A skoro na temat szczęścia wiecie już całkiem sporo (patrz Wokół
książek cz. 132), to dziś skoncentrujemy się na szczęściu książkoholików.
Tylko owe szczęście dziś będzie dotyczyć… łóżka.
Udajmy się do łóżka…
Poczytajmy…
Zostańmy w nim dłużej…
To jakie "szczęście" czytacie dziś w łóżku?
Moim szczęściem byłaby możliwość zostania dziś w domu z książką. Ogromnie nie chciało mi się wychodzić spod kołdry. ;)
OdpowiedzUsuńTez tak mam, i to prawie codziennie!
UsuńNiedziele z książką uwielbiam.
OdpowiedzUsuńWtedy można najdłużej się zaczytać...
UsuńOstatnio mam bardzo mało czasu na czytanie, więc marzy mi się takie łóżko z książką. :)
OdpowiedzUsuńTeż takiego czasu chciałabym mieć więcej...
UsuńOstatnio głównie czytam dopiero w łóżku a dzisiaj jest to "Czarny koktajl" Jonathana Carolla.
OdpowiedzUsuńJa tez najczęściej w łóżku... i w autobusie.
UsuńKażdy dzień z książką jest cudowny. A czytać w łóżku nie przepadam, choć zdarza mi się :)
OdpowiedzUsuńTak, masz rację!
UsuńApropo łóżka właśnie do niego idę :P dobranoc
OdpowiedzUsuńJa w nim właśnie jestem. Dobranoc :)
UsuńGilead. Obama to lubił ;)
OdpowiedzUsuńZobaczymy, czy Tobie się książka spodobała.
Usuń