niedziela, 30 stycznia 2022

Szelest

Autor: Małgorzata Oliwia Sobczak

Tytuł: Szelest

Wydawnictwo: WAB

Liczba stron: 352

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2021

ISBN: 978-83-280-9096-5

 

 

 

 

Moje pierwsze spotkanie z twórczością Małgorzaty Oliwii Sobczak, autorką serii Kolory zła, to kryminał Szelest.

Słyszałaś o aplikacji Place to rest. (s. 21)

Alicja Grabska jest dziennikarką. Od naczelnego dostaje zlecenie przetestowania mobilnej aplikacji Place to Rest. Apka wskazuje różne dziwne miejsca na terenie Trójmiasta. Pewnego razu aplikacja zaprowadza Alicję na miejsce zbrodni młodej kobiety. Detektyw Oskar Korda na brak pracy nie narzeka. Śledztwo wiedzie go do mrocznej przeszłości.

Przecież to tylko gra. (s. 268)

Autorka wymyśliła ciekawą fabułę, opierając ją na sztucznej inteligencji i działaniu aplikacji prowadzącej do zagadkowych miejsc, w których trzeba się pojawić w określonym czasie. Z jednej strony Place to Rest sama wysyła powiadomienia o pojawiającej się lokalizacji, a z drugiej działa, opierając się na  intencji właściciela smartfona. Ciekawy algorytm. Początkowo była to dla Alicji tajemnicza zabawa, gdyż apka zabierała ją w miejsca z jej przeszłości, o których już dawno zapomniała.

Sopocki rozpruwacz. (s. 92)

Wątek kryminalny intryguje. To nie pierwsza ofiara mordercy. W dodatku każda jest wystylizowana – las, liście i coś jeszcze. Detektyw Oskar Korda nie ma punktu zaczepienia. Fałszywe tropy, wiele podejrzanych. Alicja nie odpuszcza – wcześniej była dziennikarką śledczą. Z czasem oboje zanurzają się w przeszłości, która nie daje o sobie zapomnieć. Akcja rozgrywa się bowiem na dwóch płaszczyznach czasowych – w 2018 roku i w 1999, kiedy Alicja uczęszczała do liceum. Wydarzenia z jej przeszłości są ściśle powiązane z bieżącymi. Niełatwa przeszłość bohaterki daje o sobie znać w różnych momentach – wspomnienia scen przemocy ze strony byłego męża. Pikanterii i tajemniczości dodaje erotyzm. Dziennikarka nie unika seksu z przypadkowymi partnerami.

Ale coś mu nie pasowało. (s. 212)

Choć początkowo trudno mi było wgryźć się w akcję, to z czasem zaczęła mnie ona wciągać. Zwróciłam uwagę na kilku męskich bohaterów – postacie nietuzinkowe, z przeszłością, z problemami, z bliznami. Niektórych z nich obstawiałam jako morderców. Jednak autorka wywiodła mnie w pole, choć samo zakończenie było przeciętne. Trochę zabrakło mi napięcia. Wszystkie elementy wskoczyły na swoje miejsce, zwłaszcza skomplikowane relacje między bohaterami i emocje buzujące między nimi. Od początku umiejętnie budowany klimat powodował u mnie niepokój. Było mrocznie i tajemniczo. Las szeleścił. Sekrety przeszłości też.

Dziwne, jak działa pamięć. (s. 317)

Szelest to dobry thriller kryminalny, który zachęca dorosłego czytelnika do wgrania aplikacji Place to Rest, aby podnieść poziom adrenaliny i dać się porwać nowej rozrywce, a mimochodem odkryć morderstwo. Mroczna i tajemnicza atmosfera prowadzi do przeszłości dziennikarki i mocno splata się z bieżącymi wydarzeniami i ludźmi wokół niej. Kobiety świadomej swego ciała i chętnie korzystającej z okazji do przypadkowego seksu. Sceny erotyczne dodają pikanterii całej sprawie, potęgują emocje, podkreślają atrakcyjność kobiety. Powieść szeleści, potęgując duszną atmosferę napięcia i grozy i prowadząc do zaskakującego zakończenia. Na uwagę zasługują kreacje bohaterów i fakt, jak przeszłość rzutuje na teraźniejszość.

Numer akredytacji: 06/05/2020

Książka bierze udział w wyzwaniu: Abecadło z pieca spadło

2 komentarze:

  1. Ta aplikacja Place to Rest mnie przeraża. Świetna książka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie czytałam żadnej powieści autorki, muszę to nadrobić, bo brzmi interesująco, ale nie wiem czy nie za strasznie jak dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.