Tytuł:
Przepisy Joli. Od śniadania do kolacji
Zdjęcia:
Grzegorz
Caputa
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Seria: Przepisy Joli
Liczba stron: 224Oprawa: twarda
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-8164-046-6
Do
tej pory nie znałam Joli Caputy. Nie znam jej bloga ani strony na Facebooku,
choć to już podobno instytucje. Po prostu to nie moje kręgi tematyczne, ale coś
jeść trzeba. Często jest dylemat: „Co dziś na obiad?”, rzadziej pytanie: „Co?”
dotyczy śniadania czy kolacji. Z pomocą spieszy Jola i jej książka Przepisy Joli. Od śniadania do kolacji.
Dla mnie kuchnia
to serce domu. (s. 7)
Jola
ma swoją filozofię na temat domowego jedzenia, karmienia bliskich. Jej zdaniem
wspólny posiłek daje poczucie bezpieczeństwa, przynależności, ukojenia po
ciężkim dniu, lecz przede wszystkim to okazanie miłości bliskim, a poza tym
sama radość ze smacznego dania. W tych zabieganych i zapracowanych czasach
domowe jedzenie staje się luksusem, dlatego Jola spieszy z pomocą.
Jola
zaprasza każdego do swojej kuchni, kto chce skorzystać z jej rad, a potem swoją
kuchnię wypełnić smakami i zapachami. Wprowadza czytelnika-kucharza krok po
kroku w świat domowej kuchni. A że czasem coś się po drodze przypali, wykipi…
trudno! To, co skomplikowane, z czasem stanie się proste i oczywiste.
Książka
jest przemyślana w najdrobniejszych szczegółach. Jest podzielona na rozdziały: Niezbędne w kuchni, Spis treści według pór roku, Indeks
przepisów, Listę zakupów według pór roku i dni tygodnia, Notes. Każda pora roku to przykład
tygodniowego menu, czyli jeden tydzień z przepisami Joli od śniadania, przez
obiad do kolacji. Łatwo rozpoznać, która to pora roku, gdyż w prawym górnym
rogu znajduje się symbol ją oznaczający. U góry jest rodzaj posiłku, nazwa
potrawy, a na dole dzień tygodnia. Prosto i klarownie, przejrzyście.
Nieskomplikowane
i urozmaicone przepisy Joli dostosowane do pory roku powstały z myślą o tej książce.
W każdym przepisie wymienione są potrzebne składniki oraz sposób wykonania
potrawy. Niektóre banalnie proste, inne wymagają troszkę pracy i czasu. I tu mi
zabrakło podania informacji, ile czasu potrzeba na wykonanie dania. Szczególnie
mam tu na myśli śniadanie, kiedy człowiek rano ma naprawdę mało czasu i się
spieszy do pracy, a wśród przepisów znalazłam chleb z garnka (mieszany),
którego samo wyrośnięcie i upieczenie zajmuje godzinę. Propozycja takiego
śniadania w środę nie jest moim zdaniem zbyt trafna. Lepiej chlebek upiec w
weekend.
Przepisy
całkiem znane jak: pierogi z mięsem, kartoflanka, zacierka na mleku, gulasz
wołowy z kaszą gryczaną i ogórkiem kiszonym, gofry z owocami, gołąbki pieczone
w sosie pomidorowym, pizza z serem i szynką. Jest wiele dań, które mnie
zaciekawiły choćby z nazwy, na przykład: frankfuterki pieczone z miodem, gofry
wytrawne z serem i szynką, jajecznica po góralsku, kurczak pieczony na butelce
z piwem, wytrawne naleśniki z kurczakiem, zupa kurkowa, pasta z wątróbki do
chleba, naleśniki budyniowe. Uwielbiam placki ziemniaczane, a tu znalazłam je w
wersji z twarogiem. Ja mam swoją wersję ze słonecznikiem. I dodam jeszcze, że
ziemniaki trę na małych i grubych oczkach tarki.
Ostatnio
dużo mówi się o marnowaniu jedzenia. Jola i na to znalazła sposób. Na końcu książki
kucharskiej zamieściła Listę zakupów
z podziałem na pory roku i dni tygodnia. Każda kartka to jedna pora roku, a na
dole strony widnieje napis: „Sfotografuj, przepisz lub wytnij”. Racjonalne
zakupy to oszczędność jedzenia, czasu i pieniędzy. Tu się nic nie marnuje.
Strona
graficzna to ogromna zaleta tej publikacji. Adepta kuchni domowej witają
wiosenne kwiaty, które już na początku nastrajają go optymistycznie. W twardej
oprawie zaprezentowane zostały 84 przepisy kulinarne wraz z ich prezentacją na
talerzu. Kolorowe zdjęcia… po prostu cudne! Aż chce się jeść! Talerze z daniami
ustawiono na drewnianych stołach, z których czasami farba odpryskuje. Obok
talerzy leżą sztućce z dawnych zastaw stołowych, całość tworzy rustykalny styl.
Ślinka cieknie. Chce się jeść od samego patrzenia! Gdy zaczynałam czytać
książkę, jadłam babkę ziemniaczaną. Z kolejnymi przepisami nabierałam apetytu,
aż skończyłam głodna. I to jest chyba najlepsza rekomendacja dla książki
kucharskiej.
Jeśli
macie zagwozdkę, co zjeść, sięgnijcie po książkę kucharską Joli Caputy Przepisy Joli. Od śniadania do kolacji.
Nie tyle Wam podpowie, nie tyle Was nauczy, ile zainspiruje do własnych
wariacji kulinarnych. Smacznego!
Za
egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Książka bierze
udział w wyzwaniu:
Dobrze jest mieć taką książkę w swojej kuchni.
OdpowiedzUsuńTaka podstawa kulinarna.
UsuńKsiążek kulinarnych nigdy dość :)
OdpowiedzUsuńMasz rację!
Usuń