli chodzi o
Fawcetta, oraz nutę romansu. Ta wielogatunkowość oraz tematyka Inków to wielki
plus. Autorka we wstępie sama przyznała się do swej pasji i przedstawiła ją
swoim czytelnikom w tejże książce jako subiektywną historię. W trakcie czytania
trzeba pamiętać, że połączyła ona historię z fikcją literacką, a zrobiła to
znakomicie, nawet w fikcję można uwierzyć. Jednocześnie zachęca ich do
bliższego zapoznania się z tym tematem i podaje bibliografię.
Zaginione miasto to pasja
historyczna naznaczona obsesją i żądzą, za którymi podążają niebezpieczeństwo i
śmierć… czy to w amazońskiej dżungli, czy we współczesnym Gdańsku.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Pod hasłem, Wyzwanie biblioteczne,
Motyw
zdrady w literaturze, Czytamy
książki historyczne, Wyzwanie
kryminalne, Łów
słów, Czytamy
nowości,
Bardzo lubię wszystkie książki tej autorki, szczególnie za te wątki historyczne i zagmatwane zagadki kryminalne – to jest to, co najbardziej lubię. :)
OdpowiedzUsuńRadek Optymista
Ja w ogóle lubię wątki historyczne w powieściach i powieści historyczne.
UsuńA z powieści autorki mam zamiar poznać serię o czarownicy.
Nie słyszałam o tej serii. Lubię kryminały, więc ze względu na to mogę dać im szansę ;)
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszam do nas 😍
Świat oczami dwóch pokoleń
To masz 4 tomy do nadrobienia :)
UsuńKiedyś chciałabym poznać tę serię. :)
OdpowiedzUsuńZdziwiło mnie, że nie znasz...
UsuńCiekawy miszmasz gatunkowy.
OdpowiedzUsuńPowiedzmy, że kryminał historyczny z kotem w tle :)
UsuńMuszę jeszcze pomyśleć. Lubię pióro autorki, ale ta historia nieco mnie odstrasza. ;)
OdpowiedzUsuńTu nie ma nad czym myśleć, tu trzeba czytać, zwłaszcza jak się zna poprzednie tomy.
Usuń