Tytuł:
Śpiący rycerze
Rysunki:
Dominika
Wojtylak
Wydawnictwo: Galeria Książki
Seria: Dzieci Dwóch Światów
Tom: 2
Liczba stron: 408
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2020
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-66173-30-9
Wybrałam się w Tatry dzięki powieści dla młodzieży Śpiący rycerze Agnieszki Fulińskiej i Aleksandry Klęczar, drugi tom cyklu Dzieci Dwóch Światów.
I dzieci na
turnusie nie będzie więcej niż sześcioro? (s. 27)
Na
Podhalu ojciec Igora organizuje obóz pod patronatem mistrza Twardowskiego. Na
ferie oprócz Hanki, Igora i Aliny przyjeżdżają inne Dzieci Dwóch Światów. To
Julka i Prosper nieświadomi swojego dziedzictwa. Magicznymi żółtodziobami ma
się zająć technoguślarka Lilianna, babcia Aliny, zaklęci słowiańscy wojowie
Niki i Racimir Myszkowie oraz mistrz Twardowski. Jest problem. Czarodziej zaginął!
Kogut oskarża lisa Przecherę, a guślarze informują dzieci o nowym zadaniu.
Muszą one zdobyć magiczny klejnot ze szczytu góry. Ratowanie świata to
priorytet, ale w Tatrach zima na całego, a magia bez mistrza działa inaczej.
Pomóc mogą śpiący rycerze spod Giewontu, tylko jak się do nich dostać? Tymczasem
Popiel i Dragomira gdzieś się przyczaili i zapewne coś knują…
Wszystko szło
nie tak. (s. 96)
Bohaterowie
mają do czynienia z przebiegłym oszustem. Hance magiczna rana pulsuje bólem,
Igor ma dziwne sny, ale żadne z nich tego nie ujawnia. Stara drużyna sama nie daje
rady, ale nie ufa nowym. Zachowuje tajemnice dla siebie, choć każdy ma do
odegrania swoją rolę w ratowaniu świata. Lis przemyka to tu, to tam, kobold
wyczuł czarną magię, seans spirytystyczny wywołał przerażające zjawy, a
opowieść Sabały zagmatwała całość. Pierwsi uczniowie magicznej szkoły mistrza
Twardowskiego nie robią postępów. Problemów przybywa, niektóre ciągną się za
nimi od lata. Pojawiają się różne hipotezy i wątpliwości, czasem wkrada się
bezradność, a innym razem zbiegi okoliczności się kumulują. W tym wszystkim
niewiedza Hanki czasami razi, ale taki jej urok.
W każdym razie
zapowiadały się najdziwniejsze ferie w moim życiu. (s. 30)
Zaczytałam
się w tej niesamowitej powieści okraszonej magią, zanurzonej w sekretach,
oplecionej licznymi skojarzeniami do innych utworów i osób, przykrytej śnieżną
pierzyną i skutej mrozem. Przepadałam i w maju miałam zimę! Naprawdę! We wtorek
sypnęło śniegiem. Czary jakieś, czy co? Autorki ponownie zabrały mnie do
świata, w którym przeżyłam wiele ciekawych i niebezpiecznych przygód. W
powieści szybko robi się tajemniczo i groźnie, a zima daje się bohaterom
porządnie we znaki. Magiczna akcja ma dynamiczny przebieg i obfituje w wiele
niespodziewanych zwrotów akcji. W ciągu ferii zimowych dużo się dzieje, czas
nagli, a wrogowie nie śpią. Autorki mylą tropy, zwodząc bohaterów i czytelnika.
Porażki przeplatają się z małymi sukcesami, by zmierzać do ekscytującego
finału.
Prosem piknie ik
miłości. Fcecie słuchać? (s. 128)
Do
znanych mi bohaterów dołączyli nowi – ci „prawie” normalni i fantastyczni.
Razem z nimi zmierzałam ku epickiej przygodzie i z fascynacją obserwowałam, jak
budzi się w nich druga natura. W tym tomie jest najazd istot magicznych od beboka
i kobolda, przez smoka, upiory po duchy i lodowe panny. Autorki nawiązują do
mitologii greckiej i słowiańskiej, sięgają po fantastykę, rodzime legendy i przywołują
sławne postaci związane z Tatrami. Moją uwagę przykuły opowieści, legendy, a
szczególnie bajka Sabały w gwarze góralskiej, choć miałam drobne problemy ze
zrozumieniem całości jako ceperka. Dzieci też będą je miały. Strzałem w
dziesiątkę okazał się pomysł na Przecherę oraz wprowadzenie wątku koni wożących
turystów nad Morskie Oko. W tym wszystkim walka dobra ze złem, pokazywanie
właściwych ścieżek i wartości.
Cokolwiek się
stało, to jeszcze nie koniec. (s. 386)
Choć
przygody w tym tomie znalazły swój finał, to świat nie jest jeszcze bezpieczny.
Otwarta furtka do nowych przygód zachęca do sięgnięcia po kolejny tom cyklu. Góralski
folklor, górskie wycieczki, zimowa aura, magiczny klimat w mrocznej odsłonie,
istoty nie z tego świata, nadzwyczajne umiejętności bohaterów oraz walka dobra
ze złem gwarantują fantastycznie spędzony czas z książką w ręku. Spotkajcie się
z grupą przyjaciół, których połączył wspólny cel. Świetna fantasy dla małego i
dużego!
Ja spasuję, ale polecę tę książkę nieco młodszym czytelniczkom z mojego otoczenia :)
OdpowiedzUsuńSzukam fantastycznej literatury. Może przeczytam...
OdpowiedzUsuńJa się nie zawiodłam, spróbuj, zasmakuj, poczytaj...
UsuńEkscytujący finał - to brzmi bardzo zachęcająco.
OdpowiedzUsuńI po drodze do finału jest wiele ekscytujących sytuacji i fantastycznych bohaterów.
UsuńCzytałam już sporo dobrego o tej serii. Żałuję ogromnie, że nie było jej, gdy ja byłam dzieckiem. Miałam wtedy okres olbrzymiej fascynacji legendami wszelkiej maści, podaniami ludowymi itp. Szalałabym na jej punkcie. :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę, nic nie stoi na przeszkodzie, by sięgnąć po te książki mimo wieku. Ja w dzieciństwie zaczytywałam się Nienackim, Ożogowską, May'em.
UsuńProblem w tym, że zainteresowanie legendami mi przeszło. ;)
UsuńBardzo mnie zaciekawiła ta lektura :) Myślę, że naprawdę mimo wieku można sięgnąć po taką książkę, może nas bardzo pozytywnie zaskoczyć, ileż razy miałam takie odczucia :) Temat dla mnie fascynujący. Wspaniała recenzja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Dziękuję za miłe słowa!
UsuńZacznij od pierwszego tomu "Mysiej Wieży".
Serdeczności literkowe :)