Tytuł:
Ścieżki we mgle
Wydawnictwo: Poligraf
Liczba stron: 280
Oprawa: twarda
Data wydania: 2019
Oprawa: twarda
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-8159-157-7
RECENZJA
PREMIEROWA
Dziś
swoją premierę ma trzecia powieść Edyty Kowalskiej – Ścieżki we mgle, którą objęłam patronatem medialnym.
Ich związek był
jak bieg ścieżką we mgle – niebezpieczny, nieprzewidywalny, szaleńczy. (s. 11)
Tak
wyglądał intensywny związek Uli, studentki ze Śląska, z Mariuszem Relko vel
Korel. Związek pełen mrocznych uczuć z jego strony i ślepej miłości z jej. Związek,
który mało się nie skończył tragicznie dla młodej kobiety. Teraz Ula wypoczywa
nad morzem, spędza tu latu po pobycie w szpitalu i traumatycznych przeżyciach. Dochodzi
do siebie w pensjonacie Morskie Opowieści w Świnoujściu pod bacznym okiem
właścicieli, którzy na różne sposoby próbują jej pomóc.
O, święta
makrelo! (s. 29)
Pewnego
dnia Ulę wysłano z rybami do znajomej właścicielki. Dziewczyna pomyliła nazwy
ulic i trafiła do chaty, w której odór procentów zatykał nos, a bieda była
widoczna w każdym zakamarku. Tu poznała Józia. Dziecko zaniedbane przez
rodziców nadużywających alkoholu poruszyło czułe struny w dziewczynie, lecz
szybko zostały one zastąpione zszarganymi nerwami i nową łatką. To skutek
spotkania się z Mikołajem, starszym bratem Józia, który chce się nim
zaopiekować. Wkrótce spotkanie z kolejnym przystojnym mężczyzną, stomatologiem
Jakubem, nie wróży dobrze nowej znajomości. Przewrotne szczęście? Czy w takich
warunkach okoliczności przyrody i wśród pensjonariuszy Morskich Opowieści Ula
odnajdzie swój wewnętrzy spokój, pogodzi się z przeszłością i stawi czoła
przyszłości?
Miłość nie puka
do drzwi, nie pyta, czy może wejść. Wchodzi bez pukania i kradnie jak złodziej
to, co najcenniejsze. Serce. (s. 164)
Na
plan pierwszy wysuwa się warstwa uczuciowa. Ula to dziewczyna z przeszłością,
naznaczona „piętnem” słodko-gorzkiej miłości, która pozostawiła po sobie
bliznę. Znajduje się na uczuciowym zakręcie. Teraz nie chce się wiązać z żadnym
mężczyzną, potrzebuje dojść do ładu po toksycznym związku z Olkiem i miłością zatrutą
jego fałszywymi słowami. Gdy nie szuka kolejnego związku, los na jej ścieżce
stawia dwóch kandydatów, a ona miota się między uczuciami. Mikołaj czy Jakub? Jakub
czy Mikołaj? Który będzie przyjacielem, a który ukochanym?
- Pan się nie
boi. Jestem stały w uczuciach – odparł Zdzisław, podpierając się pod boki. (s.
55)
Choć
jeden mężczyzna jest stały w uczuciach w tej powieści. I to jaki! Jego charakter
prawy, zamiary uczciwe, serce złote, tylko doświadczenia życiowego brak. To pięciolatek
Zdzisław, nad wiek rozwinięty, szarmancki, kulturalny i elokwentny. Dżentelmen w
każdym calu. Nawet w tym wieku miłość od pierwszego wejrzenia może zasiać
spustoszenie w sercu. Wybranką jest pewna rezolutna dziewczynka, niektórym
znana z poprzednich książek autorki. Tym razem tej małej wygadanej dziewczynce
może zabraknąć języka w gębie. Pięknie to przedstawiła autorka, z wyczuciem,
humorem i tak poważnie życiowo, choć na etapie przedszkolnym. Te dwie postacie
wywoływały u mnie za każdym razem uśmiech na twarzy. Lecz oprócz wesołych
wątków, są także te trudne, poważne, z prawdziwego życia.
Pomagać innym to
normalna rzecz, nie obowiązek. (s. 177)
Rzekłabym,
święte słowa! Ula to taka altruistka. Ciągle żyje problemami innych, aż za
bardzo moim zdaniem. Być może w ten sposób chce zagłuszyć swój emocjonalny
rollercoaster. Pomaga w pensjonacie, pomaga Mikołajowi i jego młodszemu bratu. Autorka
dotyka tu ważnego problemu społecznego, jakim jest alkoholizm i patologia
rodziny z problemem alkoholowym. Nie owija w bawełnę, nazywa rzeczy po imieniu,
jak takim rodzinom się „pomaga”, jak nie zwraca się uwagi na ten problem i jego
dramatyczne konsekwencje. Wytyka to czytelnikom i odpowiednim instytucjom. A najbardziej
w tym wszystkim szkoda Józia.
Pensjonat był
mały, ale przytulny. (s. 17)
Państwo
Lubczykowie potrafią zadbać o rodzinną atmosferę w pensjonacie. Aż chce się
wyjechać do Morskich Opowieści, by w miłej atmosferze, wśród przyjaznym ludzi
spędzić koniec lata. Umiejscowienie akcji w pensjonacie dało możliwość autorce
do zaprezentowania różnych typów letników. To takie małe studium zachowań Polaków
na wakacjach. Oj, można się obejrzeć jak w lustrze. Wychodzą na jaw pewne
przywary, jak na dłoni widać charaktery ludzkie. Od razu polubiłam starsze
małżeństwo i cztery przyjaciółki, podziwiałam opanowanie ojca Zdzisława i
krzywo patrzyłam na zachowanie jego żony oraz mej imienniczki.
Z każdej
sytuacji jest wyjście. Trzeba tylko znaleźć odpowiednie drzwi. (s. 138)
Uli
ciągle się coś przytrafia, sporo wokół niej się dzieje, dzięki czemu akcja
wciąga i gwarantuje stały poziom zainteresowania fabułą. Autorka nie rozwodzi
się zbytnio nad wydarzeniami i opisami, pisze zwięźle. Więcej miejsca poświęca głównej
bohaterce stojącej na emocjonalnym rozdrożu. Łatwo poczuć ów galimatias
uczuciowy, rozterki, gdyż Ula dzieli się z czytelnikiem swoimi myślami,
wątpliwościami. Jest jeszcze bardzo młoda. Podąża różnymi ścieżkami i czasem
się gubi jak dziecko we mgle. Ma jeszcze szansę znaleźć prawdziwą miłość, choć już
raz się pomyliła i sparzyła. Do tego nietuzinkowi bohaterowie, zwłaszcza dzieci.
Zgadnijcie, co w telewizji jest ciekawsze od bajek?
W
powieści Ścieżki we mgle ważne życiowe
problemy ukazane w wakacyjnym wydaniu przeplatają się z trudami dnia
codziennego, letnią pogodą i niepogodą, stawiają na ścieżce życia nowe wyzwania
i uczą mierzenia się z nimi. Czasami mimo ciężkiego kalibru ludzkim problemów,
książkę czyta się szybko i lekko za sprawą pióra autorki oraz jej poczucia
humoru. Najważniejsze przesłanie tej słodko-gorzkiej powieści to moim zdaniem zwracanie
uwagi na problem alkoholizmu w najbliższym otoczeniu i pomaganie innym. Dobro powraca.
Książka bierze
udział w wyzwaniu:
Bardzo lubię twórczość autorki :)
OdpowiedzUsuńNiebawem i ja opublikuję recenzję tej książki.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twoich wrażeń.
UsuńDobrze, że książka zwraca uwagę na na problem alkoholizmu w najbliższym otoczeniu i pomaganie innym.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak.
Usuń