poniedziałek, 23 marca 2020

Zaginiona siostra


Autor: Anna Sakowicz
Tytuł: Niebieskie motyle
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Liczba stron: 336
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-8177-271-6






Sięgając po książkę Anny Sakowicz Niebieskie motyle, przypomniałam sobie film przyrodniczy o migracji tych barwnych owadów. Ile łączy film z książką?
Ale mama jest zniknięta! – krzyknęła dziewczynka. (s. 151)
W Chełmnie zaginęła lokalna malarka Małgorzata Obielska. Do miasta przybywają jej siostry Anna i Matylda. Biorą sprawy w swoje ręce i szukają Gośki. Wykorzystują wszelkie możliwe sposoby na jej znalezienie, te realne i niestandardowe. Jednak na darmo, jakby Gośka nie chciała być znaleziona, nie chciała wrócić do domu. Jej mąż Patryk nie ułatwia sprawy, jakby ukrywał jakiś sekret. Stopniowo Ania i Matylda odkrywają tajemnice Gośki, a wydawało się, że miały z nią dobry kontakt. Tak naprawdę niewiele wiedzą o życiu siostry, specyficznej i nieprzewidywalnej kobiecie, artystycznej duszy, niespokojnym duchu. Dlaczego Gośka malowała niebieskie motyle? Żyje czy zniknęła dla artystycznego happeningu?
Szukanie Gośki to jak grzebanie w stogu siana. (s. 154)
Czytelnik wraz z siostrami i przyjaciółką Gośki artystką Michaliną szuka zaginionej. Zagląda do jej garderoby, pracowni, odwiedza znajomych, przemierza uliczki Chełmna. Znalazł się „w labiryncie ludzkich spraw” (Czy ktoś pamięta serial Labirynt?) i musi się zmierzyć z prawdą, trudnymi decyzjami, niewygodnymi prawdami. Siostry nie są do końca szczere wobec siebie. Ich relacje od lat mają dziury. Żadna z nie chce się przyznać do problemów, które są nieodłączną stroną życia. Każda przez całe życie coś ukrywa przed resztą, a niby znają się jak łyse konie. Stąd niejasności, złość, pretensje. Nie wszystko jest tym, czym się wydaje być w pierwszej chwili. Z pozorów wysnuwane są straszne hipotezy...
A żeby przysięga miała moc, musiała się odbyć w odpowiedniej atmosferze. (s. 6)

Siostry Mazur w dzieciństwie połączyła przysięga trzech muszkieterów. W krytycznej sytuacji dwie ruszyły na pomoc trzeciej i nie traktowały tego jak zabawy. Jako dojrzałe kobiety przekonywały się o sile łączącej je przysięgi i siostrzanej więzi. Autorka ukazała mobilizację rodziny w obliczu zniknięcia jednego z jej członków i prawdopodobnie grożącego mu niebezpieczeństwa. Maluje jednocześnie kilka obrazów typów ludzkich i ich postawy w danej sytuacji. Dobierając odpowiednie cechy charakteru i ubierając je w emocje, tworzy złożone obrazy bohaterów z pierwszego i drugiego planu. Emocje przeplatają się w książce niczym nitki w kolorowej dzianinie – złość i lęk mieszają się z nadzieją, strach z tęsknotą, bunt z płaczem i stagnacją. Reakcje dzieci na zaginięcie matki są różne. Im najtrudniej zrozumieć zachowanie dorosłych, zwłaszcza matki. 
Powinnam wezwać policję! (s. 211)
Książkę czytałam z niesłabnącym zainteresowaniem dzięki intrygującej i nieprzewidywalnej fabule pełnej tajemnic i komplikacji oraz temu, że dałam się wciągnąć w poszukiwania. Razem z Anką i Matyldą odkrywałam elementy łamigłówki zaginięcia artystki oraz urok miasteczka. Wprawdzie to powieść obyczajowa, lecz autorka wprowadziła do niej elementy kryminalne, doprawiła to nutą sensacji i grozy, dozując napięcie i stopniowo odkrywając prawdę. Dodatkowo do całości wplotła cechy powieści psychologicznej, stwarzając niezwykły klimat. Niejako przy okazji uwrażliwia czytelnika na pierwsze objawy depresji. 


Niebieski jak niebo. Nie bo nie. (s. 129)
Metaforyczny tytuł wiedzie czytelnika poprzez poszukiwania o budowie oka i widzeniu barw, istocie niebieskości, kolorze niebieskim i niebieskich motylach. Wyłaniają się one z okładki, obrazów i gablotek. Autorka pokazuje ich piękno, pod którym ukryła dramat malarki, jej największą tajemnicę. Stopniowo go ujawnia, pozwalając zgłębić zawiłości artystycznej duszy.
Opowieść o rodzinie i problemach życiowych, dziurawych jak sito relacjach rodzinnych ubranych w standardowe i uspokajające słówka, walce o najważniejsze sprawy w życiu i dramacie malarki Anna Sakowicz ukryła w przepięknej okładce i podpisała optymistycznym tytułem Niebieskie motyle. Stworzyła pozory. Bo i o pozorach jest ta książka. Jak one mylą, o tym lepiej przekonać się na kartach literackiej opowieści niż zbyt często w realnym życiu. Chodzi o uczciwość i o to, by potem nie okładać się słowami.

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:


9 komentarzy:

  1. Mam oczywiście w planach, gdyż uwielbiam prozę Ani Sakowicz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie muszę ogarnąć inne zobowiązania czytelnicze, ale może kiedyś uda mi się sięgnąć po powyższą książkę. Czas pokaże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sięgaj. Proza Anny Sakowicz powinna Ci się spodobać.

      Usuń
    2. Znam już twórczość Ani Sakowicz i bardzo ją cenię.

      Usuń
  3. Bardzo fajna, lekka książka jak wynika z opisu. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiele o tym tytule słyszałam!

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.