Tytuł:
Proś o wybaczenie
Tłumaczenie:
Olga Kwiecień
Wydawnictwo: Editio
Seria: Morgan Dane
Tom: 1
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka
Data wydania: 2019
Oprawa: miękka
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-283-5351-0
Kiedy
dostaje się ciekawą propozycję czytelniczą, trudno odmówić, a przez to plany
ulegają zmianie. Ale nie żałuję owej zmiany! A to zasługa książki Proś o wybaczenie, pierwszego tomu cyklu
Morgan Dane Melindy Leigh.
Pełna przemocy
czerwona mgła. (s. 10)
Od
razu mocny i krwawy początek, duszny, mrożący krew w żyłach, pełen napięcia, przerażenia,
buzującej adrenaliny, walki o życie. Czytelnik jest świadkiem brutalnego morderstwa
– mężczyzna zabija ukochaną kobietę. To Tess Morgan, osiemnastolatka, która
ostatnio spotykała się z Nickiem Zabrowskim. Dowody rzeczowe przeciwko
chłopakowi są zdaniem policji nie do podważenia, dlatego zostaje on aresztowany.
Niby w USA człowiek jest niewinny, dopóki nie udowodni mu się winy. Jednak nie
w małym miasteczku Scarlett Falls. Policja nie postawiła jeszcze Nickowi
zarzutów, a zbulwersowani mieszkańcy już wydali na niego wyrok. Wstrząsnęło nimi
zabójstwo miłej dziewczyny. Każdy, kto myśli inaczej, jest przez nich potępiany.
Morgan Dane stała się ich wrogiem.
Dwa lata
spędziła na bocznym torze, a potem w ciągu zaledwie tygodnia zmieniła swoją
szansę na karierę w katastrofę kolejową. (s. 156)
Wcześniej
Morgan pracowała w prokuraturze i łapała przestępców, lecz śmierć męża na misji
załamała ją. Po dwóch latach postanowiła stanąć na nogi, przyjęła ofertę pracy od
prokuratora. Zanim zaczęła pracować, zrezygnowała. Zdecydowała bronić Nicka
Zabrowskiego, swojego sąsiada, który często bywał u niej w domu. Nie wierzy w
jego winę. Ma zamiar znaleźć prawdziwego mordercę i ujawnić prawdę. Kieruje nią
poczucie sprawiedliwości. Jest zdeterminowana, a sąsiedzi jej nienawidzą.
Po prostu
prowadzę śledztwo z prawdziwego zdarzenia. (s. 233)
W
tym trudnym zadaniu wspiera ją przyjaciel Lance Kruger, prywatny detektyw. Pracują
ramię w ramię, działają przeciwko prokuratorowi, policji i społeczności Scarlet
Falls, która wyraźnie okazuje Morgan wyrazy niezadowolenia. Ludzie kłamią, utrudniając
śledztwo, gdyż nie interesuje ich prawda, tylko zemsta, ich własna
sprawiedliwość. Morgan i Lance uzbrojeni w cierpliwość i odwagę oraz grubą
skórę szukają, analizują, drążą, by dotrzeć do prawdy, bo stawka jest wysoka. Gotowi
są do poświęceń, byle znaleźć prawdziwego mordercę, który ponownie może
zaatakować.
System prawny
opiera się na gierkach. (s. 157)
Zbliżają
się wybory, więc nic dziwnego, że komendant Horner i burmistrz liczą na szybkie
rozwiązanie sprawy i sukces, który podniesie ich notowania. Policjant Brody ma
przez to częściowo związane ręce. Lance korzysta czasem z dawnych znajomości w
policji. Morgan musi się dogadywać z prokuratorem, wymieniać materiałami i
informacjami, a on z nią. Każdy dąży do prawdy, jednak różnymi sposobami. Małomiasteczkowa
sielanka skrywa pod płaszczem spokoju i nudy brudne tajemnice, mroczne sekrety,
prawdziwe zło.
Zdawał sobie
sprawę z tego, że nie jest normalny. (s. 73)
Tożsamość
mordercy jest wciąż nieznana, lecz czytelnik może sam wyrobić sobie o nim
zdanie, wskazać go. W niektórych rozdziałach to on zabiera głos. Jest inteligentny
i niebezpieczny. Zdaje sobie sprawę ze swoich problemów, możliwości czynienia
zła, by zaspokoić swoje krwawe potrzeby. To kameleon, udający zwykłego
człowieka. Jego miłość jest mroczna, zaborcza, zazdrosna, bezlitosna. Możliwość
zajrzenia w jego głowę, poznania jego myśli i szalejących w nim emocji, może przyprawić
o ciarki. Prawda o nim jest jeszcze bardziej okrutna.
Czuł się tak,
jakby znalazł się w reality show i nie dostał żadnych instrukcji, na czym
polegają zasady gry. (s. 151)
Autorka
tak prowadzi akcję, by czytelnik miał możliwość poznania jej wszystkich
aspektów i był w każdym miejscu, w którym są bohaterowie, dlatego czytelnik
wraz z Nickiem siedzi w więzieniu. Kompletna abstrakcja. Wszystko jest niezrozumiałe,
trudne. Oficjalne i nieoficjalne więzienne reguły to za mało. Ze strony
recydywistów i gangów nie wiadomo czego się spodziewać. Każda minuta, każdy
dzień w więzieniu to walka o przetrwanie dla osoby oskarżonej o gwałt i
morderstwo. Jak to się skończy?
Porusza pani tu
niejedno gniazdo os i w końcu któraś panią użądli. (s. 234)
Ta
powieść to nie tylko sprawa zabójstwa Tess. W trakcie dochodzenia pojawiają się
inne, ciekawe wątki kryminalne. Lance prowadzi jeszcze sprawę zaginięcia nastolatki
Jamie z zaburzeniami psychicznymi. To wszystko w otoczce typowej dla obyczajówki
– jest rodzina Megan, matka Lance’a i rodzące się uczucie. Warto zwrócić uwagę
na pozostałych bohaterów: jedni pozytywnie zaskakują, inni negatywnie
rozczarowują. Pojawia się pies przybłęda. Akcja ma swoją dynamikę, są nagłe
zwroty i sytuacje wprawiające w zdumienie. Lance’a dziwią umiejętności Megan. Mnie
nie, gdyż wiem, co potrafi Melinda Leigh. Autorka jakby cząstkę siebie podarowała
bohaterce. W jednym punkcie rozczarowałam się – nie zgadza mi się informacja ze
stron 41 i 139.
Morgan Dane
mogła stanowić problem, czuł to. (s. 128)
Proś o
wybaczenie
Melindy Leigh to dobry początek nowego cyklu kryminalnego z Megan Dane w roli
głównej. Alternatywne wyjaśnienie prawdy, zbliżające się wybory i inne
priorytety, zamknięta małomiasteczkowa społeczność żądna zemsty, przebiegły
morderca, sprawiedliwość zawieszona na włosku, zaskakujące wyjaśnienie spraw i
bohaterowie szyci na miarę, do tego napięcie, mrok i dobre pióro. Czekam na
kolejne spotkanie z Megan i Lancem.
Za
egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Książka bierze
udział w wyzwaniu:
Jak tylko skończę czytać tę książkę, którą czytam obecnie, od razu zabieram się za ten tytuł. Jestem bardzo ciekawa. 😊
OdpowiedzUsuńMiłej lektury życzę. :)
UsuńJak dla mnie ciężka lektura. Pozdrawiam i zapraszam😃
OdpowiedzUsuńI tak bywa.
UsuńKsiążka wydaje się ciekawa, skoro autorka pozwala zerknąć czytelnikowi do każdego zakamarka akcji. Chętnie ją poznam.
OdpowiedzUsuńDobra decyzja.
UsuńTen cykl kryminalny zapowiada się bardzo ciekawie. Będę miała go na uwadze.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam. Czekam na drugi tom.
UsuńNie znam tej książki i jak na razie nie planuje po nią sięgać.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś...
Usuń