Tyle książek
ostatnio do mnie przybywało, lecz półek niestety nie. Postanowiłam się z
niektórymi rozstać. Niby na zawsze, alei nie do końca, bowiem zawsze będę mogła
je wypożyczyć z biblioteki. A że korzystam z kilku bibliotek na terenie powiatu,
to i owe kilka w miarę sprawiedliwie obdzieliłam. Z tego wszystkiego nawet nie
policzyłam, ile książek oddałam w dobre ręce. Na pewno były razem z nimi trzy
audiobooki.
Moja biblioteka
gminna otrzymała ten stosik:
Biblioteka powiatowa:
Biblioteka miejska:
Niech się
moim książkom dobrze mieszka, niech inni je wypożyczają i czytają!
Liter[at]ka
Ja ostatnio dużo książek sprzedała. 😊
OdpowiedzUsuńDobry sposób... na zarobek.
UsuńSuper inicjatywa!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńJa nie potrafię rozstać się ze swoimi książkami.
OdpowiedzUsuńMasz możliwości "półkowe", więc wcale Ci się nie dziwię.
UsuńTo dobry pomysł....niech książki będą czytane.
OdpowiedzUsuńJa też muszę się części książek pozbyć...Może i do biblioteki dam....jak innych chętnych nie będzie...
Podaruj, wiele osób skorzysta.
UsuńJa, jeśli tylko mogę to wymieniam. Jeśli coś mi zalega oddaję do Centrum Onkologii u mnie w Gliwicach :)
OdpowiedzUsuńJa szpitala nie mam "pod ręką". Super pomysł!
UsuńMogłaś się podzielić tytułami, może akurat coś bym kupiła :)
OdpowiedzUsuńMusiałam podejmować drastyczne decyzje, zmieniałam zdanie, a potem w 2 dni 3 biblioteki dostały prezenty czytelnicze.
Usuń