Tytuł:
Przerwane tony
Wydawnictwo: Lucky
Liczba stron: 304
Oprawa: miękka
Data wydania: 2020
Oprawa: miękka
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-66332-13-3
Do
niedawna nie słyszałam o Gai Kołodziej. Okazało się, że łączy nas data
urodzenia i thriller romantyczny Przerwane
tony, który autorka pisała na dwóch kontynentach, a który ja objęłam
patronatem medialnym.
Gaja
Kołodziej – magister psychologii, w 2017 roku rozpoczęła studia doktoranckie z
kreatywnego pisania w Nowej Zelandii; polska pisarka młodego pokolenia, autorka
kilku powieści; od 2012 roku jest członkinią Stowarzyszenia Pisarzy Polskich; w
2013 założyła Instytut Sztuki Literackiej. Jej pasją są podróże, nauka języków
azjatyckich, sztuki walki.
Wstrzymuję
oddech, sparaliżowana strachem. (s. 25)
Lilianie
Dunin-Krajewskiej powoli wraca świadomość. Poci się i dusi. W ustach stęchła
tkanina, ręce skrępowane, utrudniony dopływ krwi, zdrętwiałe palce, na głowie
worek. Wraz z szarpnięciami obija się o ściany ciasnego pomieszczenia. To
bagażnik samochodu, a ona została porwana. Nie wie, jak znalazła się w aucie.
Nie pamięta, co się stało. Nie ma pojęcia, co ją czeka. To tylko preludium jej
przerażenia…
Nastąpiły pewne
wydarzenia, które wymagają natychmiastowego wzmocnienia kontroli nad twoim
bezpieczeństwem. (s. 16)
Osiem
dni wcześniej Lila butelkowała lasy, gdy w drzwiach jej pracowni stanął obcy
mężczyzna i zakomunikował, że za pięć minut wyjeżdżają. Lili w strachu o matkę opuszcza
dom. Na lotnisku stawia opór, a wtedy pojawia się ON. Patryk. Ochroniarz, który
kiedyś skradł jej serce. Kobieta leci do domu ojca, by mu pomóc. Jej brat
Edmund prawdopodobnie został porwany, a ona potrzebna jest w rezydencji, aby
media nie dowiedziały się prawdy. Lila musi bywać w towarzystwie…
Autorka
pokazała trudne czy raczej nieistniejące relacje rodzinne po rozwodzie
rodziców. Lila zamieszka z matką na wsi, a ojciec z synem w mieście. Magnat finansowy
zerwał wszelkie kontakty z żoną i córką. Lila nigdy nie spotkała się z bratem. O
istnieniu ojca przypominali jej ochroniarze. W momencie kryzysu ojciec wprawny
z wszelkich uczuć przypomina sobie o córce, która ma stać się pionkiem w jego
grze. Ważniejsza jest lojalność niż uczucia. Decyzje Eligiusza
Dunin-Krajewskiego sprzed lat, przez które ucierpiało wiele osób, mają swoje
konsekwencje. Przynoszą obfity plon nieszczęść i komplikują losy dwóch pokoleń.
Pierwsza
scena zaskoczyła mnie realizmem. Nic dziwnego, skoro Gaja Kołodziej pozwoliła
się zamknąć w bagażniku samochodu! Musiała z autopsji dowiedzieć się, jak to
jest, by dobrze i wiarygodnie opisać scenę. Autorka zastosowała ciekawą
kompozycję w pierwszych ośmiu rozdziałach: krótki opis emocji i zdarzeń w
„Chwili obecnej”, a potem odliczanie: „Osiem dni wcześniej”, „Siedem dni
wcześniej”, aż do dnia porwania. Kolejne rozdziały to dalsze wydarzenia.
Wszystkie rozpoczyna cytat z Księgi Koheleta. Użycie czasu teraźniejszego dynamizuje
akcję, a jej zwroty ukazują prawdziwe oblicze niektórych postaci. W krótkim
czasie w życiu bohaterów następuje wiele zmian, niekoniecznie pozytywnych. Stopniowo
wyjaśniane są różne sprawy, rzucone słowa. Ciekawie skonstruowana intryga to
konsekwencja pewnych czynów, lecz nie do końca została poprowadzona. Można snuć
domysły, lecz ja wolę gotowe rozwiązanie.
Zamieniłam
marzenie o miłości na rzeczywiste relacje. (s. 298)
Postacie
są dobrze scharakteryzowane. Lilianą może stać się każda czytelniczka, jej
emocje stają się naszymi, a te zależą od sytuacji. Wraz z nią mierzyłam się z
przeciwnościami losu, zwłaszcza gdy walczyła ze swoimi demonami. Jej troska o
matkę kontrastowała z niechęcią do ojca, wrażliwość z odwagą, prostota życia na
wsi z bywaniem w towarzystwie. Na widok Patryka jej serce mocniej bije, znają
się nie od dziś. Wracają stare sentymenty, których opisu mi zabrakło. Znajomość
szybko nabiera rumieńców. Oboje troszczą się o siebie, choć z innych powodów.
Przyciągają i odpychają. Do czasu. Czułam niedosyt, gdyż chciałam więcej
dowiedzieć się o nich i ich relacji. Pozostali bohaterowie, choć pokazywali się
rzadko, to zapadli mi w pamięci. Edmund zaskoczył mnie swoją postawą, wylewny
Henryk irytował, z miejsca polubiłam Wiktora, a Eligiusza nie znosiłam.
Współczułam Weronice jej nastawienia do życia, Wiola bawiła mnie swoimi
umiejętnościami myśliwego.
Troska o ludzi i
rośliny przypomina mi o tym, co najważniejsze. (s. 109)
Autorka
wplotła do swej powieści pomniejsze wątki i rady. Zdradziła sposoby na pozbycie
się stresu, podała definicję szczęścia, zabutelkowała las, ukazała oblicze
depresji, ukoiła muzyką. Zachwycił mnie opis koncertu i reakcji na widok morza,
przytłoczył przepych rezydencji. Muzyka w tej powieści odgrywa ważną rolę –
wyraża emocje i odzwierciedla stan duszy bohaterów. Stąd też tytuł. Miłym dodatkiem
byłaby płyta z utworami, które grali bohaterowie.
Każdy powinien
brać odpowiedzialność za własne czyny. (s. 302)
Przerwane tony to raczej powieść
obyczajowa z elementami sensacji i wątkiem romantycznym niż thriller
romantyczny. Mogłaby być dłuższa z bardziej rozwiniętymi wątkami. Przekazuje ona
ważne przesłanie – każda decyzja to konsekwencje, z którymi kiedyś trzeba się
będzie zmierzyć. Ludzkie wybory nie zawsze będą słuszne, lecz za wszystkie własne
czyny trzeba ponieść odpowiedzialność. Utracone szanse nie wrócą, a poświęcenie
w imię lojalności może odbić się czkawką. Przerwane
tony dobra powieść na jedno popołudnie, przy której miło spędziłam czas.
Za
egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Książka bierze
udział w wyzwaniu:
Dobrze wiedzieć, że to nie jest taki typowy thriller. Książka mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńInteresująca się wydaje ta książka. Najbardziej zaciekawił mnie początek i to zamknięcie w bagażniku. Nie chciałabym czegoś takiego przeżyć.
OdpowiedzUsuńNie poznałam jeszcze żadnej powieści autorki.
OdpowiedzUsuń