Tytuł:
Panika
Tłumaczenie:
Monika
Bukowska
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 360
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
ISBN:978-83-7515-385-9
Odwaga polega na tym, by iść do przodu, choćby nie wiem co. (s. 357)
Powiadają,
że strach ma wielkie oczy, zaś odwaga siły wymaga. Między innymi o strachu i
odwadze jest powieść Lauren Oliver Panika,
która dotarła do mnie w ramach Book Touru.
Carp
to małe, senne i pogrążone w beznadziei miasteczko, jakich wiele w USA. Tu się
nigdy nic nie dzieje. To tu mieszkają młodzi bohaterowie: Heather, Natalie,
Bishop i Dodge. Co ich łączy? Szkoła, znajomi, przyjaźń oraz gra. Ta gra to
Panika, a w niej nic nie jest proste i oczywiste, zawsze jest jakiś haczyk. Gra
rozgrywana jest od 7 lat. Dotyczy ona tylko jednego rocznika, uczniów ostatniej
klasy.
Zasady są
proste. Dzień po rozdaniu dyplomów następuje Skok Otwarcia, a później gra toczy
się przez całe lato. Po finałowej konkurencji zwycięzca zgarnia nagrodę. (s. 13)
Ów
Skok Otwarcia to tradycja gry. Uczestnicy skakali bardziej dla zabawy do
kąpieliska utworzonego w starym kamieniołomie niż dla czegokolwiek innego.
Diggin ogłaszał zasady:
W ciągu całego
lata rozegranych zostanie sześć konkurencji, przeprowadzonych w warunkach
najściślejszej tajemnicy; po każdej rundzie ktoś odpada; każdy z uczestników,
któremu uda się przejść półmetek, będzie się musiał zmierzyć z indywidualnymi
wyzwaniami. (s. 22)
To
on czuwa nad prawidłowym przebiegiem poszczególnych etapów gry. Ale
najważniejsi są dwaj sędziowie. Nikt nie zna ich tożsamości. To oni wymyślają
zadania, z ukrycia czuwają nad przebiegiem gry, to oni wysyłają SMS-y lub
e-maile do uczestników z informacjami oraz publicznie ogłaszają, gdzie i kiedy
odbędzie się kolejny etap Paniki. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Pula
wygranej jest bardzo wysoka i kusi uczestników, którzy są gotowi ryzykować
zdrowiem i narażać własne życie, byle tylko wygrać i zrealizować swój cel...
W
trakcie czytania opisów poszczególnych etapów gry, wzrastał mi poziom
adrenaliny i ciarki przechodziły po skórze. Autorka umie budować napięcie i
grozę, ‘straszy’ niebezpieczeństwem, przypomina o wypadkach śmiertelnych czy
utracie zdrowia przez poprzednich zawodników – aż nazbyt często. Sugestywnie opisuje
to, co czują bohaterowie. A dominuje strach, przerażenie, zaś lęk ogarnia ich
nawet przed przystąpieniem do kolejnego etapu. Wystarczy opis zadania do
wykonania i u zawodników następuje paraliż i gonitwa myśli, niepewność i
niewiedza towarzyszy im od początku, zaś przerażenie przychodzi w ułamku sekundy.
Tu nic nie wiadomo! Jedyne, co jest pewne, to strach, przerażenie i… panika!
Ale
tylko do pewnego momentu! Czuję niedosyt tego paraliżującego strachu. Autorka
za każdym razem w pewnym momencie urywa akcję w najmniej oczekiwanym momencie i
pozostawia czytelnika z niczym, jakby dawała odetchnąć uczestnikom gry. Dalsze
wydarzenia poznaje on następnego dnia już jako opowieść, a to opis bieżących
wydarzeń najbardziej przemawia do wyobraźni, tym bardziej że czytelnik może się
doskonale wczuć w rolę zawodnika. W dodatku sam się zastanawia, czy dałby radę
wykonać poszczególne zadania, czy przeszedłby do następnego etapu, jakby się
zachował. A jeszcze uczucie, że tyle osób cię obserwuje, na pewno nie ułatwi
wykonania zadania. Nawet pogoda bywa wrogiem. Ja na pewno przy pierwszym
zadaniu bym wymiękła, bo mam lęk wysokości.
Na tym polegał
prawdziwy strach – nigdy się nie znało innych ludzi, nie do końca. To zawsze
była tylko zgadywanka. (s. 250)
Akcja
rozgrywa się od 18 VI do 8 X, lecz sama gra kończy się w czwartek 25 VIII. Opisane
są tylko niektóre dni, te ważne dla gry. Emocjonujące i szalone wakacje mają
zapewnieni uczestnicy i widzowie, a także policja, która ściga uczestników
Paniki i chce ich pociągnąć do odpowiedzialności karnej. Niestety, akcja nie
skupia się na grze, Panika jest niejako obok głównych wydarzeń, nieco w tle, nawet okładka jej nie odzwierciedla.
W powieści na pierwszy plan wysuwa się codzienne życie młodych ludzi. Obraz rodzin uczestników nie jest zbyt pozytywny, dużo tu patologii (alkohol,
narkotyki). Młodzi jakoś sobie radzą. Heather na przykład podejmuje pracę u
starszej pani i zajmuje się zwierzętami, między innymi karmi… tygrysy! Tak,
kilka absurdów jest w tej książce, a i rozwój akcji da się często przewidzieć.
Wszechwiedzący
narrator prowadzi czytelnika i przenosi go w różne miejsca („Wróćmy na
plażę”.). Skupia się na dwóch uczestnikach – Heather i Dodge’u, gdyż to oni są
w centrum wydarzeń. Ich naprzemienne opisy uzupełniają się.
Cztery
najważniejsze postacie to różne osobowości: Heather siedem nieszczęść rozpaczających
po zerwaniu z chłopakiem; Natalie słodka idiotka dająca się lubić; Dodge nieco
tajemniczy i trochę zagubiony w uczuciach do Nat, za to bardzo troszczy się o starszą
siostrę; Bishop najbardziej normalny, można na niego liczyć, to on najmocniej obawia
się, że coś się stanie jego przyjaciółce Heather. Jego najbardziej polubiłam.
Ich młodości towarzyszą typowe uczucia: ból po rozstaniu, pierwsza miłość,
przyjaźń. Czasami nastolatkowie nie wiedzą: „czy to jest przyjaźń, czy to jest
kochanie?”, i sami muszą dojść do ładu ze swoimi emocjami. Ot, typowi
nastolatkowie.
W
sytuacji niebezpiecznej, w momencie zagrożenia życia ludzie zaskakują samych
siebie, odkrywają swoje nowe JA i możliwości. I tak jest w tej powieści. Wprawdzie
Panika skierowana jest do młodzieży,
ale i dorośli znajdą tu coś dla siebie, choćby możliwość poznania samego siebie
w obliczu zagrożenia, walka ze słabościami, pokonywanie własnych lęków, dążenie
do celu. Książkę ogólnie polecam, ale dla mnie za mało gry w grze, za mało
panikowania.
Zawsze jest
jakaś droga, którą można pójść, zawsze jest jakieś wyjście. I nie trzeba się
bać. (s. 358)
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję organizatorkom Book Touru – dziewczynom
z bloga Z
książką w kieszeni:
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
W porównaniu do serii Delirium, ten tytuł wypada dość blado. W swojej recenzji oceniłam powieść raczej pozytywnie, ale fakt, kilka mankamentów, o których wspominasz, przewija się w książce.
OdpowiedzUsuńNie znam serii "Delirium", ale z Twych słów wynika, że warto ją przeczytać.
UsuńJak narazie nie mam na nią czasu, ale jak ją spotkam w bibliotece, z chęcią sięgnę.
OdpowiedzUsuńNajlepiej się samemu przekonać co do książki :)
UsuńPowiem, że mnie zainteresowałaś mimo tych kilku mankamentów :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze autorka nieco się rozminęła z tytułem... Ale warto przeczytać dla dreszczyku emocji.
UsuńCzytałam już o tej książce kilka recenzji. Dość ciekawy tytuł, który mógłby mnie zainteresować.
OdpowiedzUsuńTytuł tak :) A i treść też daje radę.
Usuń