Tytuł:
Piekielna Palestra
Wydawnictwo: Novae Res
Seria: Cień Równowagi
Tom: 1
Liczba stron: 512
Oprawa: miękka
Data wydania: 2020
Oprawa: miękka
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-8147-757-4
Zabójczo piękna okładka powieści Piekielna Palestra Adama Barcikowskiego przyciąga wzrok. A jak z
zawartością?
Saivowie byli
taką samą częścią Natury, co zwierzęta, rośliny, bakterie grzyby. Wywodzili się
od ludzi, lecz różniło ich jedno – byli martwi. (s. 35)
Jednym z nich jest carski porucznik Aleksander
Bartenjew, który w XIX wieku zabił swoją ukochaną, słynną aktorkę warszawską,
Marię Wisniowską. Poluje na niego Zmorak Maurycy Wielowieyski. Pomaga mu szwedzka
Zmoraczka Anne Olsson. Jej agresja, ostry język i wybuchowy charakter nie
ułatwiają zrealizowania misji. Bartenjew ma trafić do Edenu, azylu dla saivów, sztucznego
nośnika o powielonych płaszczyznach rzeczywistości. Zmoraki razem mierzą się z
przeciwnościami losu nie tylko ze swego świata. Wkrótce odkrywają, że są
pionkami w międzywymiarowej intrydze. Może ona zaburzyć Równowagę i mieć groźny
wpływ na los wszystkich żywych i zmarłych…
…w beznadziejnej
sprawie tylko Piekielna Palestra pomoże. (s. 116)
Tymczasem w alternatywnej rzeczywistości dochodzi do
konfliktu Piekielnej Palestry z Mafią, na której czele stoi Tatusiek; w innej
jesteśmy w Edenie na stepie z uciekającym Tatarem; w jeszcze innej kurier
Mafii, ciennik Alfonso del Rey, wpada z tajemniczą przesyłką i jest
przesłuchiwany w cytadeli, którą właśnie atakują zbuntowane krasnoludy; w
kolejnej pojawia się ekonomista w sklepie Wincla Rumsztyk Szajlok; są i gnomy poruszające
się tunelami z informacjami. A w tym wszystkim tajemniczy artefakt.
Witam szanownych
panów krasnoludów. (s. 95)
Ta powieść to dla mnie gra skojarzeń. Liczne nawiązania
do postaci, książek, filmów narzucały się same i wywoływały uśmiech na mej
twarzy, zwłaszcza cytat z Wesela Wyspiańskiego
Do tego wątek historyczny o tragicznej śmierci Marii Wisnowskiej. Co my tu
mamy? Mafię, Piekielną Palestrę, Kolegium Kruków, Powstańczą Armię Podziemia i walkę
o wpływy. Paletę barwnych i nietuzinkowych postaci tworzą Zmoraki, piekielnicy,
gnomy, krasnoludy, cienniaki, saivy, demony, kapelusznik, widząca, Jarogniewa,
Grabin, noaide. Przydałby się skorowidz. Momentami było baśniowo, biblijnie,
legendarnie, na pewno fantastycznie. Autor nawiązał do legendy warszawskiej, mocniej
osadzając akcję w mieście i czyniąc ze swej powieści w dużej mierze urban fantasy.
Znalazłam nawiązania do teorii ewolucji Darwina i… trochę zbyt rozbudowanych
opisów.
Świat jest
zaskakujący i pełen cudów. (s. 75)
W
powieści zaskoczeń nie brakuje. Autor stworzył kilka płaszczyzn przenikających
się rzeczywistości i z wprawą się po nich poruszał. Ja potrzebowałam czasu i maksymalnego
skupienia, by poznać ten świat. Podziwiam wyobraźnię autora, choć momentami
miałam problem, by za nią nadążyć. Mogłabym rzec, że na początku był chaos i
trwał długo – wszystko wydawało mi się dziwne, a ilość bohaterów nie z tego świata
i niewiadomych nieco mnie przytłoczyła; brakowało mi linearnej fabuły,
uporządkowania całości, gdyż tylko krążyłam po czasoprzestrzeniach i przeskakiwałam
z wątku na wątek bez wyjaśnienia celu. Czytałam, bo coś mnie intrygowało i
fascynowały mnie Zmoraki. Dopiero po ponad połowie elementy zaczęły do siebie
pasować i łączyć w większe całości, a między bohaterami dało się zauważyć sieć połączeń.
Wiele rzeczy wyjaśnia się pod koniec powieści, choć nie wszystko, w końcu to
pierwszy tom cyklu. Cóż, w tej powieści na początku był… Orzech! A potem
dynamiczna akcja skomplikowanej fabuły z licznymi zwrotami akcji.
Ci ludzie. W tych
osiedlach, odgrodzeni od siebie w prywatnych płaszczyznach rzeczywistości. (s.
214)
Część
dynamicznej akcji rozgrywa się w Warszawie. Jesteśmy m.in. w metrze, na Powązkach,
na Nowogrodzkiej, pod pałacem Ostrogskich. Przemieszczamy się, polujemy na uciekającego
saivę i bierzemy udział w rozgrywkach Mafii. Gdzieś obok są zwykli warszawiacy,
którzy egzystują w swoich mieszkaniach – prywatnych płaszczyznach
rzeczywistości. Trafne spostrzeżenie odnoszące się do naszej rzeczywistości (było
ich więcej) zmusiło mnie do refleksji, jak i te o powstaniach, choć było też
wiele scen humorystycznych.
Piekielna Palestra to fantastyczna
gra skojarzeń i szalona podróż po różnych płaszczyznach rzeczywistości, w których
granica między życiem a śmiercią może nie istnieć. Zapnijcie pasy i zanurzcie
się w tunelach, maksymalnie skupiając uwagę, by się nie z(a)gubić w aurze
tajemniczości alternatywnych światów.
Za
egzemplarz książki dziękuję autorowi.
Książka
bierze udział w wyzwaniu:
Strasznie dużo tam tym różnych płaszczyzn rzeczywistości, z tego co piszesz. Chyba zagubiłabym się kompletnie.
OdpowiedzUsuńTrzeba się maksymalnie skupić.
UsuńTak, te skojarzenia to cecha wyróżniająca fabułę tej powieści.
OdpowiedzUsuńNiezła gratka!
UsuńFabuła niezbyt mnie zainteresowała, dlatego jednak spasuję.
OdpowiedzUsuńRozumie.
Usuń