Tytuł:
Sekret guwernantki
Wydawnictwo: Lucky
Liczba stron: 528
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2019
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-65351-98-2
Zdarzyło
się po raz pierwszy, że czytałam książkę o swej imienniczce napisaną przez mą
imienniczkę! To za sprawą książki Marty Grzebuły Sekret guwernantki, w której tytułową bohaterką jest Martha
Demurely.
Ważne, aby
odkryć sekret, by sprawa Marthy Demulery znalazła wyjaśnienie. (s. 41)
We
wrocławskiej bibliotece znaleziono listy z epoki wiktoriańskiej. Ich autorką
była Martha Demurely, młoda guwernantka cierpiąca z powodu niespełnionej
miłości. Listami zajęła się młoda pracownica, bibliotekarka i konserwatorka,
Natalia Valiant. Odnalezienie listów, wysnute wnioski z ich treści, wyszperane
informacje, intensywne poszukiwania zaprowadziły ją do Anglii, do pałacu lordów
Swindler w Aschenbach. Mają oni pomóc w odkryciu historii guwernantki rodziny
królewskiej, odesłanej do ich obecnej siedziby. Martha zginęła w tajemniczych
okolicznościach. Wiedziała o czymś, o czym nie powinna. Być może znała sekret
królowej Elżbiety…
Przyjdzie nam z
wielkim trudem usystematyzować fakty i posiąść konieczną wiedzę, aby rozwikłać
niezwykłą zagadkę życia, lecz i śmierci Marthy Demurely. (s. 23)
Odnalezione
listy rozpoczęły serię niezwykłych zdarzeń. Do poszukiwań przyłącza się młody
lord Arthur Swindler, który też jest zaintrygowany prawdą o byłej mieszkance
jego pałacu, ale również zauroczony Natalią. Na jego polecenie Natalii pomaga bibliotekarz
i kronikarz pałacu, mający dostęp do dokumentów i ksiąg. Pomagają też inni pracownicy
pałacu. Jednak rozwiązanie sekretu guwernantki okazuje się znacznie
trudniejsze, niż zakładano. Daty w zapiskach się nie zgadzają. Labirynt
niespójnych faktów i domniemywań powoduje gonitwę myśli. Trudno rozstrzygnąć,
co jest prawdą, a co kłamstwem. Umysł Natalii jest zaprzątnięty sprawą Marthy, która
pochłania ją całkowicie, tym bardziej że kobieta widzi i słyszy ducha guwernantki:
Pomóż mi.
Błagam. (s. 58)
Autorka
wprowadziła do powieści wątek paranormalny, dodając tym samym nieco smaczku,
podwyższając adrenalinę i wpływając na wzrost zainteresowania czytelnika akcją.
Ale to nie wszystko! Odkąd Natalia przybyła do pałacu, dzieją się w nim dziwne
i niebezpieczne rzeczy. Fresk na suficie, ogłuszające hałasy, problemy ze
światłem, zjawiska paranormalne. Siła duchów, mistyfikacja, a może zła wola
człowieka. Ktoś nastaje na życie Natalii. Ewidentnie komuś zależy na tym, by
sekret guwernantki na zawsze pozostał sekretem i nigdy nie ujrzał światła
dziennego, a prawdę pokrywały warstwy kurzu i niepamięci. Tajemnica była pilnie
strzeżona przez lata i nadal ktoś jej strzeże, ktoś, kto nie zawaha się przed
niczym. Ten ktoś bardzo się stara, ale bohaterka, złączona więzią z guwernantką,
stara się jeszcze bardziej, nie ufając nikomu, gdyż czuje wrogi oddech za
plecami i narastające zagrożenie.
To wielowątkowa
i bardzo złożona sprawa. (s. 314)
Konfrontacja
z przeszłością guwernantki jest trudna, gdyż Natalia nieświadomie otworzyła
puszkę Pandory. Autorka stworzyła zagmatwaną intrygę, pełną sekretów, labiryntu
kłamstw i zagadek. Trudno pójść właściwym tropem, gdyż ktoś wytycza ścieżki
kłamstw: zmanipulowane dokumenty, fałszywe wątki, błędne konkluzje i hipotezy,
niejasności i niedomówienia, do tego łamigłówki, kody i szyfry trudne do
złamania. Martha była inteligentną kobietą i prawdę o sobie ukryła w listach. Intryga
stworzona wokół jej tajemnicy przypomina kostkę Rubika trudną do ułożenia. Gdy
wydaje się, że zaraz sekret zostanie ujawniony, to czytelnik otrzymuje kolejną
zagwozdkę i zwrot akcji. Autorka świetnie pogmatwała akcję, choć można poczuć
przesyt lub znużenie ilością tajemnic i brakiem rozwiązania. A te ujawnia
prawdę o epoce wiktoriańskiej pełnej kontrastów i sekretów. Wisienką na torcie
jest epilog.
Sama postanowiła
dowieść prawdy. (s. 136)
W
czasie czytania powieści cały czas towarzyszyła mi ogromna ciekawość. Gdy wraz
z rozwojem akcji przemoc eskalowała i miały miejsce różne zdarzenia, to mój poziom
adrenaliny wzrastał. Są fragmenty mroczne, straszne, duszne, przepełnione
agresją, ale nie brak sielskich, rodzinnych, pełnych miłości i przywiązania,
mądrości babci i mamy Natalii. Od początku poczułam sympatię do tej życzliwej,
miłej, inteligentnej kobiety, autentycznej w uczuciach. Imponowała mi jej dociekliwość
i pragnienie wiedzy, dążenie do celu mimo trudności. Choć miał ona chwile
zwątpienia i załamania, to nie lubiła niedokończonych spraw. Trzymałam kciuki
za jej powodzenie w śledztwie. I za jej miłość do lorda Arthura Swindlera, gdyż
ktoś usiłował zniszczyć uczucie rodzące się między nimi. Jednak nie do końca
spodobała mi się kreacja lorda. Jego zachowanie czasami było dla mnie
niezrozumiałe, sztuczne. Wątek miłosny z mezaliansem w tle był dla mnie nie do
końca wiarygodny, zwłaszcza w pierwszej połowie powieści. Pozostali bohaterowie
budzą sympatię, choć niektórzy są kameleonami. Samemu
można zostać detektywem i wskazać czarne charaktery.
Drogi
Czytelniku, zapraszam Cię do świata, gdzie fikcja literacka miesza się z
historią. (s. 5)
Autorka
zaprasza też do intelektualnej roz(g)rywki i rozwiązania zagadki, którą
przygotowała dla czytelnika, podążającego tropem Natalii Valiant. Powieść Sekret guwernantki gwarantuje, że
wpadnie on w siatkę tajemnic, pobłądzi w labiryncie kłamstw i fałszywych
hipotez, doceni geniusz Marthy Demurely, poczuje siłę rodziny, chwyci pomocną
dłoń, zakocha się, przeżyje chwile piękne i straszne, przerażające i okrutne.
Może uwierzy też w duchy? Seria nieprzewidzianych zdarzeń, góra intryg,
wielotorowe śledztwo, miłość i skrajne emocje gwarantowane.
Za
egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Książka bierze
udział w wyzwaniu:
Moje klimaty :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZaciekawiła mnie ta historia - z przyjemnością się w niej zaczytam :)
OdpowiedzUsuńŻyczę udanej lektury!
UsuńMarta Martę goni. Chyba wymarzona (pod względem imienia) książka dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale czasu brak.
OdpowiedzUsuńWiem i boleję nad tym.
UsuńCzuje że to będzie niesamowita przygoda :)
OdpowiedzUsuńO tak! Dzieje się!
Usuń