piątek, 29 marca 2019

Bajki psotnice i nie tylko


Autor: Bożena Czarnota
Tytuł: 4 psoty na 2 koty
Ilustracje: Barbara Pingot
Wydawnictwo: Armagraf
Liczba stron: 112
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-66021-29-7 



Na portalu Czytam Pierwszy Zaintrygował mnie tytuł książeczki dla dzieci Bożeny Czarnoty – 4 psoty na 2 koty. Jest zabawny, nieco przewrotny, zapowiada figle… z kotami. Ale czy tylko?
Bożena Czarnota wydając tę książkę, spełniła swoje marzenie. Wprawdzie jest chemikiem, ale z zamiłowania poetką i bajkopisarką. Wydała już zbiór wierszyków Nie tylko kocie sprawki oraz książkę O pchłach, które miód ukradły.
Przed snem poproś, mój maluszku,
Bajka dobra jest na spanie.
Powiem – książek jest bez liku,
Miło, kiedy baśń rozkwita.
Wybierz, połóż na stoliku,
Piękna chwila, gdy ktoś czyta. (s. 22)
Zbiór zawiera 78 wierszy różnorodnych tematycznie. Bohaterami są przede wszystkim zwierzęta te domowe, i te dzikie. Spotkamy tu koty i psy, żuka, czaplę, osiołka, misia, gęś, mysz, sowa, chrząszcz, pingwiny. Rzadziej pojawiają się ludzie: chłopiec, tata, Jaś, Pola. Spotkać można Mikołaja, bałwana, krasnoludki. Pod postaciami zwierząt ukrytych jest wiele zachowań typowych dla ludzi. Jedne autorka pochwala, inne karci. W swoich utworach opisuje głównie zwierzęta, ich życie i naturę, chęć naśladowania człowieka (pies chce ćwiczyć aerobik), a przy tym obala mity i utrzymuje bezpośredni kontakt z małym czytelnikiem (czy odpowiesz?, czy potrafisz?).

Dobry zwyczaj u krasnali,
Trzeba wiedzieć, co wypada.
Gest i uśmiech każdy chwali,
Bo to właśnie jest ogłada. (s. 82)

Udziela rad, np.: co zrobić, gdy zobaczy się jesienią śpiącego jeża; jak coś narysować, a gdy nie wychodzi, to się nie poddawać. Zwraca uwagę na higienę, uczy dobrych manier. Nawet proponuje napisanie dyktanda ze zwierzętami i uczy zasad pisania wielką literą. Zaprasza do zabawy w zrobienie domku ze słomek jak Ania czy wspólnego, rodzinnego malowania. I co ważne – pisze o „chorowaniu” przez dziecko na pieska, o odpowiedzialności za zwierzę i o tym, skąd je ewentualnie wziąć. Każe się też nauczyć rozpoznawać grzyby. Propaguje zachowania proekologiczne, życie w zgodzie, śpiewanie, czytanie. Morały z bajek są różne: 

I jaki morał, zapytacie…
Gdy nie szanujesz oszczędności,
Dobrą zabawkę oddasz bracie.
To kara za brak przezorności. (s. 14)

Brzydko bowiem jest kraść rzeczy,
Lepiej ładnie móc poprosić. (s. 19)

Kiedy coś się złego stało,
To przeprosić trzeba śmiało. (s. 49)

Wiersze moim zdaniem prezentują różny poziom. Są lepsze i te nieco słabsze. Autorka pisze czterowierszem zróżnicowanym sylabicznie. Czasem zachwiany lub zgubiony był rytm, niekiedy coś mi nie pasowało w rymach. Zdarzyło się kilka razy, że odniosłam wrażenie, iż brakuje mi zakończenia wiersza, postawienia kropki nad i. Niestety, znalazłam jeden błąd ortograficzny i kilka interpunkcyjnych, w tym brak kropki na końcu wiersza. Pragnę zaznaczyć, że to moje wrażenia i zdaję sobie sprawę, że ktoś odbierze je jako czepianie się. Ogólnie jest dobrze, a dzieci powinny się dobrze bawić, uczyć od bohaterów i czasem ich naśladować. Mnie rozbawiła żaba zakochana w ogórku kiszonym, bajki psotnice, a do myślenia dała bałaganiara Torbalska:
Przecież z szukaniem same kłopoty. (s. 30)


 Jednak mnie najbardziej zachwycały ilustracje Barbary Pingot. Niewiele ich jest, za to ich jakość, piękno, wierne oddanie rzeczywistości od razu mnie poruszyły. Te nieco rozmazane linie, a z drugiej strony ich ostrość i detale sprawiają, że nie można przejść koło nich obojętnie. Przedstawiają one świat przyrody: łąkę, psa, kurę, wiewiórkę, jeża, pszczołę zbierającą nektar. Co ciekawe, przez całą książkę strona po stronie prowadzą czytelnika ślady psich, a może kocich łap.
Czy poznałeś już litery?
Z dużym brzuszkiem i te chude?
– Czytam – słyszę głosik szczery –
Bo to sposób jest na nudę. (s. 31)

Czytajmy dzieciom i z dziećmi! Bo to nie tylko sposób na nudę!

4 komentarze:

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.