Tytuł:
Renèe
Ilustracje:
Katarzyna
Ducros
Wydawnictwo: Psychoskok
Liczba stron: 70
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8119-128-9
Jedną
ze styczniowych nowości wydawnictwa Psychoskok jest książka Katarzyny Ducros
pod tajemniczym francuskim tytułem Renèe.
Te zżarty w złym
guście muszą się wreszcie skończyć. (s. 20)
Główni
bohaterowie to grupa 11-latków, uczęszczająca na lekcje tańca do Miejskiej
Szkoły Artystycznej w aglomeracji Paryża. To właśnie w studiu tanecznym „Mariusa
Petipy” zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Ktoś zapukał do drzwi i uciekł,
trzaśniecie drzwi wejściowych i uczucie czyjejś obecności, schowanie tornistra
do kabiny prysznicowej, woda lejąca się bez przyczyny. Z czasem jakość i ilość
paranormalnych zdarzeń zaczyna się nasilać, i to na terenie całej szkoły. W dodatku
ktoś nuci „starą” melodię.
Te żarty w złym
guście muszą się wreszcie skończyć. (s. 20)
Nikt
w szkole ani spoza niej nie potrafił rozwikłać tajemniczych zdarzeń, dopóki
życie przypadkiem nie zmusiło do tego dwójki przyjaciół, przyszłych tancerzy. Arsen
i Mikołaj przebywający za karę w szatni postanawiają rozwiązać zagadkę i
zdefiniować Głos. Do śledztwa angażują swoją grupę tańca. Młodzi tancerze stawiają
pierwsze kroki jako detektywi. Stanowią zorganizowaną grupę dochodzeniową. Robią
burzę mózgów, dzielą się pomysłami i zadaniami. Są archeologami historii. W swej
pracy detektywistycznej wykorzystują archiwum biblioteki miejskiej, Internet.
On jest sprytny,
ten nasz żartowniś. (s. 21)
Autorka
w swej krótkiej powieści stawia na taniec, współpracę w grupie i historię. Promuje
naukę przez zabawę, zabawę w detektywów. Mali bohaterowie zgłębiają tematykę
wspólnego dziedzictwa historycznego Europy i to nie za pomocą wkuwania dat i
opisów historycznych wydarzeń na pamięć, lecz przez autentyczne wydarzenia. Wprawdzie
akcja rozgrywa się w ciągu kilku tygodni we Francji, ale w powieści nie brak
polskiego wątku. I niech to będzie kolejną zachętą do sięgnięcia po powieść Renèe oprócz niewielkiej objętości i
krótkich rozdziałów.
Znowu ten głos.
(s. 23)
Książkę
czyta się lekko i z rosnącym niepokojem oraz zaciekawieniem, co też wyrabia się
w Miejskiej Szkole Artystycznej. Ów niepokój potęgują ilustracje autorki. Generalnie
wyglądają jak wstępne szkice wykonane ołówkiem z czasami mocniej zaznaczonymi
niektórymi liniami. Lecz mnie bardziej przypominają zepsute kartki z ksero,
kiedy to tusz nie został utrwalony na papierze, a nieudana kopia nie wiadomo do
końca co przedstawia. Szkoda tylko, że te ilustracje niejako wyprzedzają treść,
choć raczej nie domysły czytelnika. Za to atrakcyjnym dodatkiem do treści
książki są dwie piosenki z zapisem nutowym oraz zaproszenie autorki do
muzykowania, wystarczy zajrzeć na Facebooka.
Musimy zakończyć
tę maskaradę. (s. 25)
Niepozornej
wielkości książka skierowana jest do młodych czytelników, mniej więcej 9-12
latków, którzy mają dryg do muzyki i do… rozwiązywania tajemnic sprzed wieków. Kim
jest Głos? Jakie melodie nuci? Co oznaczały dziwne kreski na płótnach? Co z tym
ma wspólnego królowa francuska? Przeczytajcie sami i dajcie się zaskoczyć! Także
nagrodą dla małych detektywów.
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Gdybym była o ponad połowę młodsza xD
OdpowiedzUsuńBookeater Reality
Wiek nieważny.
UsuńJestem ciekawa czy i mnie udzieliłby się niepokój.
OdpowiedzUsuńNastrój tajemniczości i te dziwne zdarzenia... kto wie?
UsuńKsiążka faktycznie dobra dla młodzieży...
OdpowiedzUsuń:)
Usuń