Tytuł:
Pamiętnik księgarza
Tłumaczenie:
Dorota Malina
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 388
Oprawa: miękka
Data wydania: 2019
Oprawa: miękka
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-66071-91-9
Dałam
się skusić książce Pamiętnik księgarza
Shauna Bythella, którą zdobyłam ją na portalu Czytam
Pierwszy. Zaczarowała mnie piękna okładka, blurb zainteresował, a wyszło...
Spectrum tematów
i tytułów ogranicza tylko przestrzeń – zawsze staram się upchać jak najwięcej.
(s. 85)
W
2001 roku młody Szkot kupił antykwariat w Wingtown, które w internecie ma
status Miasta Książek. Shaun Bythell postanowił rozkręcić interes, choć się na
tym nie znał. Ta decyzja zmieniła jego życie. Przez miesiąc pomagał mu były
właściciel, potem bohater sam uczył się fachu. W antykwariacie The Book Shop można
znaleźć perełki z XVI i XVII wieku, książki z różnych dziedzin życia, pozycje o
dziwnych tytułach, literaturę popularną, klasykę, książki dla dzieci. Wszędzie stoją
kartony z książkami. Handel ma swoje okresy chude i tłuste w zależności od
kilku czynników. W ciągu roku widać zmiany zachodzące w klientach i sytuacji na
rynku księgarskim, gdyż klienci zaczynają traktować antykwariat jak salon do
przeglądania książek.
Kartony z nowym
towarem działają na klientów jak światło na ćmy. (s. 162)
Autor
jest jednocześnie narratorem i bohaterem pamiętnika. Jednak forma się nie
zgadza. Tytułowy pamiętnik to tak naprawdę dziennik, na co wskazują dni
tygodnia i daty oraz codzienne, suche zapiski z jednego roku z pracy
antykwariatu (5.02.2014-4.02.2015) i życia osobistego księgarza z domieszką nielicznych
wydarzeń czytelniczych i typowo małomiasteczkowych. Każdy wpis zawiera
informacje o codziennych zamówieniach, kwocie utargu i liczbie klientów. Każdy
miesiąc rozpoczyna fragment Bookshop
Memories George’a Orwella z odautorskim komentarzem. W zapiskach czytelnik
odnajdzie referencje dla byłej pracowniczki, teksty z widokówek, e-maile, posty
na Facebooku, opinie na Amazonie, rozmowy.
Shaun Bythell. Źródło: Lubimy czytać |
Po pracy
pojechałem do rodziców, żeby naprawić „zatwardzony” iPad mamy. (s. 94)
Nie
bawiły mnie codzienne wpisy, widocznie jestem odporna na szkockie poczucie
humoru. Dziwiła mnie idea Klubu Przypadkowych Książek. Momentami czułam pasję
księgarza, podniecenie, radosne wyczekiwanie, ale także znużenie pracą, słabymi
zarobkami, roszczeniową postawą klientów. Praca w księgarni to zarazem udręka,
jak i ekstaza. Jakoś mi nie po drodze było z księgarzem – szufladkujący ludzi, nieco
ekscentryczny, a nawet złośliwy w stosunku do klientów, słabo zorganizowany
według mnie, czasem brakowało mu cierpliwości. Skoro twierdził, że napisał
pamiętnik, to zdecydowanie brakuje w nim refleksji, przemyśleń, emocji…
Jedno z
dzisiejszych zamówień było na książkę pod tytułem Sexing Day-Old Chicks [„Seksowanie jednodniowych piskląt”]. (s. 65)
Męczyłam
się w trakcie czytania „pamiętnika”. Akcji brak, a powtarzalność i pewna
schematyczność po prostu mnie nudziły. Do tego nierówny styl. Autor potrafi
pisać zajmująco i literacko o pisarzach i książkach, by zaraz potem w stylu
reporterskim przedstawić kolejne wydarzenia dnia. Do tego wredny personel w
osobie Nicky. Dziwiło mnie niepomiernie, dlaczego Bythell jej nie zwolnił.
Oprócz kilku literówek na dokładkę poważny błąd rzeczowy, ot reforma kalendarza!
Co mi się podobało? Kilka zdjęć The Book Shop z zewnątrz i wewnątrz,
ciekawostki dotyczące znanych autorów i książek. Ekscentryczni klienci z iście
szkocką przypadłością, których autor opisywał ich z sarkazmem i ironią.
Pamiętnik
księgarza
to moim zdaniem przereklamowana pozycja ukryta pod piękną i klimatyczną
okładką. Autor zdradza tajniki pracy w antykwariacie, wprost mówi o bolączkach
księgarskiego biznesu, ale i o satysfakcji z pracy także, prezentując przy tym
paletę klientów. Choć zawiodłam się na książce, to znajdzie ona osoby
zainteresowane tą tematyką. Wiem jedno, zdecydowanie wolę szperać na półach z
książkami… w bibliotece!
Książka bierze
udział w wyzwaniu:
Czytałam już właśnie, że ta książka jest po prostu nudna. Czeka u mnie w kolejce.
OdpowiedzUsuńMoże Tobie się spodoba?
UsuńWiola, czytałam i według mnie bardziej specyficzna niż nudna ;)
UsuńRównież zastanawiałam się nad tym tytułem na portalu, ale teraz się cieszę że się nie zdecydowałam :)
OdpowiedzUsuńJak to czasami pozory mylą, także wśród książek. ALe pamiętaj, Gosia, ze to moja opinia.
Usuń