wtorek, 12 maja 2020

Międzywymiarowa intryga


Autor: Adam Barcikowski
Tytuł: Piekielna Palestra
Wydawnictwo: Novae Res
Seria: Cień Równowagi  
Tom: 1
Liczba stron: 512
Oprawa: miękka
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-8147-757-4 



Zabójczo piękna okładka powieści Piekielna Palestra Adama Barcikowskiego przyciąga wzrok. A jak z zawartością?
Saivowie byli taką samą częścią Natury, co zwierzęta, rośliny, bakterie grzyby. Wywodzili się od ludzi, lecz różniło ich jedno – byli martwi. (s. 35)
Jednym z nich jest carski porucznik Aleksander Bartenjew, który w XIX wieku zabił swoją ukochaną, słynną aktorkę warszawską, Marię Wisniowską. Poluje na niego Zmorak Maurycy Wielowieyski. Pomaga mu szwedzka Zmoraczka Anne Olsson. Jej agresja, ostry język i wybuchowy charakter nie ułatwiają zrealizowania misji. Bartenjew ma trafić do Edenu, azylu dla saivów, sztucznego nośnika o powielonych płaszczyznach rzeczywistości. Zmoraki razem mierzą się z przeciwnościami losu nie tylko ze swego świata. Wkrótce odkrywają, że są pionkami w międzywymiarowej intrydze. Może ona zaburzyć Równowagę i mieć groźny wpływ na los wszystkich żywych i zmarłych…
…w beznadziejnej sprawie tylko Piekielna Palestra pomoże. (s. 116)
Tymczasem w alternatywnej rzeczywistości dochodzi do konfliktu Piekielnej Palestry z Mafią, na której czele stoi Tatusiek; w innej jesteśmy w Edenie na stepie z uciekającym Tatarem; w jeszcze innej kurier Mafii, ciennik Alfonso del Rey, wpada z tajemniczą przesyłką i jest przesłuchiwany w cytadeli, którą właśnie atakują zbuntowane krasnoludy; w kolejnej pojawia się ekonomista w sklepie Wincla Rumsztyk Szajlok; są i gnomy poruszające się tunelami z informacjami. A w tym wszystkim tajemniczy artefakt.
Witam szanownych panów krasnoludów. (s. 95)

Ta powieść to dla mnie gra skojarzeń. Liczne nawiązania do postaci, książek, filmów narzucały się same i wywoływały uśmiech na mej twarzy, zwłaszcza cytat z Wesela Wyspiańskiego Do tego wątek historyczny o tragicznej śmierci Marii Wisnowskiej. Co my tu mamy? Mafię, Piekielną Palestrę, Kolegium Kruków, Powstańczą Armię Podziemia i walkę o wpływy. Paletę barwnych i nietuzinkowych postaci tworzą Zmoraki, piekielnicy, gnomy, krasnoludy, cienniaki, saivy, demony, kapelusznik, widząca, Jarogniewa, Grabin, noaide. Przydałby się skorowidz. Momentami było baśniowo, biblijnie, legendarnie, na pewno fantastycznie. Autor nawiązał do legendy warszawskiej, mocniej osadzając akcję w mieście i czyniąc ze swej powieści w dużej mierze urban fantasy. Znalazłam nawiązania do teorii ewolucji Darwina i… trochę zbyt rozbudowanych opisów.



Świat jest zaskakujący i pełen cudów. (s. 75)
W powieści zaskoczeń nie brakuje. Autor stworzył kilka płaszczyzn przenikających się rzeczywistości i z wprawą się po nich poruszał. Ja potrzebowałam czasu i maksymalnego skupienia, by poznać ten świat. Podziwiam wyobraźnię autora, choć momentami miałam problem, by za nią nadążyć. Mogłabym rzec, że na początku był chaos i trwał długo – wszystko wydawało mi się dziwne, a ilość bohaterów nie z tego świata i niewiadomych nieco mnie przytłoczyła; brakowało mi linearnej fabuły, uporządkowania całości, gdyż tylko krążyłam po czasoprzestrzeniach i przeskakiwałam z wątku na wątek bez wyjaśnienia celu. Czytałam, bo coś mnie intrygowało i fascynowały mnie Zmoraki. Dopiero po ponad połowie elementy zaczęły do siebie pasować i łączyć w większe całości, a między bohaterami dało się zauważyć sieć połączeń. Wiele rzeczy wyjaśnia się pod koniec powieści, choć nie wszystko, w końcu to pierwszy tom cyklu. Cóż, w tej powieści na początku był… Orzech! A potem dynamiczna akcja skomplikowanej fabuły z licznymi zwrotami akcji.
Ci ludzie. W tych osiedlach, odgrodzeni od siebie w prywatnych płaszczyznach rzeczywistości. (s. 214)
Część dynamicznej akcji rozgrywa się w Warszawie. Jesteśmy m.in. w metrze, na Powązkach, na Nowogrodzkiej, pod pałacem Ostrogskich. Przemieszczamy się, polujemy na uciekającego saivę i bierzemy udział w rozgrywkach Mafii. Gdzieś obok są zwykli warszawiacy, którzy egzystują w swoich mieszkaniach – prywatnych płaszczyznach rzeczywistości. Trafne spostrzeżenie odnoszące się do naszej rzeczywistości (było ich więcej) zmusiło mnie do refleksji, jak i te o powstaniach, choć było też wiele scen humorystycznych.
Piekielna Palestra to fantastyczna gra skojarzeń i szalona podróż po różnych płaszczyznach rzeczywistości, w których granica między życiem a śmiercią może nie istnieć. Zapnijcie pasy i zanurzcie się w tunelach, maksymalnie skupiając uwagę, by się nie z(a)gubić w aurze tajemniczości alternatywnych światów.

Za egzemplarz książki dziękuję autorowi.

Książka bierze udział w wyzwaniu:
 

6 komentarzy:

  1. Strasznie dużo tam tym różnych płaszczyzn rzeczywistości, z tego co piszesz. Chyba zagubiłabym się kompletnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, te skojarzenia to cecha wyróżniająca fabułę tej powieści.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fabuła niezbyt mnie zainteresowała, dlatego jednak spasuję.

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.