poniedziałek, 16 marca 2020

Kultura gwałtu


Autor: Amy Reed
Tytuł: Dziewczyny Znikąd
Tłumaczenie: Anna Dzierzgowska
Wydawnictwo: Poradnia K
Liczba stron: 488
Oprawa: miękka
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-66005-51-8 





Na portalu Czytam Pierwszy zdobyłam książkę Dziewczyny Znikąd Amy Reed, autorki powieści młodzieżowych, feministki. Ta książka nie powstałaby, gdyby we wrześniu 2015 roku w Asheville właściciele Walking Life nie opublikowali w Internecie serii mizoginicznych podcastów i postów.

Kogo obchodzi, że jakaś dziewczyna została zgwałcona? (s. 28)
W Prescott zamieszkuje rodzina Salterów. Grace rozpoczyna naukę w liceum. Poznaje Meksykankę Rosinę Suarez i Erin Delillo dziewczynę z zespołem Aspergera. Łączy je postać Lucy Moynihan. Pokój Grace pełen jest krzyków Lucy i prośby o pomoc wydrapanej w szafie. Nastolatka oskarżyła popularnych miejscowych chłopaków z drużyny o zbiorowy gwałt. Nikt nie stanął po jej stronie. Nikt jej nie uwierzył. Odwrócili się od niej wszyscy. Nastolatka została wykluczona ze społeczności szkolnej i lokalnej. Wyprowadziła się. Jej sprawa nie daje Grace spokoju…
Ale my jesteśmy nikim. (s. 118)
Grace, Rosina i Erin są nikim. To trzy dziwaczne dziewczyny, uchodzące w szkole za dziwadła. Razem chcą poruszyć społeczność. Znalazły sposób, by zwrócić uwagę wszystkich uczennic. Tworzą organizację Dziewczyny Znikąd. Poprzez różne formy działania uświadamiają licealistki, wyzwalają w nich odwagę i bunt, przypominają ich prawa, przywracają im tożsamość. Dają im wsparcie oraz siłę i seks jako najlepsze narzędzie do walki, aby je usłyszano w walce o godność. A w tym wszystkim one, założycielki, niewidzialne dziewczyny, alternatywki, codziennie zmagające się ze swoimi problemami. Na szczególną uwagę zasługuje Erin i jej funkcjonowanie w szkole. To także obraz życia trzech rodziny i wychowywania dzieci.
Dziewczyny chcą, żeby je brać: to leży w ich naturze, dlatego czasem walczą w nadziei, że zachęcą cię do odrobiny brutalności. (s. 146)

W powieści została poruszona trudna i ważna społecznie tematyka. Seks wśród amerykańskich licealistów jest czymś normalnym. Jednak nie wtedy, gdy chłopcy zmuszają dziewczynę do seksu czy gwałcą po zastosowaniu „techniki uwodzenia”, aby nie stawiała oporu. Seksistowską kulturę propagują w szkole głównie sportowcy. Mają na to ciche przyzwolenie. A przecież… GWAŁT TO NIE SEKS! To przemoc, władza, kontrola, krzywda, cierpienie, ból fizyczny i psychiczny, trauma na całe życie.
Milczenie nie oznacza zgody. Można poczuć i pomyśleć „nie”, ale nigdy go nie wypowiedzieć. Można wykrzykiwać je milcząco w środku. (s. 102)
W powieści autorka głosem nastolatek mocno podkreśla, co znaczy słowo „nie”. Pisze wprost o rasie panów, kulturze gwałtu, ciele kobiety postrzeganym jako zabawka dla mężczyzn, roli kobiety w rodzinie i w społeczeństwie, pasywno-agresywnych gierkach dziewcząt. Oddaje głos licealistkom, które dzielą się pozytywnymi i negatywnymi doświadczeniami seksualnymi, otwarcie i szczerze mówią o seksie jako o przyjemności i jako o ciężarze, zadaniu do wykonania.
To zasady zamykają nam usta. (s. 117)
Najbardziej zabolała mnie postawa dorosłych w skorumpowanym miasteczku. Komendant policji nie dorósł do zajmowanego stanowiska. Dyrektorka Slaterly okazuje się pionkiem w społeczności miasteczka, a jej metody zażegnania konfliktu nakręcają spiralę przemocy. Na trenera drużyny Baxtera nie można liczyć. Są nastolatki popierające tajemnicze Dziewczyny Znikąd, angażujące się w protest. Cieszy postawa części licealistów, którzy rozumieją postawę dziewczyn i je wspierają. 

Naprzemienną narrację trzech nastolatek uzupełniają rozdziały My, wspomnienia Lucy, wpisy z bloga Prawdziwi mężczyźni z Prescott, przesyconego seksistowskimi i szowinistycznymi postami, oraz e-maile z apelem wysyłane przez Dziewczyny Znikąd do wszystkich uczennic. To walka na słowa, na argumenty. Książka stanowi wielowymiarowy, gruntowny obraz nastolatek – ich emocji, seksualności, zachowań, potrzeb. Jest nietypowym aktem oskarżenia przeciw kulturze gwałtu i seksizmowi panoszącemu się w społeczeństwie w XXI wieku. Pasjonująca, wciągająca i sugestywnie opowiedziana historia, wyzwalająca paletę emocji, której początek mnie nużył, a od której potem nie mogłam się oderwać. Stałam się częścią społeczności szkolnej i uczestniczyłam w wydarzeniach.
Razem możemy wszystko zmienić. (s. 145)
Głos Amy Reed jest głosem licealistek z Prescott High School, lecz tak naprawdę to głos wszystkich nastolatek i kobiet. Dziewczyny Znikąd to świetna książka, potrzebna nam, kobietom, w czasach seksizmu, łącząca w sobie powieść obyczajową, poradnik seksualny i przewodnik po najgorszym doświadczeniu w życiu kobiety. To manifest nawołująco do walki z kulturą gwałtu, wyraźny i głośny protest przeciwko niej. Lektura obowiązkowa kobiet niezależnie od wieku.

Książka bierze udział w wyzwaniu:
 

6 komentarzy:

  1. Dobre połączenie. Takie książki są nam potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej! I one powinny być lekturami obowiązkowymi w szkole.

      Usuń
  2. Nie ukrywam, że nie ciągnęło mnie do tej książki, dopóki nie przeczytałam tej recenzji. Teraz muszę koniecznie rozejrzeć się za tym tytułem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początek trochę nudnawy, ale potem... Nie pożałujesz.

      Usuń
  3. Być może i ja się skuszę.

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.