środa, 12 stycznia 2022

Boginie

Autor: Alex Michaelides

Tytuł: Boginie

Tłumaczenie: Agnieszka Patrycja Wyszogrodzka-Gaik

Wydawnictwo: WAB

Liczba stron: 368

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2021

ISBN: 978-83-280-8906-8

 

 

Dobrze wspominam Pacjentkę Alexa Michaelidesa, dlatego skusiłam się na Boginie. Blurb:

Dla Mariany Andros – terapeutki grupowej walczącej z własnymi demonami przeszłości – Cambridge to miejsce, gdzie poznała swojego męża. Dla jej siostrzenicy Zoe to tragiczna scena morderstwa jej najlepszej przyjaciółki. W murach uniwersytetu, gdzie ożywają wspomnienia, Mariana poznaje tajne stowarzyszenie młodych dziewczyn – Boginie. Jego członkinie są wstrząśnięte zabójstwem jednej z koleżanek. Grupa jest pod wpływem enigmatycznego profesora Edwarda Foski. Mariana jest pewna, że pomimo iż Foska ma alibi, to on jest sprawcą zabójstwa. Obsesja Mariany na punkcie udowodnienia winy Fosce wymyka się spod kontroli, grożąc zniszczeniem jej wiarygodności, a także najbliższych relacji. Kobieta jest zdeterminowana, by powstrzymać zabójcę, nawet jeśli będzie ją to kosztowało wszystko – łącznie z własnym życiem.

Edward Fosca był zabójcą. (s. 9)

Okładka zaprasza czytelnika do greckiej świątyni, w której doszło do zbrodni. Plamy krwi wyglądają raczej jak rozlana farba olejna. Tytuł na wyrost. O Boginiach wiemy niewiele, a szkoda, bo ten wątek miał ogromny potencjał. Nie było ani jednej sceny ze spotkania uczestniczek tajnej grupy studentek z charyzmatycznym profesorem. Padały same ogólniki.

Ponieważ jestem czarnym charakterem. (s. 35)

Cały czas miałam wrażenie, że jestem jedną nogą w Grecji. Nie czułam za bardzo „angielskości”, może oprócz miejsca i zbędnych intelektualnych dysput, za to wszędzie atakowała mnie „greckość”, poczynając od autora. Także w korzeniach Mariany, miejscu śmierci jej męża i urlopu nowego znajomego, nawiązaniu do starożytności, nazwie fanklubu profesora i tematyki jego wykładów… Nawet angielskiej pogody jak na lekarstwo. Akcja ma średnie tempo, choć krótkie rozdziały nieco ją dynamizują. Nożownik się rozkręca. Krew się leje i tak do zakończenia. Dla mnie jest ono zbyt wydumane, niewiarygodne, a motyw absurdalny.

Nie wiem. Nie rozumiem… Ale musimy to rozgryźć. (s. 215)

Najbardziej irytowała mnie psychoterapeutka Mariana. Kobieta nie radzi sobie ze śmiercią męża, ale jest w stanie pomagać innym. toczy wewnętrzną walkę ze sobą. Nagle rzuca pracę w Londynie, odwołuje wszystkie grupy terapeutyczne i mknie pociągiem do Camridge do Zoe. Jej siostrzenicy nic nie jest, ale kobieta postanawia znaleźć sprawcę morderstwa obcej dla siebie kobiety. Domorosły detektyw Mariana wtrąca się w śledztwo, bo przecież ukończyła tę uczelnię i zna każdy jej kąt. Krąży po kampusie, przesłuchuje ludzi, wykorzystuje stare znajomości, podpada policjantom. Organizuje terapię grupową dla Bogiń! Inny absurd to kolacja z mężczyzną, którego uważa za mordercę, tylko mu jeszcze nie udowodniła winy. Zrobi to za wszelką cenę, choć ma on alibi. Jednak szczyt absurdu to moment, kiedy Zoe znajduje ostrzeżenie. Ciotka zostawia ją samą, bo nożownik grasuje w nocy, a nie w dzień! Mariana to dla mnie osoba naiwna do bólu, nieodpowiedzialna, głupio mądra. Postać bardzo niedopracowana. A jeszcze nie wiem po co, autor do jej osoby dorzucił stalkera. W sumie żaden bohater nie przemówił charakterologicznie do mnie.  

Nazywa je boginiami. (s. 141)

Jedyne, co mi się podobało w tej książce, bo trudno mi to nazwać thrillerem psychologicznym – za mało emocji i napięcia, a za dużo dysput – to odwołanie do greckich tragedii. Autor sięgnął do literatury starożytnej, do klasyki. W oryginale przytacza dobrze dobrane cytaty. Na plus są wpisy z pamiętnika sprawcy, w którym ujawnia swoje myśli, odsłania prawdziwe oblicze.

Nie rozumiem, co się tutaj dzieje, Zoe. (s. 218)

Boginie to książka bardzo przeciętna, ze zmarnowanym potencjałem, niedopracowana pod różnymi względami, momentami absurdalna, ze zbiegami okoliczności, irytującą i naiwną główną bohaterką, niewiarygodnym zakończeniem, pozbawiona emocji, napięcia i klimatu.

Numer akredytacji: 06/05/2020

Książka bierze udział w wyzwaniu: Pod hasłem

4 komentarze:

  1. A czytałam tyle pozytywnych recenzji tej książki. Szkoda, że cię rozczarowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czytałam, ale było kilka recenzji osób rozczarowanych.

      Usuń
  2. W planach mam najpierw Pacjentkę, a potem się zastanowię, czy sięgnąć po Boginię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że książka słaba, bo też miałam ochotę po nią sięgnąć. Z interesujących thrillerów warto zwrócić uwagę na "Szelest". Na mnie książka zrobiła dobre wrażenie, trzyma w napięciu i zaskakuje.

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.