Tytuł:
Reguła nr 1
Wydawnictwo: Marginesy
Seria: Simona Brenner
Tom: 2
Liczba stron: 488
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2017
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7554-310-0
Simona
Brenner jest archeolożką i złodziejką. W dzień bada starożytną biżuterię, a
nocą ją kradnie. W obu tych dziedzinach jest bezkonkurencyjna. Jest też
niecierpliwa, ma ostry język i brak jej szczęścia do mężczyzn. Ktoś wciągnął
Simonę w makabryczną grę. Kazał jej odszukać i ukraść złote runo, najcenniejszą
na świecie złotą sztabę, która… nie istnieje. Ale kiedy dookoła niej giną
ludzie, Simona zaczyna podejrzewać, że mit o złotym runie jest prawdą. W tej
sytuacji najgorsze, co może się wydarzyć, to pozbawiony skrupułów przeciwnik,
wyrachowany, piekielnie inteligentny i doskonale ukryty. Ktoś, w kim obsesja
zamienia się w żądzę krwi. W poszukiwaniu skarbu Simona jedzie na kazachskie
stepy, do centralnej Anatolii i do Aten. Musi stawić czoło demonom przeszłości
i cały czas oglądać się za siebie. Walcząc ze śmiertelnie niebezpiecznym
cieniem, musi też zaryzykować i komuś zaufać. Problem w tym, że najważniejsza
reguła dobrej złodziejki brzmi: nie ufaj nikomu…
Tak, jestem
złodziejką, tak, zubażam dziedzictwo kulturowe. (s. 81)
Tak
się przedstawia czytelnikowi Simona Brenner, główna bohaterka kryminału
archeologicznego Marty Guzowskiej Reguła
nr 1, znana czytelnikom z pierwszego tomu serii Chciwość.
Że nie masz
ochoty znaleźć złotego runa, sprawdzić, czy to rzeczywiście bajka, legenda albo
mit, czy może prawda. (s. 40)
Mityczne
złote runo, po które udali się Argonauci z Jazonem na czele do tej pory
funkcjonowało tylko w micie. Jednak znaleźli się tacy, którzy uwierzyli, że to
prawda. I teraz Simona ma tego dowieść. Ale ona sama ma wątpliwości, jednak nie
ma wyjścia – musi działać z pomocą niewielu wskazówek. Mit o Argonautach jest
dla niej punktem wyjścia.
Nie zmieniła się
tylko gra. Gra w Argonautów, w poszukiwaczy złotego runa. Gra, w której chodzi
nie tylko o zdobycie głównej nagrody, ale też, a może przede wszystkim o to,
żeby wykończyć innych graczy, i to najlepiej metodami inspirowanymi starożytnym
mitem. (s. 301)
Archeolożka
szuka złotej sztaby w kształcie skóry zwierzęcia na kazachskich stepach, w
Turcji i Grecji. Czasami dużo ryzykuje, nawet własne życie. Wokół niej w
różnych okolicznościach giną ludzie. Nie wie, kto ją wyprzedza w wyścigu, kto
utrudnia jej śledztwo. Na pewno jest to ktoś przebiegły i wyrachowany. Simona nie
wie, komu może zaufać – byłemu kochankowi, przyjacielowi, rosyjskim studentom archeologii?
Doskonale wie, zdaje sobie sprawę, że nie powinna tego robić, bowiem jej reguła
numer 1 mówi:
Nie ufaj nikomu.
(s. 13)
W
trakcie szaleńczych poszukiwań złotego runa Simona przemierza setki kilometrów.
Na swej drodze spotyka znanych archeologów, zwykłych ludzi i tych uzbrojonych.
Poznaje kogoś, kto dokonuje rewolucji w jej życiu prywatnym. Kobieta ma, o czym
myśleć i co wspominać. Tym razem ma także czas, żeby cokolwiek zjeść, kupić
jakieś ubrania i przespać kilka godzin w jakichkolwiek warunkach, przez co cała
akcja wydaje się bardziej rzeczywista, a sama bohaterka realna. Opisywane
miejsca czy zdarzenia odbierane są przez czytelnika zupełnie inaczej, gdy był
on w centralnej Anatolii w Turcji czy w Atenach, w muzeum. Znajomość terenu
ułatwia odbiór powieści, a nawet sprawia, iż czytelnik przenosi się w te
miejsca i jest niemym świadkiem wydarzeń.
Przyjechałam
ukraść złote runo, a żeby je ukraść, muszę je najpierw znaleźć. (s. 198)
Akcja
coraz bardziej się komplikuje i przykuwa uwagę czytelnika. Pazerność i
inteligencja idą w parze, a gdy do tego doda się znajomość mitologii greckiej z
wiedzą na temat tortur i zabójstw, to robi się niebezpiecznie. To ma też wpływ
na zakończenie kryminału i rozwiązanie akcji. Simona kontra… dowiedzcie się
sami.
Z tego też
mogłabym zrobić moją regułę, kolejną regułę. (s. 85)
Życie
archeolożki-złodziejki organizują reguły przez nią stworzone. Jest ich
kilkanaście. Każdą z nich stosuje w odpowiednich okolicznościach, w rożnych
sytuacjach, lecz zdarza się i tak, że w danym momencie brakuje reguły. Wówczas
Simona tworzy nową i nadaje jej numer. Zdarza się jednak pogubić w numeracji…
Archeologia to
nie nauka ścisła. (s. 209)
I
nic dziwnego, że narracja prowadzona przez główną bohaterkę przybiera często
styl gawędziarski, jakby prowadziła dyskurs z czytelnikiem. Z niejaką swadą
Simona opowiada o sobie, dokładnie i etapami streszcza mit o Argonautach. W swe
wypowiedzi wtrąca wiele dodatkowych informacji zamieszczonych w nawiasach,
często się zwraca do czytelnika, by mocniej skupić jego uwagę: Już mnie trochę znacie i wiecie, że…; Pewnie
już od co najmniej minuty dziwicie się… Przyznam szczerze, że w pewnym
momencie zaczęło mnie to po prostu męczyć. Czułam się osaczona przez Simonę, na
szczęście fabuła ciekawiła mnie do końca.
I nie
zapominajmy, że ukraść to każdy potrafi, ale potem jeszcze trzeba przemycić
zabytek przez granicę, w czym też jestem dobra. (s. 195)
Na
szczęście Reguły nr 1 Marty Guzowskiej
nie trzeba przemycać za granicę. Wystarczy włożyć książkę do torebki i mieć ją
pod ręką, by móc czytać w każdej chwili i szukać złotego runa. Niech to będzie
Waszą regułą numer jeden, przynajmniej dopóki nie skończycie czytać.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Główna bohaterka to bardzo ciekawa postać. Zostaje w głowie.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Wiedza, inteligencja, spryt i pewne umiejętności... ;)
Usuń