Pozbawione złudzeń
- Na okładkę, powoli robi
się coraz ciaśniej. Dwa miesiące temu było jeszcze trochę luzu.
- Regały nie są już takie
nowe.
- U nas jest trochę luzu.
I mamy dostęp do światła!
- U nas też!
- Nie cieszcie się tak.
Już niedługo…
- Ale o co chodzi?
- Każdego miesiąca książek
przybywa. Czasem kilkanaście sztuk.
- …?
- Wkrótce pierwszy rząd
zamieni się w drugi, a drugi w trzeci.
- Zostaniecie zepchnięte w
mroki pamięci.
- W mroki pamięci…?
- W mroki półki.
- …?
- To trzeci rząd książek,
ostatni rząd.
- Tu jest ciemno jak, jak…
w czasie transportu w kartonie!
- Niech mnie okładki
ścisną! Ja się boję ciemności!
- Masz zatem czas, by
oswoić swój strach.
- Jeszcze trochę książek
przybędzie, nim ci światła ubędzie.
Kurtyna.
Gdyby moje książki umiały mówić, to zapewne usłyszałabym podobny dialog :)
OdpowiedzUsuńZapewne! :)
UsuńHe he moje książki mówią dokładnie to samo.
OdpowiedzUsuńNo ba! :)
UsuńŚwietny dialog😀
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńTy mi lepiej powiedz w jaki sposób udaje Ci się nagrywać te rozmowy książek na półce? :)
OdpowiedzUsuńPodsłuchuję!
UsuńJestem pewna, że gdybyśmy tylko mogły usłyszeć co mówią, to te słowa z pewnością by padały :)
OdpowiedzUsuńOj tak.
Usuń