Tytuł: Furia
Tłumaczenie:
Edyta
Jaczewska
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Liczba stron: 384
Oprawa: miękka
Data wydania: 2019
Oprawa: miękka
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-8164-011-4
Kurier dostarczył przesyłkę w foliowym opakowaniu. Po
otworzeniu mały szok. W środku wielka, czarna koperta bąbelkowa. Nie
wiedziałam, co mam myśleć. Delikatnie otworzyłam kopertę, a tam książka i…
dowód numer 2. W woreczku foliowym łuska naboju. Co ja sobie pomyślałam, to
moje. Byłam kompletnie zaskoczona i zdumiona taką zawartością przesyłki, a to z
kolei pobudziło wyobraźnię, o czym jest książka Sandry Brown Furia. Dodam tylko, że okładka jest…
sensoryczna!
Ile czasu trzymała pani swojego asa w rękawie? (s. 23)
Kerra Bailey, znana dziennikarka telewizyjna, próbuje
nawiązać kontakt z majorem Franklinem Traperem, by przeprowadzić z nim wywiad,
ale z miernym skutkiem. Zdesperowana zwraca się z pomocą do syna majora. Jej
argument jest przekonujący. Wkrótce oboje znajdują się na posesji domu majora.
Mimo wrogości między ojcem a synem dziennikarce udaje się wejść do środka i
wyjawić powód swej wizyty. Traper senior zgadza się na wywiad w najbliższą niedzielę,
w rocznicę zamachu bombowego w Dallas. Wówczas wyprowadził z hotelu w
bezpieczne miejsce grupkę ocalałych osób. Major Franklin Traper stał się
bohaterem narodowym, udzielał licznych wywiadów i występował publicznie, żył w
blasku sławy. Nagle po latach zaszył się w swoim domu i unikał kontaktów z
mediami, unikał rozgłosu.
Złe rzeczy
zdarzają się, gdy się ich najmniej spodziewasz. (s. 55)
Tak było lata temu, gdy niespodziewanie w hotelu
Pegasus eksplodowały ładunki wybuchowe, raniąc i zabijając wiele osób. Tak było
i w pamiętną niedzielę. Wywiad na żywo się udał, medialna bomba wybuchła, lecz
to nie wszystko. Wieczór skończył się fatalnie dla wszystkich. Nieznani sprawcy
zaatakowali majora i dziennikarkę. Po wszystkim rozpłynęli się w mroku. John
Traper szaleje z wściekłości i bezradności. Jest prywatnym detektywem, pracował
w ATF i domyśla się, kto stoi za zamachem. Łączy siły z Kerrą, aby wytropić
napastników i odkryć prawdziwych zamachowców na hotel w Dallas. Ktoś się czegoś
boi…
Bardzo zgrabnie
łączył fakty z fabrykacjami, a sarkazm ze szczerością. (s. 120)
Ponoć opowiada bajdy i snuje teorie spiskowe. To John Traper,
ciekawa osobowość, pomijam jego aspekt fizyczny z włączonym radarem sexappealu.
Żyje w cieniu ojca i unika rozgłosu, często zagląda do butelki. To uosobienie
złego chłopca, który wybrał ścieżkę destrukcji, po której twardo stąpa. Jego
nieprzewidywalność i umiejętność budzenia przerażenia przypięły mu łatkę
narwańca. Potrafi być twardy, bezwzględny i okrutny, nie bierze jeńców. A przy
tym to cholernie dobry detektyw z wbudowanym niezawodnym detektorem szajsu. Na każdego
ma asa w rękawie. Znajomość ludzkich charakterów nieraz uratowała mu tyłek. Przebywanie
w jego towarzystwie wymaga odporności na urok osobisty, świdrujący wzrok,
emanowanie strachem. Potrafi innych doprowadzić do furii. W najlepszym razie
stwarza zamieszanie i denerwuje ludzi.
Dopóki żyjesz, dopóty stanowisz zagrożenie. (s. 160)
Kerra skupia na sobie światło opinii publicznej. Uroda
połączona z inteligencją i ambicją pozwoliła jej zajść daleko. Wie, kiedy
odmówić występu przed kamerą, nawet kosztem dalszej kariery w telewizji. Traper
od początku na nią działał fizycznie, ale ciągnęło ją też emocjonalnie do tego
charyzmatycznego mężczyzny. Choć ich umowa przewidywała zakaz zrzucania ubrań,
to nie przeszkadzało to w iskrzeniu między nimi i podchodach Trapera w
uwiedzeniu Kerry.
Tych dwoje budzi największe emocje, ich potyczki
słowne, emocje między nimi są na pierwszym planie, lecz warto się przyjrzeć
innym bohaterom. To producentka Gracie Lambert, szeryf Glenn Addison, prawnik
Carson, biznesmen Thomas Wilcox.
Kerro, nie mam pojęcia, komu i w co wierzyć. (s. 314)
Sprawa od początku nie jest prosta. Szeryf robi
wszystko, co może dla swojego przyjaciela majora. Brak śladów i zeznania Kerry
to niewiele. Poszlaki i hipotezy nie ułatwiają rozwiązania sprawy.
Niebezpieczeństwo wisi w powietrzu. Życie obojga jest zagrożone. Dziennikarka
żyje kradzionym czasem, komuś zależy na jej śmierci. Autorka funduje obojgu
życie w niepewności i wielkim stresie. Ukrywanie się, zmienianie lokalizacji, aut,
numeru komórek, ucieczki to standard. Brak regularnych posiłków i mroźna zima
nie sprzyjają parze detektywów. Robią oni wszystko, aby wyprowadzić w pole
media i policję, a z drugiej strony samemu nie dać się złapać. I w tym
wszystkim czytelnik, który też błądzi. Podsuwane mu są sugestie i tropy. I ja
dałam się zmylić, lecz w scenie finałowej połowy się domyśliłam.
Więc sam siebie
zapytaj, czy warto drążyć? Nie możesz sobie odpuścić? (s. 272)
Warto do końca drążyć sprawę zamachów wraz z
bohaterami i dojść do zaskakującej prawdy. Wartka akcja nie pozwala adrenalinie
opaść, a furia ogania wielu bohaterów w różnych sytuacjach, najczęściej w
kontakcie z młodszym Traperem lub po jego kolejnym wyczynie. Furia to thriller do końca trzymający w
napięciu, w którym mordercze instynkty mieszają się z nienawiścią, a pożądanie
nie ułatwia sprawy.
Za
egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Książka bierze
udział w wyzwaniu:
Jestem ciekawa tej zaskakującej prawdy. Będę miała tę książkę na uwadze.
OdpowiedzUsuńSłusznie.
UsuńMoże też bym przeczytała... ale nie teraz. Na razie zapisuję sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuń