niedziela, 27 lipca 2014

Przeszłość powraca



Autor: J.D. Robb (Nora Roberts)
Tytuł: Śmierć w Dallas
Tłumaczenie: Bogumiła Nawrot
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Seria: Oblicza śmierci
Tom: 33
Liczba stron: 423
Oprawa: miękka
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-7839-113-5


Tym razem śledztwo zmusi Eve Dallas do powrotu do miasta, któremu zawdzięcza swoje nazwisko, i zanurzenia się w koszmarach własnego dzieciństwa…  Kiedy Isaac McQueen, przestępca aresztowany przez Eve, gdy jeszcze chodziła w mundurze, ucieka z więzienia, przyświecają mu tylko dwa cele: po pierwsze, kontynuować to, co przerwał, czyli uprowadzanie młodych ofiar i pozostawianie trwałych śladów na ich ciele i umyśle. A po drugie, zemścić się na kobiecie, która wiele lat temu zmusiła go do zerwania z tym procederem.

Tę recenzje również mogłabym zatytułować „Powrót do przeszłości”, bowiem Nora Roberts jako J.D. Robb swojej bohaterce, Eve Dallas, każe rozliczyć się z przeszłością, bo przeszłość ją dopada. A ma to miejsce w 2060 roku, czyli w 33. tomie serii Oblicza śmierci pt. Śmierć w Dallas.
Tym razem Eve wraca do początków swej kariery w nowojorskiej policji. Isaac McQueen, którego 12 lat wcześniej złapała i aresztowała, uciekł z więzienia. Mało tego, jest na tyle bezczelny i pewny siebie, że zaczyna grę w kotka i myszkę z porucznik Eve. Ma swój plan zemsty za wydarzenia sprzed 12 lat, kiedy to młoda adeptka szkoły policyjnej przerwała mu zabawę z 22 nastolatkami. Isaac McQueen miał bardzo dużo czasu w więzieniu i wykorzystał go na zdobycie informacji o Eve, kontaktów i wymyślenia misternego planu zemsty. Ta policjantka staje się jego obsesją. Specjalnie ściąga ją do Dallas – miasta, które kładzie się cieniem na przeszłości z jej wczesnego dzieciństwa i rzutuje na jej obecne życie…

Porucznik Eve nie ma wyjścia – musi pokonać własne lęki, zmierzyć się z okrutną prawdą o sobie i swej rodzinie, jeśli chce uratować kolejne nastolatki przed pedofilem i zrobieniem im wymyślnego tatuażu na piersi oraz uwolnić jego dawną nową zakładniczkę. Dallas to miasto, w którym ją znaleziono błąkającą się po ulicach i od którego dano jej nazwisko. To tam lecą Eve i Roarke, by ona poprowadziła śledztwo. Lecz leci bez swej partnerki Peabody i całego zespołu. Na szczęście dzięki łączom ma z nimi kontakt i wydaje im rozkazy – zleca zadania do wykonania. A na miejscu oprócz nowego zespołu są jeszcze agenci FBI, którzy próbują przejąć śledztwo (agentka Nicos ma zapędy, ale kieruje się procentami, a nie głową). Komendant Ricchio bez szemrania przekazuje Evie dowództwo, bowiem to ona zna przestępcę na wylot – jego charakter, sposób zachowania się, nawyki, ulubione rzeczy.
Szukanie Isaaca McQueena i jego nowej „mamuśki” Sarajo (alias siostra Suzan Devon alias Silvia) ma wiele zwrotów. Dwie zaplanowane akcje spalają na panewce z przyczyn losowych. Kolejnej możliwości ujęcia przestępcy niespodziewanie zamieniają się role. Jak do tego doszło? Co przeoczyła policjantka? Kto jest inteligentniejszy i sprawniejszy? To wszystko w książce.
Ten tom serii Oblicza śmierci przybliża czytelnikowi postać porucznik Eve Dallas, a zwłaszcza jej dom rodzinny i pierwszą akcję w policji. Ze wspomnień bohaterki poznajemy koszmary jej dzieciństwa oraz początki pracy w policji. Przeszłość ją zaskakuje w różnych  momentach śledztwa i wraca do niej falami. Roarke nie zawsze możne na to poradzić, dlatego nieoceniona jest tu pomoc doktor Miry i kota Galahada, których to sprowadził w tajemnicy przed swą żoną pracoholiczką. Bo taka jest Eve –mimo potwornego zmęczenia, niewyspania i głodu wciąż pracuje, wciąż analizuje dane i szuka rozwiązania, szuka umykającego jej elementu. Roarke mógłby siłą wcisnąć jej do ust tabletkę na sen, ale doskonale wie, ze jego żona ma świetny prawy prosty. Ich przepychanki słowne iskrzą – złością, irytacją, humorem, ale przede wszystkim troską i wielką miłością.
W tym kryminale fantastycznym elementy fantastyczne są powielone z poprzednich tomów. Ale te nowe sprzęty z 2060 roku bardzo ułatwiają codzienne życie. Któż nie chciałby mieć autokucharza, samochodu poruszającego się po lądzie i w powietrzu, komputera sterowanego głosem, programów do wizualizacji? Może dożyję tych czasów ;)
Wartka akcja przetykana specyficznym humorem wysławiania się Eve i Roarke’a okraszona fantastyką, zwracająca szczególną uwagę na wszelkie szczegóły życia przestępcy potrzebne do rozwiązania śledztwa to lektura dla każdego. Sprawia to lekkie pióro autorki, prosty i przyjemny styl oraz wyraźnie nakreśleni bohaterowie, którym chce się towarzyszyć w czasie śledztwa i w codziennym życiu.
A na koniec mała lekcja wysławiania się:
[Chip]Zawołał tak głośno i piskliwie, że Eve aż zadzwoniło w uszach.
-        O, Jezu!
-        Nie powinna pani mówić „O, Jezu” tylko „O, jeny”.
-        Naprawdę uważasz, że to jakaś różnica?
-        Mama mówi, że tak. Mamo!
-        Rany boskie!
-        Nie. – Szczerbaty Chip z dezaprobatą pokręcił głową. – Ale można mówić „rany koguta”[1].

Książka przeczytana w ramach wyzwań:
CZYTAMY NORĘ ROBERTS

[1] J.D. Robb, Śmierć w Dallas, Warszawa 2012, s. 161.

7 komentarzy:

  1. Obecnie wolę Norę Roberts w bardziej romansowym wydaniu, ale jak zamarzy mi się kryminał, to wezmę pod uwagę powyższą pozycje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja z kolei dawno nie czytałam Nory Roberts w romansowym wydaniu :)

      Usuń
  2. 33 tom serii... Trochę mnie to przeraziło. Może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo lubię tę serię jak wiesz! I ta cześć podobała mi się, choć mam swoje bardziej ulubione jak np. Słodka śmierć, Dotyk śmierci... szczególnie też podoba mi się jedna z początkowych części w której Webster dostaje baty od Roarke'a za przystawianie się do Eve;D bardzo elektryzująca część! Ogólnie lubię początkowe części, bo po za fajnymi sprawami, które rozwiązują jest więcej interakcji pomiędzy nimi co uwielbiam. I Pan R. jest jedną z niewielu wymyślonych postaci, którą chciałabym spotkać w życiu codziennym;)

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.