Tytuł:
Sfinks
Tłumaczenie:
Monika
Szewc-Osiecka
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 384
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8062-150-3
Sfinks: mówi ci
to coś? (s. 16)
Wydawało
mi się, że tak, lecz od początku czytania Sfinksa
Christiana Jacq straciłam ową pewność. A to przez autora, egiptologa
francuskiego, który zyskał sławę dzięki licznym swym powieściom i opracowaniom
na temat starożytnego Egiptu.
Zasmuca mnie ta
rozmowa, Chalid. Wiem, że należy pan do bractwa dziewięciorga. (s. 19)
Syryjczyk
Chalid, archeolog dbający o zabytki Palmyry, został uwięziony. Prześladowca z
ramienia Państwa Islamskiego próbuje kolejny raz dowiedzieć się, gdzie jest
złoto. Informuje jeńca, iż jego bliski przyjaciel Masud Mansur złapany przez
talibów zginął z pasem szahida, wysadzając siebie i posągi Buddy w Bamianie, w
Afganistanie. Chalid czuje zbliżającą się śmierć, dlatego każe zaufanemu
przekazać wiadomość. Istnienie od czasów starożytnego Egiptu Bractwa Nieznanych
Zwierzchników jest zagrożone. Dwóch z dziewięciorga nie żyje. Życie pozostałych
jest zagrożone. Czy uda się zapobiec kolejnym morderstwom? Czy zasada harmonii uporządkowanej
cywilizacji Starożytnego Egiptu, łącząca społeczeństwo, gospodarkę, rządy i
duchowość, będzie jeszcze możliwa?
Nadszedł czas,
by uruchomić plan Sfinks. (s. 23)
Tymczasem
w Londynie Bruce Reuchlin, dziennikarz śledczy w międzynarodowym czasopiśmie,
którego nałogiem jest ciekawość, słyszy nazwę Sfinks, lecz nie wie, co to jest.
Od sir Charlesa dowiaduje się, że Sfinks to utopia, a utopistami są legendarne
postaci. Dziennikarz uwielbia legendy i nie odpuszcza. Następnego dnia odwiedza
go sir Charles i pokazuje mu kartkę z napisem: „Operate Sphinx”. Sytuacja
uległa pogorszeniu. Sir odkrywa karty – ktoś chce zniszczyć Sfinksa, zginęło
jego dwóch członków, a to nie koniec. Bruce ma do wyboru zająć się tematem lub
go zignorować. Dziennikarz nie odpuszcza, lubi trudne i zagadkowe tematy. Musi
się udać do Pekinu, by wszystko zrozumieć i powstrzymać rzeź. Zaczyna mozolne
śledztwo. Nie ma pojęcia, w co się wpakował…
Ojciec zginął,
przyjaciel jest w niebezpieczeństwie, ukochana kobieta odchodzi… (s. 74)
Czara
goryczy właśnie się przelała. Mark Vaudois jest załamany wydarzeniami jednego dnia.
Wraku samolotu i szczątków ojca Saint-Johna nie znajdzie w odmętach oceanu. Musi
od razu przejąć zarządzanie nad światowym imperium i poprowadzić je twardą
ręką, bo inaczej wszystko się rozsypie. Priorytetem staje się odnalezienie w Chinach
najlepszego przyjaciela Bruce’a. Dwaj byli rugbiści są w stanie dla siebie
zrobić wszystko. Jaką cenę okupu jest gotów zapłacić Mark za Bruce’a?
Spróbujemy
rozwiązać parę nitek. (s. 254)
Wszystkie
wątki fabuły to nitki, które stopniowo zaczynają się ze sobą łączyć, choć na
początku kilka z nich było luźnych, przez co czytelnik nie od razu wdrożył się
w akcję. Nitki się łączą, splatają, zacieśniają. Powstaje wielka pajęcza sieć, a
w jej centrum siedzi wielki i niebezpieczny pająk i pociąga za… nitki. Albo
ośmiornica mająca mnóstwo macek. Ten ukryty decydent ma jasno określony cel,
który realizuje krok po kroku, lecz w skrytości. Działa wtedy, gdy poruszają
się polityczne marionetki. Mark i Bruce próbują rozwiązać nitki, pójść ich
śladem. Dokąd trafią? Jakie niebezpieczeństwa czyhają na nich po drodze? Co uda
im się osiągnąć? Kto jest scenarzystą i reżyserem sztuki, której aktorzy rządzą
innymi na scenie świata?
Człowiek, który
się spieszy, traci czas. (s. 227)
Krótkie
rozdziały, przenoszenie się z miejsca na miejsce po świecie dynamizują tempo
akcji. Moim zdaniem jest ono momentami zbyt zawrotne. Mark i Bruce tylko
zmieniają samoloty, kursując po świecie. W jednym miejscu spędzają kilka dni. Aż
dziwne, że są w dobrej kondycji, bo nawet drzemki w samolocie nie zniwelują różnic
czasu. Mark ma czas przejrzeć dokumenty i raporty z różnych siedzib imperium, połączyć
się z ich dyrektorami i przekazać wytyczne. Ma jeszcze czas na seks z Apsarą. To
Kambodżanka tak jak żona Bruce’a – Primula. Obie kobiety zasługują na uwagę,
mają w sobie to nieuchwytne coś, co czyni je niezwykłymi kobietami pod każdym względem.
Jest jeszcze mały Bruce, czyli ciekawy rezultat krzyżówki Szkota z Kambodżanką
Prymulą, dzieciak mający widzenia, którymi potrafi zaciekawić, przestraszyć czy
uspokoić swoich bliskich. Intryguje swoją osobowością i przenikliwością umysłu.
Na zakończenie powieści wbija ćwieka dorosłym i czytelnikowi.
Bruce i Mark
mają nosa, jakiego my nie mamy, i zacięcia najlepszych myśliwych. 139
Sfinks to dobra powieść
sensacyjna, w której ważną rolę odgrywają nowe technologie, światowa polityka, a
w której przeszłość nie ma racji bytu. Czytelnik przemierza w pośpiechu świat
wraz z głównymi bohaterami, a depcze mu po piętach pewien płatny zabójca, piękna
Hinduska i agenci wywiadu. Nieznani Zwierzchnicy, ostatni sprawiedliwi, od
czasów starożytności skrywają tajemnice, czuwając dyskretnie nad ludzkością i
stawiając opór ludzkiemu szaleństwu. Dowiedzcie się, jakim bezlitosnym bóstwem
jest postęp technologiczny i jakie możliwości daje alchemia.
Książka bierze
udział w wyzwaniu:
Lubię dobre powieści sensacyjne. Świetna okładka, podoba mi się.
OdpowiedzUsuńTo prawda, okładka ma swój mroczny urok.
UsuńCałkiem niezła przygoda. Dobrze mi się czytało.:)
OdpowiedzUsuńMnie też.
UsuńBędzie się sporo działo!
OdpowiedzUsuńO tak!
Usuń